
Kamil Mataczyński, czyli popularny streamer "Taazy" zwyciężył w turnieju organizacji FAME MMA. Przed galą na Stadionie Narodowym, wielu innych uczestników wyśmiewało Mataczyńskiego, a ten ostatecznie okazał się zwycięzcą miliona złotych.
Kamil Mataczyński z pewnością nie spodziewał się sukcesów, które odnosi w ostatnich tygodniach. Popularny streamer dostał w sierpniu okazję na występ na gali PRIME MMA, kiedy to wszedł w zastępstwo i zmierzył się z Robertem Pasutem. Po wygranej przez decyzję, organizacja FAME MMA postanowiła zaoferować mu wejście do turnieju, którego stawką był milion złotych. Jeszcze przed galą, inni uczestnicy wyśmiewali "Taazy'ego", który mówił m.in. o tym, że uczy się pewnych akcji oglądając wideo na platformie YouTube. Ten jednak nie brał do siebie krytyki z ich strony i ostatecznie wygrał turniej.
W drodze do finału Kamil Mataczyński pokonał w ćwierćfinale Grzegorza Gancewskiego oraz w półfinale mistrza organizacji oraz zwycięzcę turnieju z przeszłości, Maksymiliana Wiewiórkę. W wielkim finale turnieju rozbił Piotra Tyburskiego w parterze. Walka trwała 13 minut, a streamer pokazał, że ma lepszą kondycję od rywala i po nieudanej próbie duszenia wykończył go ciosami. Tak jak wspomniał w powyższych wypowiedziach, "Taazy' do walk przygotowuje się w Aligatores Fight Club. Skromny zawodnik wspomniał, że nie ma wielkiego sztabu trenerskiego oraz nie stosuje tak wielu środków jak jego rywale, ale w turnieju pokazał, że ma umiejętności oraz kondycję, które pozwoliły mu na wygraną.