Broń palna

O kurcze, duza roznica.

Z punktu widzenia ochrony, o wiele wieksze znaczenie ma odleglosc, niz to czy jestes za piachem czy ceglami...
 
Ale tam nie dadza rady cenowo. Moga jedynie konkurowac jakoscia, innowacyjnoscia, wyczuciem rynku, co wydaje sie ekstremalnei trudne...
 
Nie bardzo rozumiem o jakim "powszechnym dostępie" mówi pan Kolonko bo wg mnie w chwili obecnej takowe jest, naturalnie po spełnieniu odpowiednich wymagań. Obecna ustawa z 2011r to wynik wspólnej pracy wielu stowarzyszeń strzeleckich przy wsparciu kilku życzliwych posłów.
 
Nie oczekuj od Pana Kolonko zeby zawsze wiedzial co mowi :)

A na powazniej, prawdopodobnie chodzi mu o zapis na poziomie konstytucji, a nie na poziomie ustaw (ktore mozna latwo zmieniac, chocby na sugestie Brukseli).
 
Niestety nie, ale w Warszawie przy okazji jakichś wydarzeń około MMA myślę, że łatwo będzie mnie spotkać. Ja rekreacyjnie strzelam, jeszcze jestem przed zakupem własnych jednostek, ale myślę, że po nowym roku coś sobie fajnego sprawię.
 
Nie bardzo rozumiem o jakim "powszechnym dostępie" mówi pan Kolonko bo wg mnie w chwili obecnej takowe jest, naturalnie po spełnieniu odpowiednich wymagań. Obecna ustawa z 2011r to wynik wspólnej pracy wielu stowarzyszeń strzeleckich przy wsparciu kilku życzliwych posłów.
Powszechnym, czyli swobodnym dostępie, bez żadnych wymagań = prawo do posiadani broni ma każdy, komu nie zostało ono odebrane.
 
Swoja droga wg mnie o pozwolenie latwiej niz o prawo jazdy :)
Możliwe, że tak. Kwestia niestety nie sprowadza się wyłącznie do pozwolenia, bo równie ważna jest sprawa właściwej interpretacji prawa. Dziś nawet z papierkiem za użycie broni w obronie koniecznej w większości przypadków broniący się idzie do pierdla, ba! Nawet za użycie broni "niepalnej":)) - cegła np. czekają konsekwencje prawne. Nawet Policja ma z tym problem (i w efekcie boją się użyć nie tylko broni palnej ale nawet zwykłej pałki:)) Dlatego wraz ze swobodnym dostępem do broni powinna iść zmiana interpretacji prawa - na korzyść broniącego się.

Swoją drogą, przypomniała mi się historia opowiadana przez pana Krzysztofa Białka w jednym z filmików. Mówił o pałacu w Krobielowicach i jego historii. Zamek został zwrócony rodzinie mieszkającej na stałe w Australii, gdzie jak wiadomo własność - rzecz święta. No i jakoś tak było, że ten właściciel z kraju kangurów był w Polsce w swojej posiadłości (ogromny kompleks, teraz bodaj hotel itd.) i pewnego ranka zauważył z okna, że ktoś pląta się po jego terenie (myśliwi z bronią się przechadzali:))). No i gość długo nie myśląc wyjął gnata i naparza - pewnie nie bezpośrednio do nich tylko w powietrze, może gdzieś pod nogi... nie wiem. IDĄ TYPY Z BRONIĄ PO JEGO DZIAŁCE - no to ogień, wiadomo:))) Sporo się gość podobno natłumaczył i miał przez to masę problemów, ale nie mógł zrozumieć o co policja ma do niego pretensje. Przecież to normalne, że chciał się bronić. Zapewne do dziś nie może tego zrozumieć.
 
Last edited:
No ale dostep do broni a jej uzycie to dwie odmienne kwestie.

Co do obrony koniecznej - tu owszem lezy wlasnie problem ale w duzej mierze zazwyczaj wynika to z jej przekroczenia, czyli typ dostal, powstrzymal atak, chce sie wycofac i dostaje dalej. W zaden sposob oczywiscie nie usprawiedliwiam napastnika ale wlasnie zamiast "dostepu do broni" ktory jest powinno sie wlasnie pracowac nad kwestia obrony koniecznej.
 
@Jakub Bijan własnie to jest bezsens wiązać jedno z drugim - broń palną używa się nie tylko do obrony koniecznej, ba powiem że nawet obrona konieczna to marginalne przypadki. Dostęp jest powszechny a sprawy o przekroczenie obrony koniecznej w wyniku użycia broni palnej to marginalne przypadki.

