Czarny dzień w historii polskiego BJJ

Sajd

Ground Game
Do tragedii doszło podczas zawodów brazylijskiego jiu jitsu OPEN GI 2016, które dzisiaj rozgrywane były w hali Lubońskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Luboniu. Impreza została przerwana, kiedy to kilka minut po walce jeden z zawodników zmarł prawdopodobnie na atak serca. Mężczyzna miał 37 lat. Zawody rozgrywane w Luboniu to jedne z ważniejszych jakie odbywają się w tej dyscyplinie sportu w Polsce. Przed każdymi zawodami brazylijskiego jiu jitsu uczestnicy muszą być przebadani przez lekarzy, którzy dopuszczają ich do udziału w walkach. Organizatorzy zawodów nie wydali jeszcze oficjalnego komunikatu. Informację jako pierwszy podał portal Wirtualna Polska.
Źródło: E-lubon.pl
 
Smutna sprawa.
Niby z serduchem u mnie wszystko w porządku, ale inaczej będę myślał o przeciążeniach.
 
Brzmi to niesmiesznie biorac pod uwage jak wygladaja te badania.

Szkoda gościa :(
Prawdopodobnie zawał - ale nie znam szczegółów.
Co do badań przez zawodami bjj - to pewnie zależy jakiej rangi, etc. Ale czasem to śmiech na sali są te badania(...jeśli w ogóle są...).
Ps. Oczywiście, nie mam żadnych podstaw by mówić, że w tym konkretnym przypadku coś zaniedbano.
 
Szkoda gościa :(
Prawdopodobnie zawał - ale nie znam szczegółów.
Co do badań przez zawodami bjj - to pewnie zależy jakiej rangi, etc. Ale czasem to śmiech na sali są te badania(...jeśli w ogóle są...).
Ps. Oczywiście, nie mam żadnych podstaw by mówić, że w tym konkretnym przypadku coś zaniedbano.
Byl na forum ktos kto byl na tych zawodach
 
Zawody w Luboniu zawsze organizacyjnie stoją na bardzo wysokim poziomie, ale tak jak pisałem wcześniej - badania są wydawane taśmowo. Zgarniają od każdego 6 dych jak ksiądz na kolędzie i modlą się, żeby nie było żadnej imby. Ale nie oszukujmy się, tak raczej jest wszędzie.
Do faceta bardzo szybko dotarli sanitariusze, mój trener nawet brał udział w reanimacji. Po godzinie ktoś stwierdził, że nie ma sensu kontynuować. I tyle. Tak kruche jest ludzkie życie.
 
W sumie jak miałyby wyglądać "satysfakcjonujące" badania? Żeby 'badania' były wymierne powinny być cykliczne, nadzorowane przez jakieś ciało wyższe (@Jakub Bijan) za 6 dych to można zrobić morfologie, enzymy wątrobowe, testosteron i estradiol...na prolaktynę już pewnie zabraknie. Gdzie reszta? Smutna sprawa ale w sporcie - szczególnie półzawodowo-hobbystycznym zawały się zdarzają. Żadne badania tu nie pomogą. Ogromna szkoda, współczuję rodzinie tego człowieka. Smutek.
 
W sumie jak miałyby wyglądać "satysfakcjonujące" badania? Żeby 'badania' były wymierne powinny być cykliczne, nadzorowane przez jakieś ciało wyższe (@Jakub Bijan) za 6 dych to można zrobić morfologie, enzymy wątrobowe, testosteron i estradiol...na prolaktynę już pewnie zabraknie. Gdzie reszta? Smutna sprawa ale w sporcie - szczególnie półzawodowo-hobbystycznym zawały się zdarzają. Żadne badania tu nie pomogą. Ogromna szkoda, współczuję rodzinie tego człowieka. Smutek.
Do 23 roku zycia, jak badania sa jeszcze darmowe. To jest ekg i przeswietlenie odcinka szyjnego dla zapasnikow, bjj itp. Dla pilkarzy jest ekg, Dla sportow walki ekg, eeg. Plus krew, okulista, laryngolog i wytrzymalosciowe badanie. Wiec to nie jest tak zle. A jak juz sa platne i robione na zawodach to wyglada dosc czesto, ze dostaja 60 czy 80 zl badaja cisnienie i na pol roku masz badania. Nic dziwnego, ze tak to sie skonczylo.
 
