JDS o operacji kolana, kontuzji Big Nog'a i nauce jęz. angielskiego

Sugerujesz, malinowsky, że Overeem przegra starcie z Lesnarem ;)?


Nauka angielskiego bardzo dobrze mu wychodził. Czekam, aż jego tropem pójdą inni, szczególnie Ci bardziej doświadczeni koledzy ;)
 
JDS to mój ulubiony zawodnik, bardzo lubię jego styl walki i jego samego jako gościa, przynajmniej na tyle, na ile mogę go lubić oglądając lub czytając wywiady z nim.



Cieszę się z jego poprawiającego się angielskiego. Pamiętam jeszcze czasy, kiedy prawie nic nie potrafił powiedzieć, a teraz jest naprawdę nieźle. Nie znam się jakoś bardzo na angielskim, ale wg mnie ma całkiem dobry akcent, tylko tak jak sam powiedział - wąski zasób słownictwa. No ale każdy kolejny wywiad z nim jaki oglądam to postęp.



Dla mnie to też powód do sympatii. Brak znajomości języka pracodawcy i fanów odbieram jako brak szacunku.
 
"Brak znajomości języka pracodawcy i fanów odbieram jako brak szacunku."



To bardzo dziwnie to odbierasz. Zawodnik powinien swobodnie i elokwentnie wypowiadać się w swoim języku a tłumacz powinien to tłumaczyć. Inaczej często te wywiady dukane na siłe po angielsku nie mają prawie żadnej treści merytorycznej. Stracić szacunek do zawodnika to ja mogę, gdy ten ewidentnie wyjdzie nieprzygotowany do walki a nie jak nie ma czasu, ochoty albo nie wiem czego tam jeszcze, żeby nauczyć się angielskiego.
 
Nie wiem, czy tak dziwnie to odbieram. Dla mnie jak jesteś nie jesteś u siebie, to powinieneś mówić w języku gospodarza albo w międzynarodowym, czyli angielskim. Odbieram to jako coś w stylu 'mój język jest taki fajny, że cały świat powinien nim mówić, a to, że akurat nie mówi to nie mój problem'. Mam styczność z Hiszpanami, którzy nie potrafią mówić ani po polsku, ani angielsku i brak możliwości porozumienia się z nimi jest naprawdę irytujący.



Idąc Twoim tokiem rozumowania, to każdy dziennikarz sportowy powinien znać portugalski albo łazić z tłumaczem po wywiad do brazylijskich zawodników. To chyba nie o to chodzi. Przecież oni biorą pieniądze nie tylko za walkę, ale też za promocję gal i organizacji.



Ja tak uważam, ale oczywiście, masz prawo do swojego zdania.
 
w pracy gdzie chodzi o to zeby dac komus po mordzie rzeczywiscie angielski jest niezbedny :D
 
Back
Top