Nilg
PRIDE FC Welterweight
Ja gdy ćwiczę w gi (a to prawie zawsze:P) nie mam żadnych ochraniaczy, gdy bez gi zakładam tylko nosorożce na kolana. Cała reszta (pomijając ochraniacz na uszy, jeśli już ktoś ma kalafiory) nie ma wg mnie żadnego sensu. Jasne, zdarzają się różne rzeczy, u nas i łuk rozcięty i nos złamany, ale to nie znaczy że mamy ćwiczyć nagle w kaskach. Szczęka jest kompletnie niepraktyczna i nie ma uzasadnienia w grapplingu...osobiście fatalnie mi się oddycha, mam też odruch wymiotny...naprawdę ciężko mi z tym i używam jej tylko w uderzanych. A co do suspensora...jest to NAJWAŻNIEJSZA rzecz w sportach walki W OGóLE! Sorry 19Brainiac96, ale tekst że nie masz suspensora bo szkoda kasy jest taki durny, że już dawno głupszego nie słyszałem. Znaczy to po prostu, że ćwiczysz od niedawna albo po prostu zamiast trenować się opierdalasz. Najtańszy dostaniesz za 25zł a jeśli raz wyłapiesz odpowiedniego strzała przestaniesz tak bredzić. Natomiast jak mówiłem na początku, żadnego ochraniacza do bjj nie używam, również dobrodziejstwa na krocze. Powód jest prosty - tak jak szczęka suspensor się nie przydaje, bo chroni przed uderzeniami, których w bjj nie ma. Suspensor nie tylko nie pomaga, ale i wręcz złośliwie mi przeszkadza - o ile wszelkie naciski na krocze nie robią na mnie żadnego wrażenia, o tyle uczucie wciskania suspensora w genitalia jest czymś strasznie nieprzyjemnym do zniesienia. Ale wiadomo, u każdego inaczej.