"One, dos, drei" - uczymy się języków

Jeśli ktoś nie chce wydawać kasy na naukę, to do podstaw polecam aplikację Babbel. Nauczyłem się podstawowych zwrotów i słówek z hiszpańskiego. Nie mam czasu jeździć do szkół językowych, więc dla mnie to złoto, żeby chociaż trochę oswoić się z językiem

Zapomniałem, też fajną apką jest Duolingo jeśli chodzi o niskokosztową/bezkosztową naukę języków nie odrywając ryja od smartfona
 
Ja sie zacząłem uczyć włoskiego w szkole językowej - zajebisty język i wbrew pozorom calkiem porządany i przydatny na rynku pracy.
 
Zapomniałem, też fajną apką jest Duolingo jeśli chodzi o niskokosztową/bezkosztową naukę języków nie odrywając ryja od smartfona
Mi bardziej do gustu przypadła apka o nazwie Memrise, ale Duolingo też spoko.

@panpan właśnie miałem wrzucać Ćwiąkiego :)

Ja tłukę ostatnio hiszpański i polecam od siebie serial "Extra en Espanol" (kiedyś w polskiej tv leciała wersja angielska tego serialu) i oglądanie bajek, których jest na yt pełno (ja teraz katuję Smerfy :bleed:)
 
Hello. How are you today?



Muy bien

upload_2018-12-28_10-42-22.jpeg
 
Mi bardziej do gustu przypadła apka o nazwie Memrise, ale Duolingo też spoko.

@panpan właśnie miałem wrzucać Ćwiąkiego :)

Ja tłukę ostatnio hiszpański i polecam od siebie serial "Extra en Espanol" (kiedyś w polskiej tv leciała wersja angielska tego serialu) i oglądanie bajek, których jest na yt pełno (ja teraz katuję Smerfy :bleed:)

Ten memrise na telefon jest płatny?
 
Darmowy z możliwością wykupienia wersji PRO. Ja lecę na darmowej - jak dla mnie w zupełności wystarczy.

No ale mi po zainstalowaniu, odpaleniu i przejściu 1 poziomu wyskakuje subskrypcja i brak możliwości przejścia dalej ..
 
No ale mi po zainstalowaniu, odpaleniu i przejściu 1 poziomu wyskakuje subskrypcja i brak możliwości przejścia dalej ..
Wyskakiwały mi jakieś okna, ale zamykałem je klikając w taki napis pod spodem "No, thanks coś tam".
 
Mi bardziej do gustu przypadła apka o nazwie Memrise, ale Duolingo też spoko.

@panpan właśnie miałem wrzucać Ćwiąkiego :)

Ja tłukę ostatnio hiszpański i polecam od siebie serial "Extra en Espanol" (kiedyś w polskiej tv leciała wersja angielska tego serialu) i oglądanie bajek, których jest na yt pełno (ja teraz katuję Smerfy :bleed:)
Extra to był genialny serial, z angielskiej wersji wyciągnąłem więcej niż z lekcji w gimbazie. W dodatku humor co zachęcało do oglądania. Pewnie jak jeszcze podszkolę się z hiszpańskich słówek to zabiorę się za wersję hiszpańską. Jest też m.in wersja niemiecka, ale to nie dla mnie.

Jeszcze Mati Święcicki polecał Busuu. Podobne jak Memrise. A sam Memrise w wersji premium na wyprzedaży(często) kosztuje z 60zł.
 
Extra to był genialny serial, z angielskiej wersji wyciągnąłem więcej niż z lekcji w gimbazie. W dodatku humor co zachęcało do oglądania. Pewnie jak jeszcze podszkolę się z hiszpańskich słówek to zabiorę się za wersję hiszpańską. Jest też m.in wersja niemiecka, ale to nie dla mnie.

Jeszcze Mati Święcicki polecał Busuu. Podobne jak Memrise. A sam Memrise w wersji premium na wyprzedaży(często) kosztuje z 60zł.
Właśnie widziałem, że zachwalał Busuu - trzeba przetestować.
 
Właśnie widziałem, że zachwalał Busuu - trzeba przetestować.
Radek Kotarski napisał tą swoją książkę "włam się do swojego umysłu" czy jakoś tak i tam opisywał jak się nauczył szwedzkiego w rok(?) i zdał jakiś egzamin z niego. Miałem po tę książkę sięgnąć, bo nie jestem tak dobry w zapamiętywaniu i przydałaby się pomoc, ale czytałem recenzje kobity co zna kilka języków i pisała, że brakło w niej ważnych informacji o tym jak się właśnie on nauczył tego szwedzkiego.

Sęk w tym, że Ćwiąki ma rację. Te 2k słówek to minimum i z nich później jakieś seriale, piosenki itp. A mnie te słówka idą opornie:facepalm:
 
Wyskakiwały mi jakieś okna, ale zamykałem je klikając w taki napis pod spodem "No, thanks coś tam".