Chodziłem do lekarza sportowego blisko 4 lata, 8 wizyt co pól roku. (przychodnia przy Pogoni Szczecin) mialem w ciagu 4 lat dwa badania eeg, raz ekg, i cztery razy krew badaną. Na zawodach to tylko lekarz z woreczkiem pełnym siana, wrzuć, weź zgodę i idź. Znane są także przypadki gdzie ktoś zdobył jakąś pieczątkę czy skan badań i sobie ludzie sami wystawiali zgody lekarskie.
 
Chodziłem do lekarza sportowego blisko 4 lata, 8 wizyt co pól roku. (przychodnia przy Pogoni Szczecin) mialem w ciagu 4 lat dwa badania eeg, raz ekg, i cztery razy krew badaną. Na zawodach to tylko lekarz z woreczkiem pełnym siana, wrzuć, weź zgodę i idź. Znane są także przypadki gdzie ktoś zdobył jakąś pieczątkę czy skan badań i sobie ludzie sami wystawiali zgody lekarskie.
mialem raz robione badania w macu :D
 
Smutna sprawa to oczywiste ale niestety dobrze wiem z doświadczenia jak wygląda sprawa tych "badań lekarskich" przed tego typu zawodami.
 
a zawodach to tylko lekarz z woreczkiem pełnym siana, wrzuć, weź zgodę i idź. Znane są także przypadki gdzie ktoś zdobył jakąś pieczątkę czy skan badań i sobie ludzie sami wystawiali zgody lekarskie.

To grubo widzę...:joe::NOK:

za 6 dych to można zrobić morfologie, enzymy wątrobowe, testosteron i estradiol...na prolaktynę już pewnie zabraknie. Gdzie reszta?
Po co badać chcesz hormony? Toć to nie badania antydopingowe, przeca. Ekg czasem sporo powie, jeśli ktoś nie bada się regularnie. Badanie głowy, owszem też.
Ale mam świadomość, jak to wygląda ....Zresztą Sajd już napisał.
 
Wg mnie organizatorzy powinni wyznaczyć jakieś akredytowane przychodnie gdzie można zrobić badania i które będą respektować, i zażądać sobie:
ekg, eeg, pełna morfologia, rentgen kręgosłupa, spirometria, jakieś badanie głowy i w sumie to by wystarczyło. Ale wiadomo, w Polsce to amatorszczyzna i prowizorka więc nikt się nie nagimnastykuje, żeby to miało ręce i nogi. Dlatego brakuje jakiegość ciała nadzorczego non-profit tak jak u brytoli Safe-MMA które by kontrolowało takie coś.
 
Wg mnie organizatorzy powinni wyznaczyć jakieś akredytowane przychodnie gdzie można zrobić badania i które będą respektować, i zażądać sobie:
ekg, eeg, pełna morfologia, rentgen kręgosłupa, spirometria, jakieś badanie głowy i w sumie to by wystarczyło. Ale wiadomo, w Polsce to amatorszczyzna i prowizorka więc nikt się nie nagimnastykuje, żeby to miało ręce i nogi. Dlatego brakuje jakiegość ciała nadzorczego non-profit tak jak u brytoli Safe-MMA które by kontrolowało takie coś.
ta i wtedy masz 4 osoby w kategorii i to w optymistycznej wersji, a takich wypadkow i tak nie wyeliminujesz calkowicie.
 
ta i wtedy masz 4 osoby w kategorii i to w optymistycznej wersji, a takich wypadkow i tak nie wyeliminujesz calkowicie.
No i ok, na prawdę aż tak komuś zależy na startach inwalidów za wszelką cenę? Ja tam jestem za eliminowaniem inwalidów, żeby potem nikt nie cofnął sportu do czarnej dupy.
 
