Za Faktem, ta historia mnie zniszczyła bo też lubie kebaby :D
Tomasz M. (30 l.) to prawdziwy fanatyk kebabów. Najbardziej posmakowały mu przyrządzane w budce na terenie miasteczka akademickiego w Lublinie
Łakomstwo zawładnęło nim do tego stopnia, że kiedy zabrakło mu pieniędzy, zaczął napadać na arabskiego sprzedawcę. Terroryzował go nożem, kazał przyrządzać sobie wielki kebab, potem porywał łup i pożerał go w ukryciu.
Wageh Khilil (30 l.) w budce z kebabami przy ul. Langiewicza w Lublinie pracuje zaledwie od kilku tygodni, a już dwa razy otarł się o śmierć. A wszystko za sprawą miejscowego opryszka. Tomasz M. wcześniej ustawiał się grzecznie w kolejce i tak jak wszyscy płacił za kanapki. Problem pojawił się, gdy zabrakło mu gotówki, a od jedzenia nie mógł się powstrzymać. Pewnego dnia zjawił się przed okienkiem baru. Wyciągnął wielki nóż kuchenny i zaczął wrzeszczeć: – Kebab! Dawaj kebab!
– Nie bardzo jeszcze rozumiem po polsku, ale czułem, że ten człowiek gotów był mnie zabić, jeśli nie spełnię jego żądań. Byłem przerażony, wolałem nie ryzykować. On chwycił łup i jeszcze uciekając, zaczął się nim opychać. Zachowywał się, jakby nigdy nic nie jadł – opowiada łamaną polszczyzną napadnięty Wageh.
Nie minęło kilka dni, kiedy koszmar sprzedawcy się powtórzył. Znów przed ladą pojawił się ten sam bandzior. Tym razem zamówił trzy kanapki. – Poprosiłem go o pieniądze, a on zaczął mnie wyzywać – dodaje pokrzywdzony.
Opryszek zaczął grozić, że jeśli natychmiast nie otrzyma jedzenia, spali bar. Zniecierpliwiony wskoczył za ladę i sam zaczął przygotowywać sobie posiłek. Gdy sprzedawca próbował go powstrzymać, rozbójnik zaczął się z nim szarpać, potem go pchnął z całej sił na ziemię. Bandziorowi znów udało się uciec z łupem wartym 20 zł. Ledwo zdążył pożreć kebaba, kiedy dopadli go policjanci.
– Odpowie za dwa rozboje. Grozi mu do 12 lat więzienia – mówi młodszy aspirant Arkadiusz Arciszewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Source: http://www.fakt.pl/Napadal-i-pozeral-kebaby,artykuly,46938,1.html
Tomasz M. (30 l.) to prawdziwy fanatyk kebabów. Najbardziej posmakowały mu przyrządzane w budce na terenie miasteczka akademickiego w Lublinie
Łakomstwo zawładnęło nim do tego stopnia, że kiedy zabrakło mu pieniędzy, zaczął napadać na arabskiego sprzedawcę. Terroryzował go nożem, kazał przyrządzać sobie wielki kebab, potem porywał łup i pożerał go w ukryciu.
Wageh Khilil (30 l.) w budce z kebabami przy ul. Langiewicza w Lublinie pracuje zaledwie od kilku tygodni, a już dwa razy otarł się o śmierć. A wszystko za sprawą miejscowego opryszka. Tomasz M. wcześniej ustawiał się grzecznie w kolejce i tak jak wszyscy płacił za kanapki. Problem pojawił się, gdy zabrakło mu gotówki, a od jedzenia nie mógł się powstrzymać. Pewnego dnia zjawił się przed okienkiem baru. Wyciągnął wielki nóż kuchenny i zaczął wrzeszczeć: – Kebab! Dawaj kebab!
– Nie bardzo jeszcze rozumiem po polsku, ale czułem, że ten człowiek gotów był mnie zabić, jeśli nie spełnię jego żądań. Byłem przerażony, wolałem nie ryzykować. On chwycił łup i jeszcze uciekając, zaczął się nim opychać. Zachowywał się, jakby nigdy nic nie jadł – opowiada łamaną polszczyzną napadnięty Wageh.
Nie minęło kilka dni, kiedy koszmar sprzedawcy się powtórzył. Znów przed ladą pojawił się ten sam bandzior. Tym razem zamówił trzy kanapki. – Poprosiłem go o pieniądze, a on zaczął mnie wyzywać – dodaje pokrzywdzony.
Opryszek zaczął grozić, że jeśli natychmiast nie otrzyma jedzenia, spali bar. Zniecierpliwiony wskoczył za ladę i sam zaczął przygotowywać sobie posiłek. Gdy sprzedawca próbował go powstrzymać, rozbójnik zaczął się z nim szarpać, potem go pchnął z całej sił na ziemię. Bandziorowi znów udało się uciec z łupem wartym 20 zł. Ledwo zdążył pożreć kebaba, kiedy dopadli go policjanci.
– Odpowie za dwa rozboje. Grozi mu do 12 lat więzienia – mówi młodszy aspirant Arkadiusz Arciszewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Source: http://www.fakt.pl/Napadal-i-pozeral-kebaby,artykuly,46938,1.html