A wiele osób tutaj się dziwi dlaczego ja popieram uzbrajanie Ukrainy

. I nie - wcale nie musimy ich lubić, jak to lubią przedstawiać media, forsujące teorię o "bratnich narodach".
Jeżeli będziemy ustępować w swojej polityce, to będziemy robić to już zawsze. Za każdym razem jak Rosja będzie chciała coś na nas wymóc, wystarczy że podstawią 2 wagony inżynierów na granicę, a my mamy reagować "oczywiście panie kacapie, już rezygnujemy ze swoich roszczeń"?
A jeżeli ktoś uważa, że jeśli raz wykorzystany szantaż, który przyniesie rezultat i nie będzie powodował żadnych konsekwencji, nie będzie w przyszłości powtarzany... no cóż.
Chyba, że komuś taka czołobitna polityka nie przeszkadza. Ja osobiście uważam jednak, że działanie na zasadzie "Podstawiasz nam inżynierów na granicę? No to w zamian popatrz sobie jak ta podarowana rakieta zniszczyła kolejny konwój" ma większe szanse na przyniesienie pożądanych rezultatów, niż bierność czy poddańczość.
Nie żebym był geopolitykiem, jestem prostym człowiekiem, kolekcjonującym kapsle, a z geopolityką mam tyle wspólnego, że są to kapsle z różnych krajów

.
Ja już chyba tracę nadzieję na rozsądną politykę w tym kraju. W Polsce każde wydarzenie na arenie międzynarodowej jest wykorzystywane tylko na użytek wewnętrzny. Jak się patrzy na tweety jednej i drugiej strony, tańczących i uprawiających politykę na grobie zmarłego żołnierza, to człowieka aż na wymioty zbiera.
A jeżeli żołnierze nie dostaną większych uprawnień w zakresie własnej ochrony, to już w ogóle można gasić światło.