Negatywne aspekty ścinania wagi

kamerling

WSOF
Welterweight
Zainspirowany Iron Analizą postanowiłem założyć ten temat. Nikt nie zwrócił w temacie poświęconym tamtemu odcinkowi uwagi na to, co mówił pan Marek Ciołek. A mianowicie rozchodzi mi się o fragment od 23:53 minuty. Te słowa o negatywnych aspektach odwadniania mnie przeraziły. W przypadku Emila tam była mowa o ścinaniu 10 kg, duża część z wody. I pada propozycja rozłożenia tego w czasie 6 tygodni. Tylko, że chłopak będzie odstawał fizycznie od swoich rywali, jeżeli pozostanie w swojej kategorii wagowej.



Słowa o zagęszczaniu krwi, trudności w jej pompowaniu przez serce, pozbawianiu funkcji odżywczych ścian naczyń krwionośnych, więzadeł itp. - ich twardnienie SZOK. :-)







Zapraszam do wyrażania swoich opinii i merytorycznych komentarzy. Ja nie jestem ekspertem w tym zakresie, ale tematyka mnie zaciekawiła. Mało się o tym mówi, a to taka czarna strona tego sportu. Wydjae mi się, że prawie wszyscy zawodnicy gubią wagę poprzez m.in odwadnianie. Ciekaw jestem jakie to przyniesie skutki uboczne na przestrzeni 10, albo 20 lat. Problemy z nerkami? Dializa?
 
http://www.bloodyelbow.com/2010/2/15/1311633/the-negative-health-effects-of
 
Myślałem ostatnio nad tym tematem apropos ostatniej jazdy z Barao...







Kiedyś opcja ważenia dzień przed walką jakoś jeszcze grała, ale na dzień dzisiejszy, gdzie technologie, suplementacje i tak dalej rozwinęły się bardzo, zbijanie wagi po 10kg od optymalnej stało się chore. A to wszystko idzie do przodu i będą zbijać jeszcze więcej. Najbardziej uczciwą opcją byłoby ważenie już w oktagonie. Ale można sobie marzyć. Może jak ktoś kopyta wyciągnie przez zbijanie to zacznie się jakaś dyskusja, która do czegoś doprowadzi.
 
znam kilka niepokojacych historii scinania wagi ,podziele sie jedna,ktorej poczesci bylem swiadkiem z pierwszej reki.

W pamietnej gali UFC162(pierwsza walka Weidmana i Silvy)Tim Kennedy "spodkal"sie z Rogerem Gracie.Wszyscy wiemy,ze Tim wygral,po niezbyt efektywnej walce.Malo kto wie co sie dzialo z nim dzien wczesniej.Zaraz po oficjalnym wazeniu Tim byl tak odwodniony,ze pierwsze lyki plynu jakie przyjol na podium zwymiotowal po zejsciu z niej.Malo tego,zle sie poczol i udal sie do ubikacji,gdzie stracil przytomnosc.To wszystko dzialo sie na "tylach"sceny z wazenia.Jego"corner team"byl bardzo wystraszony aby nikt z komisji jego w takim stanie nie zobaczyl .Problem byl w tym taki,ze wazenie odbywalo sie w Mandalay Bay,a on byl zakwaterowany w MGM.Kwestia jego "transportu"do pokoju to wydazenie samo w sobie.W swoim pokoju Tim mnial wizyte "swojego" lekarza gdzie zostal podlaczony do kroplowki itd.Tim byl przytomny,ale jak sam pozniej przyznal pamieta glownie moment kidy wydawalo mu sie,ze umiera.W miedzy czasie jego zespol debatowal,czy powiadomic "wladze UFC"
Reszte juz znamy.Tim doszedl jakos do siebie,cale zajscie udalo im sie ukryc przed komisja i UFC,ale caly czas ciezko mi sobie wyobrazic jak czlowiek po takim czyms jest w stanie zebrac sie na wysilek walki w nastepny dzien?
 
Rozumiem jeszcze cięcie jakichś max5kg przez jakiś dłuższy okres od wagi na codzień, ale to co odpierdalają niektórzy jest dla mnie wręcz chore.
 
temat ma nagatywny wydzwiek, powinien miec tytul "aspekty ścinania wagi" a nie negatywne, moze sa jakies pozytywne strony tej czynnosci ?
 
No niestety. Ja dziś krótko i zawsze będę po prostu zwolennikiem by walczący mieli umówiony limit w dniu/trakcie walki, a nie dzień wcześniej. Dla mnie to się mija z celem stanowienia dywizji i granic kilogramowych czy funtowych czy "stone'owych" ;-) To się wydaje nierealny pomysł, ale wiele nierealnych pomysłów znajdowało swoje przełożenie na życie, choćby po 30/40 latach. Zwykle człowiek jest mądry po szkodzie niestety.
 
Zobaczycie,ze za jakis czas ktos sie przekreci i w koncu zmienia czas wazenia na dzien walki.Tak jak powinno byc.
 
krolik, tylko nie o to chodzi w tych czasach, a i jakoś nie bardzo mnie do tego ciągnie by oglądać walki duży z małym itp. Lubię konfrontacje na umiejętności przede wszystkim, więc dobrze byłoby by nawet w konkretnych dywizjach nie było duży z małym, ewentualnie i ostatecznie chudy z grubym,doje**nym i stąd wynikające różnice, a nie, że jeden ze swym sztabem potrafi ściąć 15kg, a drugi ścina 5kg max i jest i niższy i "węższy" niż rywal. Już nie mówiąc o bezpieczeństwie zawodników, którzy robią z sobą takie rzeczy o jakich DD napisał chociażby :-/
 
Ważenie powinno być w dniu gali i tyle. Same problemy są z tego powodu. Rogan mówił kiedyś, że śmierć w sportach walki z reguły występuje w niższych kategoriach wagowych gdzie pojawia się ścinanie wagi. Wychodziłoby na to, że przez nagłe pozbywanie się płynów z organizmu mózg jest bardziej później podatny na uszkodzenia.







Jednak to są tylko przypuszczenia. Ale na pewno więcej zgonów występuje w lżejszych kategoriach wbrew pozorom.
 
Nawet jak ktos sie przekreci, nie zmienia tego, bo niby czemu ? Widza na co sie piszesza, nikt im nie kaze scinac 10 kg, zawsze moga smigac jak BJ.
 
Back
Top