piotreks92
Brutaal Heavyweight
CZYTALIŚCIE SZOK!!!
Przez wiele tygodni Marcin Najman powtarzał w mediach, że pieniądze, które zarobi na walce z Przemysławem Saletą (ok. 50 tysięcy zł) przekaże w całości na konto walczącego z chorobą nowotworową chłopca. Niestety kilkanaście godzin po walce Marcina Najmana z Przemysławem Saletą, Mateusz Ociepa zmarł.
11-letni Mateusz Ociepa z Częstochowy cierpiał na osteosarcomę - złośliwy, pierwotny nowotwór tkanki kostnej. Ten rodzaj choroby rozpoznawany jest najczęściej u pacjentów płci męskiej w wieku od 12 do 24 lat. W ubiegłym roku lekarze amputowali Mateuszowi prawą nogę, w maju tego roku stracił lewą.
Mama jedenastolatka powiedziała, że ma nadzieję, iż za pieniądze przelane przez Najmana uda jej się postawić pomnik młodemu bohaterowi z Częstochowy, który przez lata walczył z nieuleczalną chorobą.
Syn leczył się w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie. - mówi Dziennikowi Zachodniemu Katarzyna Ociepa,matka chłopca. - Miał chemioterapię.Niestety nowotwór zaatakował płuca. Syn oglądał walkę Marcina w telewizji,dopingował mu - płacze Katarzyna Ociepa. - Te pieniądze przeznaczę już nie na jego leczenie czy protezy,ale na grobowiec. Widziałam Marcina na pogrzebie,co mogę więcej powiedzieć,on dotrzymuje słowa do końca. To dobry człowiek o dużym sercu.
Mimo tego, że dziecko zmarło pięściarz obiecał, że i tak cała kwota, jaką otrzyma za sobotni pojedynek zostanie przelana na konto rodziców Mateusza.
"Byłem na jego pogrzebie, pieniądze przekażę mamie, niech będą na kwiaty i pomnik i inne potrzebne dla Mateusza rzeczy. Bo one były i są nadal dla niego.To ogromna tragedia.Ta walka była do końca dla Mateusza, brak mi słów. Nikt nie jest w stanie wyobrażić sobie tego co czuje teraz jego rodzina. Jeszcze nie mogę uwierzuć w to, co się stało" - mówi Marcin Najman.
znaleziono na BoxingNews.pl