Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Dawac mu drugiego zamulacza żeby go ujebalBalas Mohammed ucieka spod topora dzięki atakowi sraczki.
Ratować? Ta karta i tak jest bardzo dobraCzyli co, znowu Alex ma ratować kolejny event w tym roku?
Mi się wydaje że on tak szybko bierze te walki bo chce skończyć kontrakt i przejść do boksuJak jest zdrowy to niech bierze, wygra to wskoczy na nr1 p4p, zarobi duże siano i telenowela z kacapem będzie zakończona, jak się nie uda to najwyżej straci pas, a i tak zaraz dadzą mu rewanż.
On z UFC nie odejdzie szybko bo ma jeszcze robotę do zrobienia w HW, jest jedynym zawodnikiem, który ma realne szanse na bycie pierwszym mistrzem 3 kategorii wagowych, poza tym on pewnie w 2024 roku zarobił więcej niż przez całe życie w kicku, to też nie ma się co dziwić chłopowi, że nie wybrzydza gdy mu proponują kolejne milionyMi się wydaje że on tak szybko bierze te walki bo chce skończyć kontrakt i przejść do boksu
Tylko wtedy gdy mistrzem byłby Despaigne lub inny Parisian Aspinall i Jones robią go do jednej bramki.On z UFC nie odejdzie szybko bo ma jeszcze robotę do zrobienia w HW, jest jedynym zawodnikiem, który ma realne szanse na bycie pierwszym mistrzem 3 kategorii wagowych
W stójce Alex jest w stanie ubić każdego, a tym bardziej dziurawego Aspinala któremu Blaydes bomby ładowałTylko wtedy gdy mistrzem byłby Despaigne lub inny Parisian Aspinall i Jones robią go do jednej bramki.
Jeśli Rountree wyjaśniał Alexa przez pierwszą część walki to taki Aspinall by go zniszczyłW stójce Alex jest w stanie ubić każdego, a tym bardziej dziurawego Aspinala któremu Blaydes bomby ładował
Pożyjemy zobaczymy. Wiem, że Tomek będzie faworytem i słusznie, ale nie takie cuda się w UFC działy jak choćby grappler Serra nokautujący GSP. Niech się dzieje, Alex i tak już osiągnął więcej niż ktokolwiek mógł przypuszczać, a próba zdobycia trzeciej kategorii jest nieuniknionaJeśli Rountree wyjaśniał Alexa przez pierwszą część walki to taki Aspinall by go zniszczył
Rountree ledwo co ugrał 2 rundy z kontuzjowanym Aleksem na antybiotykachJeśli Rountree wyjaśniał Alexa przez pierwszą część walki to taki Aspinall by go zniszczył
Aspinall umie przyjąć ja to tu widzę piękne KO w wykonaniu TomaszaW stójce Alex jest w stanie ubić każdego, a tym bardziej dziurawego Aspinala któremu Blaydes bomby ładował
Nie no szanujmy się i nie przytaczajmy tych śmiesznych wymówek typu choroba, ukryta kontuzja itd by usprawiedliwiać słaby występRountree ledwo co ugrał 2 rundy z kontuzjowanym Aleksem na antybiotykach
Ale miejscówka lol
słaby występ
W pierwszej połowie pojedynku jak najbardziej słaby. Gdyby Khalil miał więcej paliwa i doświadczenia z pięcio rundówkami to kto wie czy teraz nie mówiłbyś do niego mistrzu.
Słaby bo wyłapał kilka ciosów od dynamicznego murzyna w początkowej fazie walki? Ja wiem, że Poatan przyzwyczaił wszystkich do usypiania rywali w 1 rundach, ale widać tu doświadczenie wzięło górę i dał sie wystrzelać czarnemu by w drugiej połowie walki przycisnąć. Poza tym GDYBY czarny miał paliwa by walczyć 5 rund w takim tempie jak na początku walki to nie nazywałby się Khalil Rountree i nie byłby na 7 miejscu w rankingu. Inna sprawa, że punktowanie dwóch pierwszych rund dla niego to też jakiś żart, jedną maks tam wygrałW pierwszej połowie pojedynku jak najbardziej słaby. Gdyby Khalil miał więcej paliwa i doświadczenia z pięcio rundówkami to kto wie czy teraz nie mówiłbyś do niego mistrzu.
