http://www.mmazone.nl/2010/06/04/badr-hari-toch-verdachte-in-mishandeling-zaak/
W skrócie, sprawa tyczy się lutowego incydentu na bramce jednego z klubów, gdzie Badr z kolegami zlinczowali Bóg zapłać bramkarza (facet doznał złożonego złamania nosa i oczodołu - wymagane było wstawienie kilku metalowych części do trzewioczaszki nie wspominając o potłuczonych żebrach i organach). Po 2 miesiącach prób nawiązania kontaktu z Harim policja jest gotowa wystawić list gończy.
Sprawa jest o tyle dziwna, że resztę osób, która pomagała Marokańczykowi obijać 33tka już w tym tygodniu siłą została zatrzymana, a adwokat Badra najpierw zaprzeczał, ze jego klient w ogóle brał udział w zajściu (choć świadkowie mówią co innego), a potem utrzymywał, ze przyprowadzi swojego klienta do posterunek, by ten złożył stosowne zeznania, ale jak widać Badr jak zwykle robi wszytko po swojemu.