Chciałem odpisać tylko "Nie", ale pokuszę się o bardziej rozwiniętą wypowiedź.
Tak jak wspomniał kolega Tar, założeniem mieszanych sztuk walki była kontrontacja zawodników, prezentujących różne style walk.
Początkowo, było to brane bardzo dosłownie, dlatego oglądaliśmy zawodników ubierających się charakterystycznie dla uprawianej przez siebie dyscypliny sportu. Dopiero w przyszłości pojawiły się ujednolicone zasady, a zawodnicy zaczęli treningi przekrojowe w każdej płaszczyźnie walki. Kto by przewidział, oglądając PRIDE, że doczekamy się czasów, kiedy ta dyscyplina będzie popularna w Polsce, amerykańskie gale UFC, czy Bellator pokazywane w polskich stacjach, a KSW stanie się jedną z największych organizacji w Europie.
Naturalnym jest, że biorąc pod uwagę tak dynamiczny rozwój stosunkowo jeszcze młodej dyscypliny, zaczęła się dyskusja na temat pojawienia się walk MMA na olimpiadach. Nie sądze, aby ta dyscyplina sportu pojawiła się na Igrzyskach przez kolejne 10 , a nawet 20 lat. Pamiętajmy, że jest to sport dosyć brutalny, nie rozwinięty na dostatecznym poziomie w wielu krajach świata i - tak naprawdę- sport czysto mainstreamowy. Brak nim klasyczności wielu dyscyplin, które mamy przyjemność oglądać na tak wielkiej imprezie, jaką jest Olimpiada.
Podsumowując - pojawienie się MMA podczas igrzysk olimpijskich pozostanie naszym marzeniem i życzeniem. Zamiast sięgać tak daleko, jak w temacie, życzę sobie, aby Wszechstylowa Walka Wręcz (tak, wiem...) pozostała dyscypliną popularną takim poziomie , jak dotychczas, trzymała się z dala od bokserskich wałków i kojarzyła się jako sport przystępny do oglądania i uprawiania dla każdego, pozbawiając jednocześnie dyscypliny kojarzonej z chuligańskimi i bandyckimi wybrykami.