Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie pewna rzecz, odnośnie Pawła Nastuli. Kiedy jeszcze nawet nie podejmował rozmów z KSW, gdy pytano go co dalej z jego kariera w PRIDE lub Sengoku, odpowiadał że jego menager prowadzi negocjacje cetela cetela... Gdy PRIDE upadło, a Sengoku nie kwapiło się by wystawić Nastulę z rekordem 1-4, zaczęły się poważniejsze rozmowy odnośnie występu na KSW. Nie rozumiem, dlaczego KSW potrafi dojść do poruzmienia z Mamedem, Pudzianem, Saletą, a z Pawłem nie? Wymagania finansowe? Jeśli tak to jakim cudem FAŁ jest w stanie zapewnić mi zadowalające warunki? Przecież to raczkująca organizacja, która nie wiadomo czy dotrwa do kolejnej gali. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to chęć walki z kimś na "przetarcie", ale walka z Pudzianem była prawie dogadana, więc KSW nie mogło mu dać innego teoretycznie słabszego rywala? jak myślicie? Chyba dzisiaj nie zasnę...
Menager może nie chce? Tak jak to było z jednym lekkim, co menago nie chciał go oddać KSW, bo skończyła by się kasa :)
Maciej Kawulski powiedział, że managment Pawła Nastuli jest po prostu nieudolny. Ja mu wierzę, bo KSW na prawdę chciało go mieć u siebie.