Tak samo jak z tym co piszesz dalej - pisanie o ilości broni przypadającej na obywatela, to wynika z braku popularyzacji strzelectwa a nie z przepisów. Wystarczy gdy poczytasz sobie statystyki o odrzucalności wniosków, w czasach gdy nie mamy takiego czegoś jak uznaniowość policji. W większości odrzucane są wnioski o broń do ochrony osobistej z braku realnego umotywowania tego, ale te wnioski są też w zdecydowanej mniejszości. Największa ilość to myśliwska, sportowa i kolekcjonerska. Na przeszkodzie może stać co najwyżej opieszałość urzędnicza która występuje w kilku WPA Policji, ale tego żadna ustawa nie zmieni.
 
@Jakub Bijan własnie to jest bezsens wiązać jedno z drugim - broń palną używa się nie tylko do obrony koniecznej, ba powiem że nawet obrona konieczna to marginalne przypadki.
Gdzie?W Polsce czy na świecie? W USA większość ludzi kupuje broń nie po to, żeby sobie do wiewiórek postrzelać a po to, żeby kiedy im się ktoś do chaty wbije mieli się czym obronić. Takie jest założenie posiadania broni. A jakie ideologie sobie do tego dorobią kółka strzeleckie w Polsce ma to marginalne znaczenie.
Tak samo jak z tym co piszesz dalej - pisanie o ilości broni przypadającej na obywatela, to wynika z braku popularyzacji strzelectwa a nie z przepisów.
W żadnym wypadku. Ja nie staram się o pozwolenie bo wiem, że gdybym użył spluwy w obronie własnej czy rodziny, to resztę życia spędziłbym za kratami. A mieć, żeby sobie do wiewiórek strzelać kompletnie mnie nie interesuje. To jest główna przyczyna - którą właśnie z przepisami należy łączyć.
 
Gdzie?W Polsce czy na świecie? W USA większość ludzi kupuje broń nie po to, żeby sobie do wiewiórek postrzelać a po to, żeby kiedy im się ktoś do chaty wbije mieli się czym obronić. Takie jest założenie posiadania broni. A jakie ideologie sobie do tego dorobią kółka strzeleckie w Polsce ma to marginalne znaczenie.
To ciekawe, na czym opierasz swoje przemyślenia? Bo ja na wielokrotnych dyskusjach z ludźmi ze środowiska strzeleckiego i mało kto kupuje broń z myślą o obronie. Ba, mówią to nawet ludzie posiadający bardzo duże kolekcje, większość zdecydowanie strzela dla podnoszenia swoich umiejętności i przekazywania im kolejnym osobom, choćby i swoim znajomym. Z bronią załadowaną zazwyczaj poruszają się jedynie wtedy kiedy przewożą inne jednostki.

Jeżeli faktycznie ci zależy na obronie swojego domostwa to idealne byłoby dla ciebie kolekcjonerskie.

W żadnym wypadku. Ja nie staram się o pozwolenie bo wiem, że gdybym użył spluwy w obronie własnej czy rodziny, to resztę życia spędziłbym za kratami. A mieć, żeby sobie do wiewiórek strzelać kompletnie mnie nie interesuje. To jest główna przyczyna - którą właśnie z przepisami należy łączyć.
Najbardziej realny scenariusz jest taki, że gdyby przyszło ci bronić się z tej broni to prędzej sam sobie byś zrobił krzywdę bo pordzewiałaby z nieużywania. Jeżeli waliłbyś jak do kaczek to owszem pewnie byś poszedł siedzieć, broń ma przede wszystkim odeprzeć atak a nie za wszelką cenę dosięgnąć napastnika a tego często ludzie nie rozumieją.

Tyle, że dalej kwestia "obrony koniecznej" nijak ma się do "powszechnego dostępu".
Dostępu do broni w Polsce nie mają jedynie osoby karane, chore psychicznie, niepełnosprawne i nie znające przepisów.
 
To ciekawe, na czym opierasz swoje przemyślenia? Bo ja na wielokrotnych dyskusjach z ludźmi ze środowiska strzeleckiego i mało kto kupuje broń z myślą o obronie. Ba, mówią to nawet ludzie posiadający bardzo duże kolekcje, większość zdecydowanie strzela dla podnoszenia swoich umiejętności i przekazywania im kolejnym osobom, choćby i swoim znajomym
No ale o kim Ty mówisz? O pasjonatach siedzących w temacie. To tak, jakby powiedzieć, że przeciętny Janusz nie ogląda MMA "dla bitki" tylko chce technikę podziwiać jak ludzie na Cohones. Tymczasem przeciętny Janusz chcę właśnie "bitki". W ogóle nietrafione porównanie przez zupełnie błędnie przyjęte założenie.
Dostępu do broni w Polsce nie mają jedynie osoby karane, chore psychicznie, niepełnosprawne i nie znające przepisów.
Naprawdę? A mi się wydawało, że osoby nie mające pozwolenia.
 
Back
Top