midern
KSW Heavyweight
Podczas gali FEN 12 rozwinęła się na czacie ciekawa dyskusja na temat wpierdolu w MMA. Zaczęło się od dyskusji @Wewiur i @Gaara na temat Helda, Jansena i Brooksa w kontekście wyników ich walk. Później dołączyłem się i ja.
Jak powienien być traktowany "wpierdol" w MMA? Czy aby dostać wpierdol ktoś musi zostać mocno pobity? Taką definicje wyznaję ja i Garuś. Ktoś kto dostaje mocno po głowie, dostaje wpierdol. Natomiast Wewiur uznaje, że również kontrola w parterze to wpierdol.
Czyli np. według Wewiura, Maia pokonujący Browna na ostatniej gali (dominacja w parterze, prawie wcale ciosów) to wpierdol. Dla mnie i Gaary, Velasquez pokonujący w 2 i 3 walce JDSa to wpierdol.
Ja to traktuje tak. Jesteś w parterze, zbierasz na ryj mocne ciosy, dostajesz wpierdol. Jesteś w parterze, jesteś kontrolowany, rywal zmienia pozycje, dosiad, plecy, dosiad, zero ciosów - jesteś zdominowany, jednak nie jest to wpierdol.
Jak powienien być traktowany "wpierdol" w MMA? Czy aby dostać wpierdol ktoś musi zostać mocno pobity? Taką definicje wyznaję ja i Garuś. Ktoś kto dostaje mocno po głowie, dostaje wpierdol. Natomiast Wewiur uznaje, że również kontrola w parterze to wpierdol.
Czyli np. według Wewiura, Maia pokonujący Browna na ostatniej gali (dominacja w parterze, prawie wcale ciosów) to wpierdol. Dla mnie i Gaary, Velasquez pokonujący w 2 i 3 walce JDSa to wpierdol.
Ja to traktuje tak. Jesteś w parterze, zbierasz na ryj mocne ciosy, dostajesz wpierdol. Jesteś w parterze, jesteś kontrolowany, rywal zmienia pozycje, dosiad, plecy, dosiad, zero ciosów - jesteś zdominowany, jednak nie jest to wpierdol.