No i ok, na prawdę aż tak komuś zależy na startach inwalidów za wszelką cenę? Ja tam jestem za eliminowaniem inwalidów, żeby potem nikt nie cofnął sportu do czarnej dupy.
Inwalidow? Policz sobie ile hajsu trzeba by wyjebac, zeby takie badania zrobic i trzeba by to powtarzac co jakis czas. Juz widze jak tlumy mlodych ludzi ktorzy albo zarabiaja malo lub sa jeszcze na utrzymaniu rodzicow wydaja na badania, placa za start, wyzywienie, transport i nocleg. Wlasnie przy malej liczbie osob zainteresowanych startami ten sport by sie cofnal. Dodatkowo w pilce noznej gdzie kluby same robia badania zdarzaja sie zawaly.
 
Inwalidow? Policz sobie ile hajsu trzeba by wyjebac, zeby takie badania zrobic i trzeba by to powtarzac co jakis czas. Juz widze jak tlumy mlodych ludzi ktorzy albo zarabiaja malo lub sa jeszcze na utrzymaniu rodzicow wydaja na badania, placa za start, wyzywienie, transport i nocleg. Wlasnie przy malej liczbie osob zainteresowanych startami ten sport by sie cofnal. Dodatkowo w pilce noznej gdzie kluby same robia badania zdarzaja sie zawaly.
Faktycznie, niech umierają.
 
Faktycznie, niech umierają.
Narazie umarla 1 osoba, a masz zawody praktycznie co tydzien gdzie startuje w chuj osob. A ty proponujesz zaostrzenie badan do stopnie takiego, ze malo komu bedzie sie oplacalo jezdzic na zawody. A samo w sobie zaostrzenie patrzac na pilke calkowicie nie wyelminuje tego problemu.
 
Narazie umarla 1 osoba, a masz zawody praktycznie co tydzien gdzie startuje w chuj osob. A ty proponujesz zaostrzenie badan do stopnie takiego, ze malo komu bedzie sie oplacalo jezdzic na zawody. A samo w sobie zaostrzenie patrzac na pilke calkowicie nie wyelminuje tego problemu.
Przecież i tak się nie opłaca na nie jeździć jeżeli mówimy o pieniądzach. Nie mówię tylko o BJJ a ogólnie o sportach walki. Jeżeli chcesz profesjonalizmu w sporcie to jest to nieuniknione. Tobie chyba pasuje model stodołowy.
 
ekg, eeg, pełna morfologia, rentgen kręgosłupa, spirometria, jakieś badanie głowy
Koszt tych badan, juz nawet odejmujac jakies badanie glowy skoro napisales eeg wczesniej to w prywatnej placowce okolo 500 zl pewnie robiac wszystkie wyjdzie jakos taniej. Gdzie ani ja ani w tej chwili przychodnie medycyny sportowej nie widza sensu robienia dla sportow chwytanych eeg i np robionie rentgenu calego kregoslupa.
 
Lekarze na zawodach nie widzą sensu robić jakichkolwiek badań. Ale jak ludzie paradoksalnie wolą zostawiać zdrowie na zawodach o ogórka to już ich sprawa, tylko niech piszą najlepiej oświadczenia że jak zejdąto żeby pretensje mieć do nich samych.
 
Badania na zawodach BJJ to jest pic na wodę fotomontaż. Zawodnicy na to liczą i się z tym godzą, a najchętniej woleliby aby żadne nie były wymagane. Bo to jest niewygodne, czasochłonne, kosztowne i potęguje stres związany z zawodami (nie wspominając o tym, że jest szopką dla odwalenia formalności w przypadku taśmowego robienia tego w dniu zawodów).Chcącemu nie dzieje się krzywda. A każdy powinien dbać i monitorować swoje zdrowie według własnego rozsądku i na własną odpowiedzialność. Zamieniłbym te całe udawane badania na oświadczenia ze strony uczestników, że badania odbyli lub zrzekają się roszczenia odpowiedzialności w stosunku do organizatora w przypadku skuchy. dssport dobrze wyjaśnił czym skończyłoby się zaostrzanie tego zagadnienia. Szkoda chłopaka i rodziny. Nieszczęśliwy wypadek.
 
Kilka lat temu przed Ligą BJJ to miałem badane ciśnienie krwi i jakieś 4 sekundy słuchano mi bicia serca - zdolny do zawodów.
A nie brali pod uwagę tego że dokładnie badają Cię w reprezentacji?
 
Back
Top