Najmniej lubiany zawodnik MMA ?

Niespecjalnie wczuwam sie w antypatie ale pozwole wymienić sobie jedną pałe ze świata mma, której chyba nie było - Werdum. Po prostu ciężko go lubić.
Dokladnie, plus ta jego zjebana mina jak tylko ja robi to zycze mu nokautu
 
Z obecnego P4P:
1. DJ za ciągłe lamentowanie, mimo, że ma świadomość jak mało zysków generuje.
2. Conor - za blokowanie dywizji, werbalne robienie z siebie dominatora, najlepszego w historii; realnie będąc w każdej ze swoich kategorii ledwo w topie
3. Woodley - bo każdego z top 15 bym wolał poza nim

HW:
1. Werdum - za to kozaczenie uśmieszkiem. Bumerangiem trochę zayskał, ale za mało.
2. Michał Kita - za serio zniszczone nadzieje. 3 lata temu człowiek poważniej brał nasz kochany cyrk, wkurwiał się , że irytujący Bedorf dominuje kategorie. Wtedy wierzyłem, że Kita to niedoceniany ciężki, w rzeczywistości z poziomem umiejętności jednym z najwyższych w Europie, nie mówiąc o Polsce. Po prostu siedząc w Krakowie w Lubiczu byłem wręcz pewny, że ośmieszy przed januszami gwiazde KSW, pokarze, że byle nołnejm(w oczach widzów KSW) na poziomie zniszczy ich laurkowego Bedorfa.
Nie muszę mówić jak mnie wkurwiła przegrana w taki sposób, po tym jak do czasu KO Kita robił Bedorfa jak chciał.
3. Grabowski - bo ewidentnie nie przygotował się tak jak mógł.

LHW
1. JBJ - bo całkowicie zjebał. Mógł być największy w historii , jeszcze długo dominować, być może dwie kategorie wagowe. Już pewnie nigdy się nie dowiemy czy tak by było, czy znalazłby się na niego półciężki Weidman czy też nie.
2. Tito Ortiz - pewnie gdyby nie ten kształt głowy to jego wypowiedzi nie wydawałyby się aż tak wkurwiająco głupkowate. I to zachowanie wobec rywali...
3. Juras - bo czym więcej rzeczy jest które w nim lubie, tym więcej jest tych które wkurwiają.

MW
1. Michael Bisping - za to, że sędziowie odebrali Mattowi Hamilowi zwycięstwo po pięknym boju w Londynie, za to, że z UFC zrobili groteske z średniej kategorii wagowej robiąc superfreakfighty na poziomie pasa...
2. Mamed - jak z Jurasem. Za wiele cenie(utrzymywanie i popularyzacja MMA na naszym podwórku) , za tyleż samo się na niego wkurwiam(tchórzu co mogłeś, a nie poszedłeś do UFC)
3. Hall - dwa razy ujebałeś fartem i zjebałeś mi nadzieje


WW
1. Woodley
2.
3.

LW
1. Conor
2.
3.


Dalej już mi sie nie chce, i też za bardzo nie ma kogo
 
Z obecnego P4P:
1. DJ za ciągłe lamentowanie, mimo, że ma świadomość jak mało zysków generuje.
2. Conor - za blokowanie dywizji, werbalne robienie z siebie dominatora, najlepszego w historii; realnie będąc w każdej ze swoich kategorii ledwo w topie
3. Woodley - bo każdego z top 15 bym wolał poza nim

HW:
1. Werdum - za to kozaczenie uśmieszkiem. Bumerangiem trochę zayskał, ale za mało.
2. Michał Kita - za serio zniszczone nadzieje. 3 lata temu człowiek poważniej brał nasz kochany cyrk, wkurwiał się , że irytujący Bedorf dominuje kategorie. Wtedy wierzyłem, że Kita to niedoceniany ciężki, w rzeczywistości z poziomem umiejętności jednym z najwyższych w Europie, nie mówiąc o Polsce. Po prostu siedząc w Krakowie w Lubiczu byłem wręcz pewny, że ośmieszy przed januszami gwiazde KSW, pokarze, że byle nołnejm(w oczach widzów KSW) na poziomie zniszczy ich laurkowego Bedorfa.
Nie muszę mówić jak mnie wkurwiła przegrana w taki sposób, po tym jak do czasu KO Kita robił Bedorfa jak chciał.
3. Grabowski - bo ewidentnie nie przygotował się tak jak mógł.

LHW
1. JBJ - bo całkowicie zjebał. Mógł być największy w historii , jeszcze długo dominować, być może dwie kategorie wagowe. Już pewnie nigdy się nie dowiemy czy tak by było, czy znalazłby się na niego półciężki Weidman czy też nie.
2. Tito Ortiz - pewnie gdyby nie ten kształt głowy to jego wypowiedzi nie wydawałyby się aż tak wkurwiająco głupkowate. I to zachowanie wobec rywali...
3. Juras - bo czym więcej rzeczy jest które w nim lubie, tym więcej jest tych które wkurwiają.

MW
1. Michael Bisping - za to, że sędziowie odebrali Mattowi Hamilowi zwycięstwo po pięknym boju w Londynie, za to, że z UFC zrobili groteske z średniej kategorii wagowej robiąc superfreakfighty na poziomie pasa...
2. Mamed - jak z Jurasem. Za wiele cenie(utrzymywanie i popularyzacja MMA na naszym podwórku) , za tyleż samo się na niego wkurwiam(tchórzu co mogłeś, a nie poszedłeś do UFC)
3. Hall - dwa razy ujebałeś fartem i zjebałeś mi nadzieje


WW
1. Woodley
2.
3.

LW
1. Conor
2.
3.


Dalej już mi sie nie chce, i też za bardzo nie ma kogo
Siadaj. Piątka z plusem:friends:Wroć, DJ-a zawsze oglądam. Nikt tak jak On nie miesza sztuk wszechstylowej walki wręcz( trasition bitches)
 
Last edited:
Przejrzałem do 5 strony i jestem zdziwiony. Dlaczego nie wymieniacie takich sław jak Narkun, covington, woodley :/
 
Nate Diaz (od niedawna) za bycie debilem i próbie wmowienia sobie, że wszyscy są przeciw niemu

Held, za dużo "wazeliny" zbyt grzeczny, aż chce sie rzygac

Andryszak, wqrwia mnie, za wybranie ksw mając opcje walczyć z najlepszymi.
 
Last edited:
friki też się liczą?

Juras to jest pół freak i pół pro. Czyli gorzej niż freak, bo freak przynajmniej wie jaką rolę pełni i nie robi z siebie nagle pro zawodnika. Kończę temat, bo pisaniem o nim powoduję, że o nim się mówi co powoduje efekt odwrotny od zamierzonego.
 
Back
Top