Słaby bo przegrał 2 pierwsze rundy na wszystkich kartach, staty czasami bywają mylne - Brazylijczyk rzeczywiście je przegrał. Rountree nie pozwolił mu na wiele w pierwszych 10 minutach. Znaczna część zawodników chce kończyć walki jak najszybciej (Pereira należy do tej grupy) bo najczęściej im krócej trwa walka tym mniej obrażeń odniesiesz a i bonusik jest łakomym kąskiem, Rountree po prostu okazał się być lepszy niż się Alex i większość oglądających spodziewała.Słaby bo wyłapał kilka ciosów od dynamicznego murzyna w początkowej fazie walki? Ja wiem, że Poatan przyzwyczaił wszystkich do usypiania rywali w 1 rundach, ale widać tu doświadczenie wzięło górę i dał sie wystrzelać czarnemu by w drugiej połowie walki przycisnąć. Poza tym GDYBY czarny miał paliwa by walczyć 5 rund w takim tempie jak na początku walki to nie nazywałby się Khalil Rountree i nie byłby na 7 miejscu w rankingu. Inna sprawa, że punktowanie dwóch pierwszych rund dla niego to też jakiś żart, jedną maks tam wygrał
Pierwsze dwie rundy to 33 ciosy trafione na 68 zadanych Poatana co daje prawie 50% skuteczności do 21 trafionych na 84 zadane KhalilaStats | UFC
ufcstats.com
A Pereira to niby Rountreemu pozwolił na wiele w pierwszej? Tam zero zagrożenia było, chyba że się nie oglądało walki tylko słuchało Rogana, który ma dziwną fascynację Khalilem i podniecał się wyglądającymi groźnie przestrzelonymi ciosami (podobny casus co w walce z Jacobym). Sama runda była wyrównana i dla mnie osobiście można punktować w obie strony, a to wychwalanie Khalila bierze się tylko stąd, że wszyscy myśleli, że zbierze szybko w czapkę, a zamiast tego udało mu się kilka ciosów trafić i teraz wajcha przestawiona w drugą stronę, bo nie dostał szybkiego KO. W drugiej rundzie już go Alex rozbijał i owszem runda dla Khalila, bo zadał ostatecznie groźniejsze ciosy po przestrzelonym highu, ale poza tym wiele w tej rundzie nie zrobił, a trzecia i czwarta to już do jednej bramki, więc podsumowując, wbrew forsowanej w mediach narracji, to nie był specjalnie bliski pojedynek, Alex poza jednym momentem miał go pod kontrolą, a walka była dobra z dwóch powodów końcówki drugiej rundy i tego jak sobie Alex z Rountreego zrobił worek treningowy w trzeciej i czwartej, a jak ktoś uważa ten występ za słaby to chyba tylko z powodu oczekiwań, które z samym występem wiele wspólnego nie mają.Słaby bo przegrał 2 pierwsze rundy na wszystkich kartach, staty czasami bywają mylne - Brazylijczyk rzeczywiście je przegrał. Rountree nie pozwolił mu na wiele w pierwszych 10 minutach. Znaczna część zawodników chce kończyć walki jak najszybciej (Pereira należy do tej grupy) bo najczęściej im krócej trwa walka tym mniej obrażeń odniesiesz a i bonusik jest łakomym kąskiem, Rountree po prostu okazał się być lepszy niż się Alex i większość oglądających spodziewała.
Oczywiście że Amerykanin wygrał 1 rundę choć była dość wyrównana - celniejsze i mocniejsze ciosy na głowę ze strony Khalila a Pereira głównie kopnięcia z których niewiele wynikało. Ten kto oglądał z perspektywy obiektywnego widza a nie fanboya Alexa i potrafi walki punktować wie że runda choć bliska powinna iść na konto Rountree. Tego parcha Rogana nawet nie przywołuj, nie cierpię jego komentarza. Napisałem wyżej że uważam występ Brazola za słaby w pierwszej części pojedynku a nie całościowo, bo w moim odczuciu Khalil go w pewien sposób obnażył na początku, podobny stylistycznie rywal tyle, że lepszy wydolnościowo i Pereira miałby nie lada kłopoty, o porządnym zapaśniku nie wspominając.A Pereira to niby Rountreemu pozwolił na wiele w pierwszej? Tam zero zagrożenia było, chyba że się nie oglądało walki tylko słuchało Rogana, który ma dziwną fascynację Khalilem i podniecał się wyglądającymi groźnie przestrzelonymi ciosami (podobny casus co w walce z Jacobym). Sama runda była wyrównana i dla mnie osobiście można punktować w obie strony, a to wychwalanie Khalila bierze się tylko stąd, że wszyscy myśleli, że zbierze szybko w czapkę, a zamiast tego udało mu się kilka ciosów trafić i teraz wajcha przestawiona w drugą stronę, bo nie dostał szybkiego KO. W drugiej rundzie już go Alex rozbijał i owszem runda dla Khalila, bo zadał ostatecznie groźniejsze ciosy po przestrzelonym highu, ale poza tym wiele w tej rundzie nie zrobił, a trzecia i czwarta to już do jednej bramki, więc podsumowując, wbrew forsowanej w mediach narracji, to nie był specjalnie bliski pojedynek, Alex poza jednym momentem miał go pod kontrolą, a walka była dobra z dwóch powodów końcówki drugiej rundy i tego jak sobie Alex z Rountreego zrobił worek treningowy w trzeciej i czwartej, a jak ktoś uważa ten występ za słaby to chyba tylko z powodu oczekiwań, które z samym występem wiele wspólnego nie mają.