Rozumiem odmowę kiedy otrzymało się propozycję walki na kilka dni przed pojedynkiem, nie mam na myśli oczywiście kiedy przeciwnik uległ kontuzji, a jego miejsce zajume ktoś inny. Usprawiedliwiające są także problemy zdrowotne. Natomiast odmowa walki uzasadniona tym, że przeciwnik dla nas jest niewygodny albo ma uwłaczające naszemu poziomowi, nierozpoznawalne nazwisko powoduje, że odmawiający profesjonalny zawodnik pozbawia się na własne życzenie miana profesjonalisty.
Zawodowy fighter, związany umową z daną organizacją nie powinien wybierać sobie przeciwników, lecz walczyć z każdym z kim zostanie zestawiony, o ile propozycja finansowa jest odpowiednia. Tak jakby działacze Realu nagłe oznajmili prezydentowi UEFA, że uwłacza im gra przeciwko np. BATE Borysów w fazie grupowej Ligi Mistrzów.