Pyrrus89
ONE FC Light Heavyweight
Od razu na samym początku pragnę zaznaczyć, że tytuł tematu absolutnie nie odnosi się do klasy sportowej sympatycznego Czeczena, która nadal jest i pewnie jeszcze bardzo długo pozostanie na wysokim poziomie. Co innego zaprząta moją głowę i "zmusiło" mnie do napisania tych paru słów. Przed kilkoma dniami natrafiłem przypadkowo na "fanpejdż" Mameda, nie lajkuję go, ale któryś z moich znajomych polubił jego fotkę i wyświetliło mi się na tablicy coś, co mnie zupełnie zaskoczyło. Pierwsze bardzo krytyczne i najwyżej ocenione komentarze to kupa właśnie prawdziwego hejtu- nie trudno się domyślić, że poruszają kwestie pozasportowe. Ogólnie jestem człowiekiem złośliwym(choć absolutnie nie mściwym), więc w pierwszym odruchu pomyślałem, że może sobie trochę na to zasłużył i przyda mu się taki zimny prysznic (jak to mówią, dla zdrowia). Wydaje się jednak, że to stała tendencja, a zagubiony Czeczen nie bardzo wie, jak sobie z tym poradzić. Przecież jeszcze całkiem niedawno tłum Januszy i Grażyn nosił go niemalże na rękach, a dzisiaj część z nich najchętniej deportowałaby go na Madagaskar. Wtedy Chalidow czuł się silny, pokazywał "faki" do kamery ( ), świetnie potrafił manipulować tłuszczą, wiedział jak wywalczyć sobie dobry kontrakt wykorzystując straszak UFC- i udało się, K&L ugięli się i zaprosili go do wspólnego tańca. Obecnie odnoszę wrażenie, że to Cohones, mimo wszystko, jest najbardziej wyważone w o ocenie jego osoby, ale to chyba zwyczajna kolej rzeczy, że motłoch bardzo szybko przechodzi od miłości do nienawiści. Pozostaje jeszcze ciekawa kwestia sponsorów, a właściwie to, że ogólnie nie najlepszy czas i klimat dla jego osoby może go uderzyć po kieszeni. Nie wiem czy tak jest, ale wydaje mi się, że Mameda jest jakby mniej w mediach, niż jeszcze kilka lat temu, a jak już się pojawia to często jest źle odbierany, np. jako obrońca swoich braci w wierze. W tym czasie Pudzian przeżywa drugą młodość i staje się bohaterem (przynajmniej w internecie) w walce o swoją prywatną własność, którą zasłania klatą przed hordami imigrantów, a za uzbrojenie służy mu jedynie"bejsbol". Ciekawi mnie czy to stała tendencja, czy może za jakiś czas wszystko wróci do normy, a popularny Czeczen odbuduje się w sferze promocyjnej. Na zakończenie sparafrazuję przeczytaną kiedyś anegdotę historyczną, choć, moim zdaniem, świetnie wpisującą się w ten wątek.
Napoleon po którymś z triumfalnych powrotów do Paryża, pomimo rozradowanych tłumów na ulicach zachował posępną minę. Jego adiutant zaskoczony tą reakcją odważył się zapytać: "Sir, Ci ludzie tu przyszli specjalnie dla Ciebie, radują się Twoim zwycięstwem, a Ty okazujesz im taką obojętność? Dlaczego?" Po krótkim namyśle cesarz udzielił znamienitej odpowiedzi: "Och, biedny głupcze, Ci sami ludzie, którzy dzisiaj radują się z mojego zwycięstwa, tak samo cieszyliby się gdyby teraz wieziono mnie na szafot".
PS Mam nadzieję, że komuś udało się dotrwać do samego końca.
PS 2 Może ktoś poprawić błąd w tytule na "anatomia", bo nie wiem jak to zrobić?
Napoleon po którymś z triumfalnych powrotów do Paryża, pomimo rozradowanych tłumów na ulicach zachował posępną minę. Jego adiutant zaskoczony tą reakcją odważył się zapytać: "Sir, Ci ludzie tu przyszli specjalnie dla Ciebie, radują się Twoim zwycięstwem, a Ty okazujesz im taką obojętność? Dlaczego?" Po krótkim namyśle cesarz udzielił znamienitej odpowiedzi: "Och, biedny głupcze, Ci sami ludzie, którzy dzisiaj radują się z mojego zwycięstwa, tak samo cieszyliby się gdyby teraz wieziono mnie na szafot".
PS Mam nadzieję, że komuś udało się dotrwać do samego końca.
PS 2 Może ktoś poprawić błąd w tytule na "anatomia", bo nie wiem jak to zrobić?