Myślę, że mam faworyta. Dawniej, gdy analizowałem Nandora Guelmino dla Daniela Omielańczuka, to o mało co umarłem z nudów podczas walki Nandora z Saschą Weinpolterem. Mówię tu dosłownie! Serce przestawało mi bić, oddech się kurczył, a duch mój zaczynał wędrować już po zaświatach. To po tej walce trochę podupadłem z entuzjazmem w kwestii MMA i wtedy właśnie postawiłem kasę na Omielańczuka będąc przekonany o jego zwycięstwie. Nandor to największe drewno w historii drewna. Gdybyś poszedł do lasu i stałby tam Nandor, to nawet byś go nie zauważył, bo byś pomyślał, że to jakiś dąb tam rośnie. Polecam serdecznie, całe 25 minut: