Jako, że kącik nie ląduje na głównej, pozwolę sobie na luźniejszą formę. Wszyscy Carlosa znamy, nikogo nie muszę wprowadzać więc przejdziemy od razu do rzeczy. Wywiad z The MMA Hour z zeszłego poniedziałku po ogłoszeniu powrotu Natural Born Killera do oktagonu UFC.
- Condit nigdy oficjalnie nie przeszedł na emeryturę, po prostu postanowił zrobić sobie przerwę od startów po walce z Maią. Nigdy nie stracił chęci do występów w oktagonie, było wiele powód składających się na taką decyzję, nie wiedział za bardzo co zrobić dalej ze swoją karierą. Wierzy, że będzie walczył do końca życia, w oktagonie czy poza nim. Po walce z Demianem był bardzo zawiedziony swoim występem, ciężko dobrać mu słowa, aby opisać swoje uczucia. Nie bardzo jest w stanie opisać tamten stan. Ostatecznie jest zawodnikiem MMA, za to dostaje pieniądze więc wraca do swojego żywiołu,
- Co ciekawe nie był pewien czy w ogóle wróci do oktagonu UFC. Trenował cały czas w Jackson Wink MMA, chcąc sprawdzić swoją formę. Po pewnym czasie zdecydował, iż jest w stanie rywalizować z najlepszymi. Kocha walczyć, trenować, ludzi, z którymi współpracuje. Oczywiście przyczyną powrótu są także pieniądze - Carlos nie ma wykształcenia, walka to jego praca więc musi jakoś nakarmić swoją rodzinę,
- W przerwie od walk pracował na kilku stanowiskach - m.in. był handlowcem w farmacji, do tego założył własną firmę zajmującą się kawą, ale nie ma z tego zbyt dużych zysków - tak naprawdę często trzeba pracować za darmo. Dalej się tym zajmuje, jednakże nie jest w stanie utrzymać rodziny z tego przedsięwzięcia. Pracując jako handlowiec farmaceutyczny miał okazję uczestniczyć w kilku operacjach w szpitalu, podobało mu się, krew mu zbytnio nie przeszkadzała. ;)
- Co było najgorsze w pracach, które wykonywał? Czasem był po prostu okrutnie znudzony. Jak możemy się domyślić, nie było w tym wszystkim tyle adrenaliny, ile w walce w oktagonie UFC. Zdaje sobie sprawę z tego, że fani za nim tęsknili. Carlos skasował w tym czasie swój Instagram, nie chciał siedzieć zbytnio na mediach społecznościowych.
- Amerykanin nie musiał podpisać nowej umowy z UFC, dalej będzie walczyć na tym samym kontrakcie. Wierzy, że zarobki zawodników powinny wzrosnąć, na pewno trzeba nad tym popracować, ale ostatecznie za pokonanie kogoś w oktagonie nie ma aż tak złej wypłaty. Według niego progres w kwestii zarobków zawodników jest zbyt powolny, pojawiały się co prawda głosy o związkach zawodowych w MMA, jednakże na ten moment nikt nie wie co się dzieję z tym tematem,
- Neil Magny chciał walczyć z Carlosem od dawna. Według Condita to twardy rywal, nie jest wybitny w żadnym aspekcie MMA, ale to ciężki przeciwnik, szczególnie po takiej przerwie. Fani sugerowali pojedynek Carlosa z m.in. Perrym. Organizacja płaci mu tak samo niezależnie od rywala, poza mistrzem, dlatego nie ma problemu z doborem rywala,
- CC nie myśli na ten moment o walce o pas, skupia się tylko i wyłącznie na kolejnym pojedynku. Cały czas był testowany przez USADA więc to nie będzie problemem. Carlos mniej więcej wie co się dzieje w MMA, widział kilka gal,
- Zapytany o Woodleya zawodnik stwierdził, iż Tyron jest bardzo utalentowany. Wierz, że mógł on skończyć Maię przed czasem w ostatnich rundach walki. Według Condita zawodnicy MMA to sportowcy, ale muszą też dawać fanom rozrywkę o czym zawsze trzeba pamiętać, dlatego rozumie krytykę jaką otrzymuje The Chosen One,
- Condit jest zaskoczony powrotem Georgesa St. Pierre'a, szczególnie do kategorii średniej, ale to właśnie piękno MMA - wiele może się tutaj zdarzyć. GSP to według niego jeden z najlepszych zawodników w historii tego sportu. Kanadyjczyk będzie gotowy na walkę z Bispingiem i poradzi sobie ostatecznie z Anglikiem.