Co mnie wku*wia

Pierdolona śruba z zabezpieczeniem od kół. Obrobiło ją tak, że nie da się wykręcić.
Dospawane nakrętki do łebka śruby ni chuja nic nie dają. Jedyne chyba wyjście to rozwiercać śrubę, co jest przejebane, bo śruba twarda w wuj.
Wkurwiłem się niemiłosiernie, bo miało być wszystko pięknie, szybka wymiana kół. A jak zawsze musi być pod górkę :boystop:
WD 40 na wszystko :cryme:
 
No co zrobisz,nic nie zrobisz...chce tradycyjnie koks,dziwki i zegrze.Dobre i to
Dziwki karlice i po problemie. Ale coś czuje że on ma po prostu uprzedzenia.

Nowotor zlosliwy tarczycy, jak sie okazalo po 8 miechach diagnozowania. Pol roku temu skonczylem leczenie a 3 miesiace temu zaczalem mozolny powrot do formy. I to mnie wkurwia ze wolno to idzie!

A wcześniej jeśli mogę spytać miałeś jakieś problemy z tarczycą, niedoczynność lub nadczynność? Czy po prostu nie była kwestia tarczycy wcześniej kontrolowana w ogóle?
 
Last edited:
jakie miales dolegliwosci jak mozna wiedziec?
Pewnie, że można. Ogólne osłabienie + dziwne osłabienie mięśniowe + problemy ze stawami, najbardziej ból krzyżowo-biodrowych. Do tego jeszcze typowe od niedoczynności tarczycy czyli gorsze samopoczucię, cięgłe zmęczenie, nagły wzrost wagi. Dwa takie najbardziej irytujące to były problemy z pamięcią i koncentracją.

@Masta miałem wcześniej kontrolowaną tarczycię i było spoko. Miałem jeden mały guzek, który badałem raz do roku i na poprzedniej kontroli było wszystko git a miesiąc później zaczęły się te przeboje o których pisałem powyżej.

@Pyrrus89 Ja już mam wszystkie przeboje za sobą jak na razie. Teraz kontrole czy nie ma nawrotu i zrzucenie brzuchola, którego się w procesie tego wszystkiego dorobiłem :lol:
 
Pewnie, że można. Ogólne osłabienie + dziwne osłabienie mięśniowe + problemy ze stawami, najbardziej ból krzyżowo-biodrowych. Do tego jeszcze typowe od niedoczynności tarczycy czyli gorsze samopoczucię, cięgłe zmęczenie, nagły wzrost wagi. Dwa takie najbardziej irytujące to były problemy z pamięcią i koncentracją.

Takie objawy to ma pewnie z 3/4 Polaków :wink:

Super, że Ci się udało :beer:
 
Bolące kolana... przez to 2 tydzień już praktycznie nie ćwiczę bo sie nie da a bebzen rośnie :robbie:
 
Wiąż buty.
Wiążę. Mam już tak rozpierdoloną tą prawą kostkę, że idąc w zawiązanych butach na prostej równej drodze, stopa potrafi mi się zawinąć do środka i źle na niej staje. Kurewsko nieprzyjemne uczucie. Jeszcze w tym miesiącu idę do ortopedy, żeby mi ratował ten staw.
 
Wiążę. Mam już tak rozpierdoloną tą prawą kostkę, że idąc w zawiązanych butach na prostej równej drodze, stopa potrafi mi się zawinąć do środka i źle na niej staje. Kurewsko nieprzyjemne uczucie. Jeszcze w tym miesiącu idę do ortopedy, żeby mi ratował ten staw.
Miałem podobnie, rok dwa lata po zwichnięciu. Dobry fizjoterapeuta by sie przydał.
 
Back
Top