Dlaczego nie powinieneś przypinać roweru za koło xD

Nie porównujmy takich sytuacji ;) Coś złego jest w chodzeniu i bieganiu? To naturalne dla człowieka, rower to w pewnym sensie "ulepszenie dla nóg", by szybciej się przemieszczać :)
Przecież to żart był :D Choć może niefortunnie użyłem słowa zabić.
 
mi zajebali takiego samego jak od @Scurvol a, kolazowke zajebista i gorala pokomunnego. na filmiku kradziony rower nie ma przednich hamulcow. najlepiej kupic to zapiecie co ci wypierdala rower w gore przy latarni czy innym chujstwie.
 
Kilka lat temu robiłem projekt który nazywam się "jest akcja! Jest reakcją? "Który polegał na tym aby sprawdzić deklarowane postawy ludzi w dwóch sprawach. Pierwsza to przemoc a druga to właśnie kradzież. I najpierw robiliśmy sondę uliczną. A potem sprawdziliśmy jak ludzie reagują. I tak pod dwoma szkołami i na samym środku rynku odgrywalismy scenki gdzie kobieta biła i ponizala kolesia oraz właśnie kradzież roweru.

Miałem tą przyjemność że byłem jednym ze złodziei który kradł rower na rynku. Oczywiście rower był podstawiony. Przeszliśmy z drugim "aktorem" do naszego lupu, porozgladalismy się dookoła żeby zwrócić na siebie lekko uwagę, po czym wzięliśmy brzeszczot wielki jak sam skjrwysyn i zaczęliśmy ciąć. Wszystko nagrywane na kamery monitoringu miejskiego i ukryte. W razie czego to ubezpieczali nas funkcjonariusze straży miejskiej w cywilu. Ludzie przechodzili patrzyli a niektórzy to nawet przystaneli i popatrzyli. Na nagraniu jest nawet jak koleś rowerem robi wokół nas ze trzy kółka i odjeżdża. Nikt nie zareagował a specjalnie sprzedluzalismy cięcie tego łańcucha.

Jak znajdę gdzieś płytę to wam wrzucę ten moment w Internet.

Później jak robiliśmy sondę wśród ludzi którzy oglądali tą akcję to mieli głupie wymówki a najlepsi agenci to nie znali numeru telefonu na policję nawet (zaslaniali się ze sami bali się zareagować i to praca policji [pomijam już to że byliśmy wtedy w liceum więc żadne byki z nas nie byly]).

W tym czasie to bym zdążył 3 rowery podpierdolic z tego rynku i nikt by mi nic nie powiedział a może jeszcze gdybym spytał to by mi ktoś pomógł.

Jeszcze dodam że miasto Wrocław i na rynku tysiące ludzi.
 
Kilka lat temu robiłem projekt który nazywam się "jest akcja! Jest reakcją? "Który polegał na tym aby sprawdzić deklarowane postawy ludzi w dwóch sprawach. Pierwsza to przemoc a druga to właśnie kradzież. I najpierw robiliśmy sondę uliczną. A potem sprawdziliśmy jak ludzie reagują. I tak pod dwoma szkołami i na samym środku rynku odgrywalismy scenki gdzie kobieta biła i ponizala kolesia oraz właśnie kradzież roweru.

Miałem tą przyjemność że byłem jednym ze złodziei który kradł rower na rynku. Oczywiście rower był podstawiony. Przeszliśmy z drugim "aktorem" do naszego lupu, porozgladalismy się dookoła żeby zwrócić na siebie lekko uwagę, po czym wzięliśmy brzeszczot wielki jak sam skjrwysyn i zaczęliśmy ciąć. Wszystko nagrywane na kamery monitoringu miejskiego i ukryte. W razie czego to ubezpieczali nas funkcjonariusze straży miejskiej w cywilu. Ludzie przechodzili patrzyli a niektórzy to nawet przystaneli i popatrzyli. Na nagraniu jest nawet jak koleś rowerem robi wokół nas ze trzy kółka i odjeżdża. Nikt nie zareagował a specjalnie sprzedluzalismy cięcie tego łańcucha.

Jak znajdę gdzieś płytę to wam wrzucę ten moment w Internet.

Później jak robiliśmy sondę wśród ludzi którzy oglądali tą akcję to mieli głupie wymówki a najlepsi agenci to nie znali numeru telefonu na policję nawet (zaslaniali się ze sami bali się zareagować i to praca policji [pomijam już to że byliśmy wtedy w liceum więc żadne byki z nas nie byly]).

W tym czasie to bym zdążył 3 rowery podpierdolic z tego rynku i nikt by mi nic nie powiedział a może jeszcze gdybym spytał to by mi ktoś pomógł.

Jeszcze dodam że miasto Wrocław i na rynku tysiące ludzi.

Fajna akcja, czekam na wideo. Tak poza tym to wydaje mi się że Policja też mogła by łatwo ogarnąć temat ale najwidoczniej albo im się nie chce albo nie ma po co bo sąd wypuści?. Złodziei rowerów jest u nas tyle że bez problemu można by było robić prowokacje, zostawić gdzieś rower na widoku z GPSem itd i żniwa.
 