No ja też to naciskam, ale na drugim poziomie jest kłódka, poczytałem w komentach na google play i ludzie maja taki sam problem ... jak odpalę kurs online przez przeglądarkę na lapku kurs jest dostępny ;)
 
Radek Kotarski napisał tą swoją książkę "włam się do swojego umysłu" czy jakoś tak i tam opisywał jak się nauczył szwedzkiego w rok(?) i zdał jakiś egzamin z niego. Miałem po tę książkę sięgnąć, bo nie jestem tak dobry w zapamiętywaniu i przydałaby się pomoc, ale czytałem recenzje kobity co zna kilka języków i pisała, że brakło w niej ważnych informacji o tym jak się właśnie on nauczył tego szwedzkiego.
Mam tę książkę :) Ona jest ogólnie o efektywnej nauce, więc w zależności od rozdziału są różne przykłady - czasem jest o nauce szwedzkiego (chyba w pół roku ogarnął), czasem o egzaminach na uczelni itd. Generalnie polecam, niektóre sposoby są powszechnie znane (fiszki), a inne mniej. Stosuję parę z tych metod i działają.

Większość tej książki to różne mnemotechniki i optymalne powtórki (http://www.notatnik-poliglotki.pl/s...cznie-powtarzac-3-reguly-skutecznych-powtorek), więc jak masz wątpliwości co do książki to poczytać o tych zagadnieniach.

Sęk w tym, że Ćwiąki ma rację. Te 2k słówek to minimum i z nich później jakieś seriale, piosenki itp. A mnie te słówka idą opornie:facepalm:
Ja głównie robię właśnie Memrise, fiszki z apką AnkiDroid i jak czytam jakiś tekst i nie znam słówek to tłumaczę na bieżąco. Nie wszystko zapamiętam, ale jak regularnie powtarzam (i staram się używać) te słówka to wchodzą.

Jeszcze Ćwiąkała chyba w komentarzach pod swoim filmikiem pisał, że portugalski w stopniu komunikatywnym ogarnął w 3 miesiące.

No ja też to naciskam, ale na drugim poziomie jest kłódka, poczytałem w komentach na google play i ludzie maja taki sam problem ... jak odpalę kurs online przez przeglądarkę na lapku kurs jest dostępny ;)
Ja mam starszą wersję tej apki (chyba nie aktualizowałem), więc może coś zjebali teraz...
 
I jak? Zostało na dłużej?
Mocno pomogło w czasach licealnych, gdzie jak już wspominałem wielokrotnie miałem chyba najlepszą nauczycielkę j.angielskiego z całej kariery jako uczeń. Ona dawała właśnie takie wskazówki jak się uczyć tego języka przez m.in. słowa zastępcze, puszczała sporo filmów i muzyki.
 
Mocno pomogło w czasach licealnych, gdzie jak już wspominałem wielokrotnie miałem chyba najlepszą nauczycielkę j.angielskiego z całej kariery jako uczeń. Ona dawała właśnie takie wskazówki jak się uczyć tego języka przez m.in. słowa zastępcze, puszczała sporo filmów i muzyki.
Trochę czasu i tak trzeba poświęcić, ale projekcja mega pojebanych akcji, w których jest się czynnym uczestnikiem ma swój urok :lol:
 
nauka języków jest prosta o ile jest się zdyscyplinowanym. Dla mnie najprzyjemniej jest zacząć słuchać muzyki w danym języku, w pewnym momencie nauczysz się już fonetycznie na pamięć słów, następnie sprawdzasz co one znaczą i jak się je pisze. Potem przechodzisz do oglądania filmów itd. Gdy ogarnie się zasób i słuch na jakimś tam poziomie to wystarczy zacząć gadać. Dobrze jest ogarnąc jakieś podstawy gramatyki ( ja tam nigdy w to nie wchodze bo i tak nie zapamietam reguł a mówi się na czuja)
 
Jeszcze Ćwiąkała chyba w komentarzach pod swoim filmikiem pisał, że portugalski w stopniu komunikatywnym ogarnął w 3 miesiące.

Tylko, że Ćwiąkała studiował filologię portugalską (bo na iberyjską go nie przyjęli - albo na odwrót), więc jemu z tą nauką portugalskiego było dużo łatwiej, bo miał to na co dzień.
 
Polecam słuchanie ulubionych kreskówek/seriali/filmów w wersji językowej, której się właśnie uczymy. Potem polecam powtarzanie do porzygu. W sumie zdziwię się, jeśli ktoś z Was się porzyga, naprawdę. Po prostu oglądać z uwagą, i wjedzie nowy język. Pomijając już fakt, że nie potrzebujesz żadnych 2000 słów, żeby mówić w danym języku - wystarczy klasyczne 500, plus dodatkowy trening - zwykłe pierdololo o dupie Maryny. Potem wyobrażacie sobie, że pierdololo jest o jakimkolwiek innym temacie, i powielacie. Dziękuję.
 
Back
Top