Damscy bokserzy

koper

Maximum FC
Bantamweight
Telewizja HBO wyemitowała w Stanach Zjednoczonych program, dotykający trudnego tematu przemocy domowej. Tytułem wstępu zaznaczę tylko, że problem jest według mnie z grona poważnych i nie jest moim celem lekceważenie cierpienia ofiar ani zaprzeczanie istnieniu ciemnej strony ludzkiej natury. Myślę, że każdy osobnik obdarzony odrobiną zdrowego rozsądku podziela punkt widzenia, iż ścierwa - bo nie ma sensu się cackać z synonimami na określenie tego typu bydląt - maltretujące słabszych fizycznie lub psychicznie członków własnej rodziny zasługują na powszechne potępienie oraz czasową przynajmniej eliminację z życia społecznego.

"Eksperci" z HBO według mnie sknocili jednak sprawę. Główną tezę audycji "Real Sports with Bryant Gumbel" ilustrować może poniższy wykres, przytoczony przez głęboko poruszonego użytownika Twittera:



Graf ilustruje liczbowe zależności pomiędzy częstotliwością aresztowań w związku z podejrzeniem o przemoc domową, odpowiednio dla całości populacji, (360 przypadków na 100 tysięcy mężczyzn), dla graczy NFL (210 przypadków na 100 tysięcy) oraz dla szeroko pojętego "MMA" (750 przypadków na 100 tysięcy).

Już na pierwszy rzut oka widać więc, że autorzy programu zdecydowali się na dokonanie zabiegu ekstrapolacji danych w przypadku szczegółowo wyselekcjonowanych grup zawodowych sportowców. Siedemset pięćdziesiąt przypadków pobicia partnerki lub dzieci - to brzmi dramatycznie! Tymczasem próbka, na której przeprowadzono badania zawierała listy "TOP 200" zawodników MMA z pięciu kategorii wagowych od roku 2002 do czasów współczesnych, sporządzone przez zespół Fightmetric. Zakładając, że przez listy te przewinęło się w ciągu kilkunastu lat dwa tysiące różnych nazwisk (nie znam dokładnej liczby, podaję przykład, sądzę jednak, że było mniej), mówimy tu o CZTERNASTU udokumentowanych przypadkach aresztowań w ciągu trzynastu lat.

100 tysięcy / 50 = 2000 - zakładany rozmiar przebadanej próbki populacji

750 / 50 = 14
- faktyczna liczba aresztowań dla założonego rozmiaru próbki

Dodatkowo, dziwnym jest samo zestawianie NFL - jednej z wielu lig futbolu amerykańskiego z całościowo ujętym "MMA". Jestem laikiem w sprawach statystyki. Krótka sesja sprawdzania faktów za pomocą profesora Google pozwoliła mi jednak na potwierdzenie własnych, opartych jedynie na zdrowym rozsądku domysłów. W przypadku badań, aspirujących do miana "statystycznych", ekstrapolacja wyników badań stosunkowo niewielkiej próbki jest zwykłym partactwem.

Choć brzmi to upiornie, występuje korelacja pomiędzy wysokością dochodu a prawdobodobieństwem uwikłania w incydenty przemocy domowej. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że nie jest moim celem usprawiedliwianie bydląt, katujących własne rodziny. Zdecydowałem się skreślić tę parę słów, żeby odnieść się do pseudonaukowych metod, za pomocą których włodarze HBO, stacji telewizyjnej promującej boks (na temat którego nikt się w programie nie zająknął) próbują nakreślić bardzo niepochlebny obraz mieszanych sztuk walki. Przeciętny gracz ligi NFL to prawdziwy Nabab w porównaniu do przeciętnego zawodnika MMA - i chociaż to smutne, jesli porówna się zróżnicowane pod względem ekonomiczym grupy, uwidacznia się różnica na niekorzyść tej mniej zamożnej.

Nieprzypadkowo też dobrane były grupy badawcze:

a) ogół populacji ("normalni ludzie"),

b) gracze NFL - którą to ligą raz po raz wstrząsają skandale obyczajowe ("niedobrzy chłopcy" w świadomości przeciętnego Amerykanina),

c) zawodnicy MMA - którzy wypadli gorzej, niż ci rozwydrzeni, naszprycowani sterydami, brutalni gracze futbolu!!!

Na koniec pozwolę sobie uciec w spekulacje. Jestem tylko człowiekiem, mogę się mylić, ale złośliwa strona mojej natury podpowiada mi, że partnerki milionerów z NFL, przyzwyczajone do pewnego standaru życia, znoszą w milczeniu więcej, niż pracujące żony, dziewczyny lub kochanki zawodników MMA. Ot i cała tajemnica.
 
1470056-31398169-2560-1440.jpg
 
To, że HBO nie wspomniało nawet o boksie nie powinno dziwić. Tak ja piszesz @koper całe badanie są naciągane. Aby trafić do NFL trzeba trenować od dziecka, mieć niesamowity talent i geny pierwszorzędnego atlety. W top 200 MMA może znajdować się skinhead, gwałciciel etc. etc.
Inaczej już to zestawienie wyglądało by gdyby zestawili UFC z NFL czy NBA. Dis is byznes so nihili novi sub sole.
 
Mówicie statystyki? Jest w Polsce taki profesor Izdebski, który co jakiś czas trafia do mediów z kolejnym szokującym badaniem. Media oczywiście ochoczo go cytują bo statystyki są takie klikalne. Udało mu się kiedyś wybadać że 40 % polskich studentek uprawia sponsoring. Nic to że pewnie 10% ma jakies warunki do sponsoringu, ważne że ludzie czytali i sie szokowali.
 
No największa głupota skreślająca całkowice sens podanych statystyk to porównanie przypadków graczy futbolu tylko w NFL(a już nie np NCCA czy mniejszych, amatorskich) a MMA jako całości. Jak już uznać, że futbol w USA to tylko NFL to niech uznają, że MMA to tylko UFC.
 
bo wiesz. ogolnie dosc czesto wspominasz o patologiach w MMA ;)

Na razie wyszła #pierwsza koks... z chwilę wyjdzie #druga ustawiane walki ... w dalszej przyszłości wyjdzie #trzecia ... której jeszcze większość główek nie ogarnie ...
 
Jak widzę, że facet użera się z kobietą, z reguły się nie angażuje w awanturę.
Pewnego razu gdy typ prewencyjnie obijał swoją dziewczynę, postanowiłem się wtrącić i lekko ukarać gościa, po chwili miałem tą histeryczkę na swoich plecach, gdzie krzyczała, żebym go zostawił, bo ona go kocha.
Niektóre to lubią, taki syndrom sztokholmski.
 
Sorry ale bardzo duza czesc z dzisiejszych kobiet mi nikly procent kobiecosci w sobie, bardziej nazwalbym to "dzicz". Mtv robi siano z mozgu

A ty co z lat 90-tych sie w czasie przeniosles?:) Nikt tego nie oglada
 
Back
Top