Kamil ŁASZCZYK ZNOKAUTOWANY w drugiej rundzie! Seria 30 ZWYCIĘSTW Polaka zakończona!

Jakub Madej

Moderator
Cohones
LaszczykVasquez.jpg


Nieudany powrót do walk w boksie po blisko dwóch latach przerwy zanotował Kamil Łaszczyk. Polak już w drugiej rundzie został znokautowany przez Yohana Vasqueza podczas gali Polish Rumble In The Empire State 2, która 31 maja odbyła się w Nowym Jorku.

Kamil Łaszczyk (30-1-0, 11 KO) zanotował pierwszą przegraną w zawodowym boksie. Polak przed tym starciem był niepokonany i kontynuował serię trzydziestu zwycięstw z rzędu, podczas której pokonywał między innymi Kevinem Acevedo, Ismaila Galiatano, Piotra Gudela czy Oleksandra Yegorova.

„Szczurek” miał walczyć podczas zeszłorocznej gali MB Boxing Night 16, jednak w trakcie przygotowań doznał kontuzji kręgosłupa, która wykluczyła go z pojedynku.

W lutym 2023 roku Łaszczyk wszedł do klatki organizacji FAME. Podczas gali FAME 17 pokonał przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie Amadeusza Roślika.

Yohan Vasquez (26-5-0, 21 KO) przerwał serię trzech przegranych z rzędu, podczas której pokonywali go Adrian Benton, Charly Suarez i Tsendbaatar Erdenebat. Wcześniej 30-latek pokonywał między innymi Daniela Ramireza i Milnera Marcano.





 
Klasyczny przypadek polskiego „prospekta”: rekord nabity na ogórkach, money fight (w przypadku Łaszczyka to oczywiście freaki, a nie poważny sport, ale fakt wzięcia wypłaty życia się zgadza), a na końcu wpierdol od jakiegoś randoma, który miał być na odbudowanie.

Pewnie powie, że wróci silniejszy…
 
Klasyczny przypadek polskiego „prospekta”: rekord nabity na ogórkach, money fight (w przypadku Łaszczyka to oczywiście freaki, a nie poważny sport, ale fakt wzięcia wypłaty życia się zgadza), a na końcu wpierdol od jakiegoś randoma, który miał być na odbudowanie.

Pewnie powie, że wróci silniejszy…
Chlop 30-0 a nawet lepszej wypłaty w walce o pas nie dostał :beczka:
Kto jest jego promotorem?:awesome:
 
Klasyczny polski prospekt starter pack:
>pompowanie rekordu na bumach
>krzyki w mediach, że jest gotowy na wielkie wyzwania, ale blablabla (zły promotor/brak chętnego rywala/hajs się nie zgadza - skreśl niepotrzebne)
>walka na przetarcie i wpierdol
>koniec poważnej kariery zawodowej

:beczka:
 
Szczurek przepierdolił swoją karierę.

Koleś miał papier kiedyś na to żeby przynajmniej zawalczyć z topem.

Zmiany promotorów, szemrane towarzystwo, niezliczone przerwy w karierze itp. itd.

Teraz już nikt nie pamięta że jeden z rywali z którymi wygrał Łaszczyk został później mistrzem świata a Kamil w międzyczasie kładł kostkę brukową.
 
Szczurek przepierdolił swoją karierę.

Koleś miał papier kiedyś na to żeby przynajmniej zawalczyć z topem.

Zmiany promotorów, szemrane towarzystwo, niezliczone przerwy w karierze itp. itd.

Teraz już nikt nie pamięta że jeden z rywali z którymi wygrał Łaszczyk został później mistrzem świata a Kamil w międzyczasie kładł kostkę brukową.
Zawsze mial leb do interesów
 
Klasyczny polski prospekt starter pack:
>pompowanie rekordu na bumach
>krzyki w mediach, że jest gotowy na wielkie wyzwania, ale blablabla (zły promotor/brak chętnego rywala/hajs się nie zgadza - skreśl niepotrzebne)
>walka na przetarcie i wpierdol
>koniec poważnej kariery zawodowej

:beczka:
Plus jeszcze kontuzję i nieporozumienia z promotorami dopełniły czary goryczy, no i waga piórkowa też nie pomagała w tym...
:siara:
 
Szczurek przepierdolił swoją karierę.

Koleś miał papier kiedyś na to żeby przynajmniej zawalczyć z topem.

Zmiany promotorów, szemrane towarzystwo, niezliczone przerwy w karierze itp. itd.

Teraz już nikt nie pamięta że jeden z rywali z którymi wygrał Łaszczyk został później mistrzem świata a Kamil w międzyczasie kładł kostkę brukową.
Tevin Farmer (33-5-1) (dzisiaj #20. BoxRec), MŚ IBF w super piórkowej (2018-20)... a Kamil (30-1) dzisiaj #290. BoxRec! :confused: a bumobij z Dominikany co go pokonał teraz (25-6) dopiero #180. (#6. DOM)
 
O czym my tu mówimy jak on ćpunka ferariego ledwie pokonał
Bo ten chciał go wąchać... a nie bić się w stójce, no i naturalnie to jest jednak +20 kg lżejszy... bo w czystym boksie pewnie Ferrari nie wyszedł by do kolejnej z rund z powodu braku tlenu jak z tym Salt Papi... gościem co ma tylko pokazówki pięściarskie.
 
Cięższego i w MMA.

To jakby porównywać że mistrz świata w szachach przegrał z amatorem w bierki.
Ale Ferrari taki cwaniak a nie chciał się bić z małym Łaszczykiem stuczonym do 71 kg... czyli te 13 kg więcej niż w walkach pięściarskich, a na koniec i tak został ubity w ... parterze. :lol:
 
Chociaż Endrju może sobię poużywać na twitterze :tellmemore:




"Mając doskonały rekord, budowany przez lata za wielkie pieniądze..."

Szczególnie to ZA WIELKIE PIENIĄDZE
:juanlaugh:
Jak on walczył w niskiej wadze z słabymi w większości rywalami, a kokosów pewnie też nie zarabiał jak i jego rywale... np Laszlo Fekete, gdy Kamil miał (14-0)
 
Back
Top