Niemcy nie różnią się od naszego kraju wiedzą na temat MMA. Tam także 3/4 hali to ludzie którzy przyszli na show, niewielu pomyślało sobie “O, skoro walczy Siver, to idę!”. Pomyśleli raczej “Walczą Niemcy, warto byłoby się przejść i zobaczyć jak sobie poradzą”. Większość z nich zapewne nawet nie wie że walka Marquardta z Okamim była eliminatorem do titleshota wagi średniej a na galę jednak przyszli, bo walczyli na niej “ich ludzie”. Nie wydaje mi się żeby umieszczenie dużej walki na karcie europejskiego eventu UFC (Rampage vs Machida) w znaczącym stopniu wpłynęło na promocję sportu na naszym kontynencie. Zdecydowana większość publiczności i tak przyszłaby na galę ze względu na niemieckie (czy jakiekolwiek inne rodzime) nazwiska.
Wiadomo że my, jako fani MMA, którzy interesują się tym od jakiegoś czasu, życzylibyśmy sobie żeby rozpiski były lepsze, ale UFC z promocją uderza przede wszystkich do przeciętnych Mullerów. Dlatego też często krytykuje się małe, polskie organizacje za brak chociażby łódzkich nazwisk w rozpisce przy organizowaniu gali w Łodzi.