Najbardziej denerwuje mnie w tego typu materialach, w jakiej konwencji sa zrobione. Tego sie nie da ogladac bez usmieszka. Zalewanie iloscia informacji, "faktow" nie do sprawdzenia, a nawet jesli do sprawdzenia to nie jednoznacznych, rozpoczynanie nowego watku, bez ukonczenia poprzedniego, nastepny watek zwykle nie ma zwiazku z poprzednim, nie mozna uznac wszystkich tez "dokumentow" bo niektore sie wzajemnie wykluczaja (w szczegolnosci Dóniken, ktorym w podstawowce sie zaczytywalem), itp., itd.
Wrecz mozna by uznac ze to sami Kosmici, Iluminanci czy tam Reptilanie w taki sposob o sobie info puszczaja, zeby zdyskretowac jakiekolwiek proby dotarcia do spisku :)
Choc ten dreszczyk poznawania "mrocznej prawdy" chyba zawsze bedzie mnie kusil by obejrzec kolejny dokument, ech kabarety sie skonczyly, to cos trza dla rozrywki ogladac :)
A na powazniej: film o Disneyu, mnie, jako rodzica zaniepokoil. Pomijam tu chaotyczny montaz czy patetycznego narreatora, ale te bajki... Moge porownac Disneya z Jacksonem. Obydwu cos sie zarzuca, ale muza Jacksona (hmmm, choc nigdy nie analizowalem tekstow, fakt) jest po prostu dobra. Natomiast to co zobaczylem, w tych bajkach...
Z drugiej strony ostatnio puscilem na yt corce "Mydlo lubi zabawe" Fasolek... W dzisiejszych czasach - nie do pomyslenia...
EDIT: to taki offtop, ale postarajcie sie znalezc na yt piosenke dla dzieci "Na Jagody" w ktorej przewijaja sie zdjecia jagod, lasu... Niby wymarzone, zeby male dziecko sluchalo, a nie wpatrywalo sie w ekran. Dobrze, ze chwile zostalem by pobawic sie z corka... Niektorych zdrowo po*** (z kompa nie moge teraz tego znalezc, a z MediaPC to wynik z pierwszej piatki byl)
EDIT: znalazlem, 47 sekunda, potem cyklicznie na "my jestesmy czarne jagodki"
https://www.youtube.com/watch?v=tR6JyhMQiPg