Kobiety łagodzą obyczaje?

theMat

M-1 Global
Featherweight
Moje spojrzenie, a jakie Wy macie zdanie?

Felieton.jpg
 
Totalnie się nie zgadzam.

1. Kobiety nie przyciągają rekordowej ilości widzów - Tylko jedna kobieta przyciąga: Ronda Rousey. Wszystkie inne żeńskie wydarzenia mają znikomą oglądalność.

2. "Nie brakuje krwawych bitew, które kończą się mocnym nokautem" - Że co? Większość walk kobiet dochodzi do decyzji po nudnym, chaotycznym pojedynku. Tylko cztery starcia kobiet były takie jak opisujesz i to są: Cat Zingano vs. Amanda Nunes, Cat Zingano vs. Miesha Tate, Holly Holm vs. Ronda Rousey oraz Joanna Jędrzejczyk vs. Penne/Esparza. Może teraz Cris Justino namiesza, ale tak to nie mogę sobie nawet wyobrazić gdzie Ty w żeńskich walkach widziałeś krwawe bitwy i nokauty.

3. "Kobiety w MMA (...) nakręcają oglądalność i podnoszą emocje" - Tylko jeśli nazywasz się Ronda Rousey. Nasza mistrzyni jakoś nie nakręca oglądalności (wyniki oglądalności TUF, umieszczenie jej na FP by broniła tytułu). Może i to się rozwinie jeszcze, ale w chwili obecnej takie stwierdzenie o emocjach i oglądalności jest raczej błędne. Większość osób w czasie walk kobiet idzie do kuchni zrobić sobie kanapki.
 
Totalnie się nie zgadzam.

1. Kobiety nie przyciągają rekordowej ilości widzów - Tylko jedna kobieta przyciąga: Ronda Rousey. Wszystkie inne żeńskie wydarzenia mają znikomą oglądalność.

2. "Nie brakuje krwawych bitew, które kończą się mocnym nokautem" - Że co? Większość walk kobiet dochodzi do decyzji po nudnym, chaotycznym pojedynku. Tylko cztery starcia kobiet były takie jak opisujesz i to są: Cat Zingano vs. Amanda Nunes, Cat Zingano vs. Miesha Tate, Holly Holm vs. Ronda Rousey oraz Joanna Jędrzejczyk vs. Penne/Esparza. Może teraz Cris Justino namiesza, ale tak to nie mogę sobie nawet wyobrazić gdzie Ty w żeńskich walkach widziałeś krwawe bitwy i nokauty.

3. "Kobiety w MMA (...) nakręcają oglądalność i podnoszą emocje" - Tylko jeśli nazywasz się Ronda Rousey. Nasza mistrzyni jakoś nie nakręca oglądalności (wyniki oglądalności TUF, umieszczenie jej na FP by broniła tytułu). Może i to się rozwinie jeszcze, ale w chwili obecnej takie stwierdzenie o emocjach i oglądalności jest raczej błędne. Większość osób w czasie walk kobiet idzie do kuchni zrobić sobie kanapki.
Nie przytoczę teraz konkretnych przykładów, bo nie mam czasu(potem może znajdę ten artykuł), ale było kilka takich sytuacja, że szczyt oglądalności przypadał właśnie na walkę kobiet. Przypadek?
Czyli ME w postaci HH vs Shevchenko to strzał w kolano?

Nie brakuje krwawych bitew? Przykładów jest multum, choćby niedzielna walka Karoliny, każda walka Asi, walki w KSW, itd.

A ile jest nokautów? Chciałbym to sprawdzić procentowo. Zazwyczaj na jednej gali są 1-2 walki kobiet, więc ciężko mieć takie dokładne rozeznanie, ale nie zdziwiłbym się, gdyby to w przypadku mężczyzn było dużo więcej decyzji.
 
Nokauty w walkach kobiet można policzyć na palcach jednej ręki. W dodatku zawodniczki prezentują bardzo przeciętny poziom w porównaniu do mężczyzn.
To nie był felieton do FightExpert żeby rozwodzić się nad KO/TKO/SUB. Sensem było kończenie walk przed czasem, czy to nokautem czy poddaniem(które też może być brutalne).

Poziom poziomem, ale jednak gromadzą widownię i to niemałą. Nie każdego interesuje jakość technik, a na pewno nie niedzielnych widzów MMA. Jedni po prostu wolą dziką i szaloną walkę. I o tym traktuje ten tekst.

http://www.mmarocks.pl/ksw-30/dobra...walke-kobiet-sledzilo-prawie-3-mln-telewidzow
 
Powoli się to zmienia i walki kobiet zaczynają interesować kibiców (między innymi przez Pulpetową).

To,że dużo łatwiej się dostać w kategoriach kobiet do pasa to logiczne. Nie mają może wyjebanej techniki,ale serio nadrabiają serduchem.

Takie porównanie odnośnie oglądalności-Mysza (król PPV) jak walczył w walce wieczoru,to ludzie na trybunach zaczęli wychodzić już do domu,a dziewczyną nie jest.
 
Walki kobiet są chyba tylko z poprawności politycznej. Ludzie nie chcą oglądać mężczyzn wazacych 60kg, a co dopiero jakieś małe kobitki że spuchnietymi twarzami ani to ładne, a i technika często słaba. W Polsce coś tam oglądamy bo jest JJ i KK w czołówce. Ronda Rousey jest jedyną która tłumy przyciąga i głównie dzięki marketingowi albo tak jak ja nie lubiłem jej i chciałem aż ktoś jej dojebie w końcu.
 
Takie porównanie odnośnie oglądalności-Mysza (król PPV) jak walczył w walce wieczoru,to ludzie na trybunach zaczęli wychodzić już do domu,a dziewczyną nie jest.
Bez przesady. Dwie kobiece kategorie wagowe są ustalone na poziomie optymalnym, tak jak dla mężczyzn optymalną jest średnia kategoria wagowa. Nie porównujmy zupełnej skrajności w postaci Myszy (czyli bardzo małych mężczyzn), z będącymi w najlepszej konfiguracji kobietami. Porównajmy kobiety z Rockholdem, Weidmanem czy Souzą. To jest wskazywanie na równoznaczną kategorię.
 
Muzyka łagodzi obyczaje, nie kobiety. O nie zbyt wiele walk czy nawet wojen bywało. Same podgrzewają często atmosferę co potem prowadzi do walk facetów ;)

Chyba, że kobieta ugotuje. Zrobi dobrze. To facet odczuje jakieś uspokojenie dzięki niej ;)
 
Back
Top