Po walce z Benavidezem , jego dłoń wyglądała tak: Wygląda,ze obie dłonie ma już "nieco " nadruszone :-) A sam poszkodowany - tak: czyli trzymał fason :-)
Pocieszające to jest, bo skoro mistrz co chwila łamie dłonie to nabieram przekonania że moje kruchliwe paliki to nic takiego w gruncie rzeczy :P
NIe ma co się śmiać. Kiedyś podobnie rozwaliłem lewą dłoń (nie , nie na treningu) podczas wypadku na motorze. Cholernie długo sie goi, nie mówiąc o ciosach tą dłonią. Taka chyba genetyka tego zawonika, że mu dosyć szybko kości pękają. Niech tylko nie opóźni to jego powrotu do kolejnej obrony pasa - podoba mi sie jego styl walki.