Fajna akcja, czekam na wideo. Tak poza tym to wydaje mi się że Policja też mogła by łatwo ogarnąć temat ale najwidoczniej albo im się nie chce albo nie ma po co bo sąd wypuści?. Złodziei rowerów jest u nas tyle że bez problemu można by było robić prowokacje, zostawić gdzieś rower na widoku z GPSem itd i żniwa.
To podzielę się anegdotka właśnie na ten temat. Z góry przepraszam za literówki ale jestem na telefonie.
Siostra kolegi pojechała na jakąś specjalną mszę do katedry (jakiś super chór i inne fajerwerki) wychodzi po wszystkim i roweru nie ma. Dzwoni po swojego chłopaka żeby przyjechał i coś poradził (Jak trwoga to... ) on przyjechał i w tym samym momencie widzą jak jakiś chłopak podpierdala drugi rower. Pojechali za nim i dojechali do wyspy slodowej (kto był we wro to wie). Zadzwonili wtedy na policję. Przyjechali niebiescy i w piwnicy budynku na wyspie była dziupla rowerowa. 3 rowery już prawie rozkrecone i dwa całe. Złapali tego chłopaka i okazało się ze już dwa razy był złapany na kradzieży roweru więc teraz groziła mu jakąś odsiadka bo stwierdzono ze będzie sądzimy jak pełnoletni. To potem po rozprawie ten mały cygan chodził do nich do domu i prosił żeby wycofali zeznania bo on przeprasza itd. Może gdyby za pierwszym razem dostał odpowiednią karę a nie tylko nadzór kuratora to by więcej nie kradł.
 
w niemczech robili pranka, ze typ z brzeszczotem pytam przechodniow, czy mu pomoga pilowac zapiecie, bo ma cos z reka i klucz zgubil. po przepilowaniu czy tam obcieciu, tamten gosciu wsiadal i odjezdzal, a nagle pojawial sie wlasciciel i nawet kilku typa puscilo sie w dluga za gosciem na rowerze
filmiku nie chce mi sie szukac, bo niemiecki
 
To potem po rozprawie ten mały cygan chodził do nich do domu i prosił żeby wycofali zeznania bo on przeprasza itd. Może gdyby za pierwszym razem dostał odpowiednią karę a nie tylko nadzór kuratora to by więcej nie kradł.

Idzie jesień. A co cyganie robią jesienią???

Grabią
 
Wydaje mi sie, ze dla bardziej rozgarnietego zlodziejaszka chodzenie ze swoim kolem nie stanowi problemu. Jeszcze jak ktos ma kola na wspomniane tu motylki to cala akcja trwa naprawde pare sekund i gosciu jest juz gdzies daaaaleko.
 
Wydaje mi sie, ze dla bardziej rozgarnietego zlodziejaszka chodzenie ze swoim kolem nie stanowi problemu. Jeszcze jak ktos ma kola na wspomniane tu motylki to cala akcja trwa naprawde pare sekund i gosciu jest juz gdzies daaaaleko.

Kolejny ekspert! ;)
 
Też kiedyś ukradziono mi rower z garażu. Jako, że miałem wszystkie papiery, zgłosiłem kradzież na Policję. Już w sumie straciłem nadzieję na to, że go odzyskam. Minęło pół roku, wracam ze szkoły a tu stoi mój rower pod domem z wypasionymi błotnikami, których nie było (dzięki złodzieju). Także warto mieć gdzieś numer ramy bo Policja może odzyskać rower. Okazało się, że był w innej miejscowości kilkanaście km dalej. Dużo wtedy sprzętów u gościa znaleźli... co najlepsze okazało się, że zwinął go gość z mojej miejscowości.
 
Podszedł bym i powiedział, że dzwonimy na policje. Musiał by jakoś udowodnić, że jego :cool:
 
ja jeździłem moją pomarańczową strzałą 3 lata i nigdy nie przypinałem ... aż mi zajebali podczas 40 sekundowego pobytu w bibliotece ...
Białej strzały nie opuszczam na krok :D
 
Ludzie nie reagują bo cudzy rower nie jest wart kosy w gardło. Prawo zabrania się bronić.

Stary, ogólnie ludzie nie reagują. Nie chodzi o rower,ale też pobicia i inne akcje.
Co do rowerów, to czasem faktycznie nie wiadomo, co tam kolo robi przy zapięciu. Sam kiedyś złamałem kluczyk i musiałem kombinować z małymi obcążkami, by element klucza wyciągnąć z zamka - nikt nie zwrócił uwagi, co tam robię <tak, to mój rower był> ;)
Czasem nawet, jak leży ktoś nieprzytomny, to nikt nie podchodzi, sprawdzić, co z nim.
Sam miesiąc temu, jak z dziaciakami byłem na plaży, to w morzu, zauważyłem że coś tam na dnie leży. I uwierzcie, wcale nie tak łatwo, sięgnąć łapą, mając w głowie, że to może być jakiś topielec i trzeba go wyciągnąć na powierznię ( okazało się ,że to był jakiś latawiec kitesurferów, czy ki chuj).

Ps. Żeby nie odbiec zbyt bardzo od tematu, to moje spostrzeżenia są takie:
My tutaj, w większości nie złodzieje (no może poza @Scurvol 'em ;) ) , sami widzimy, że czasem te nasze rowerki łatwo ukraść i wiemy nawet, jak może do tego dojść.
To przeca dla doświadczonych złodziejaszków to bułka z masłem je!
 
Bo to ich "zawód", więc są w nim dużo bardziej kumaci niż ktoś kto nie kradnie, a chciałby się przed kradzieżą ustrzec. Jedynie doświadczenie może nas ciut bardziej uchronić na przyszłość i przezorność.
 
My tutaj, w większości nie złodzieje (no może poza @Scurvol 'em ;) ) ,
:smile: trzeba po prostu zadac sobie pytanie jak ja bym to zrobil gdybym chcial/musial i pomysly same przychodza do glowy. Najgorsza opcja to rower przypiety za przednie kolo na tzw motylek. Sekundy i go nie ma, warunek: kolo zapasowe u zlodzieja. :wink:
 
Back
Top