Znienawidzony freak jest równie dobry, jak lubiany, tak długo jak jest wystarczająco śmieszny (jak face i heel w WWE). Ozdoba niestety pokazał, że jest raczej żenujący, niż zabawny, a do tego słyszeli o nim wcześniej co najwyżej bywalcy klubów, gdzie wywija na rurze z gołym tyłkiem. Z Trybsonem jest podobnie, Warsaw Whore ogląda raptem kilkadziesiąt tysięcy osób (konkurencyjne hućpy na TVP, czy Polsacie kilka milionów). Zdecydowanie wolałbym freaka, który wyróżnił się czymś pozytywnym, tak jak Pudzian. Zwłaszcza, że w jego wypadku to bardzo dobrze zadziałało.