No wałek był, ale po co ta cała dyskusja?Był zły, a nie potrafił skończyć strongmena siedząc mu na plecach czy w pełnym dosiadzie. W żadnym momencie walki Pudzian zagrożony nie był. Drugą rundę dawałbym na niego mimo dosiadu i głównie leżenia Anglika na Polaku, jednak...Próby kończeń...gilotyna, "RNC", no i przede wszystkim to co się działo w stójce, dwukrotnie myślałem, że będzie po walce. Jeśli to jest mniej niż 3 minuty leżenia i ciosów, (które w żadnym wypadku nie mogły skończyć walki, ba, większe szanse dawałbym ciosom Pudziana z pleców...)to faktycznie powinien przegrac 20:18. Ja dałbym 10:9 i 9:10 i dogrywkę. Pudzian cardio superpoprawione, jak na tą wagę?To lżejsi nasi na tej gali byli po 2 rundach wyczerpani, Janek to już konkretnie, a to on ma w planach iść do UFC...Technika u Mariusza też do przodu. Wciąż niewiele może, ale uczy się i to widać. Ja jestem pod wrażeniem, a wałek...był i tyle, ale Anglik może mieć pretensje do siebie przede wszystkim.
A wałki widywałem większe i jeśli kogoś bardzo rusza ten werdykt to nie mógł widzieć zbyt wielu walk MMA. Takie walki, w których istotna jest aktywność z góry i z pleców, czy ocenia się ciosy kontra pozycjonowanie w parterze często kończa się różnie, a dochodza jeszcze czynniki mentalne, jak chęć wygranej, zwłaszcza przed czasem. To nie zawsze jest białe i czarne. Tyle.