@Karateka: nie bardzo rozumiem. Ty, fajter, masz przedstawic materialy naukowe? To powinno byc w druga strone, tzn ty mowisz co sie dzieje (ew. prezentujesz jej kilkadziesiat KO), a ona, czlowiek z wyksztalceniem, doswiadczeniem zawodowym niech ci objasnia dlaczego tak sie stalo. Nie wchodzmy w kompetencje ktorych nie mamy. To tak jak ja bym cie poprosil o wyjasnienie, dlaczego niektorym losowo posty gina :)
Wiadomo, ze nie jest to zwiazane z fizycznym uszkodzeniem blednika (czyli byc moze w ogole kazde z was inaczej definiuje uzyte w dyskusji slowo: "naruszenie"), a zakloceniem jego dzialania (ktorego zasada opiera sie na analizie wektora przyspieszenia ziemskiego), zwiazanym z duzymi przyspieszeniami (nie-ziemskimi, takimi ktorych mozg nie umie korygowac/interpretowac w tak krotkim czasie), wywolanymi przekazaniem energii kinetycznej na "obudowe" blednika, gdzie kluczowy jest punkt przylozenia oraz wektor (sila oraz kierunek) ciosu. Jest to calkowity rozjazd faktycznego wektora grawitacji i tego wskazywanego przez blednik, co ma zrobic biedny mozg? Lepiej zrobic "reset", moze jak system wstanie, problem bedzie rozwiazany :)
Przyspieszenie to podstawowe slowo przy omawianiu dzialania blednika.
Jak juz sie tak bawimy: jedyna alternatywa dla teorii "blednikowej" to teoria "cisnien" :)
Cos w stylu: zamiast rownomiernego (oczekwianego przez cialo) rozkladu cisnien w czaszce czasowo ale gwaltownie zmienia sie cisnienie, tzn w jednych miejscach spada, w innych rosnie (inercja, mozg nie jest sztywny i nie jest przyczepiony do czaszki) wokol jakichs tam czesci mozgu, dodatkowo powodujac ich deformacje oraz przemieszczenie, co - ze wzgledu na budowe mozgu (ktorej nie znam :)) - powoduje chwilowe zaklocenia okreslonych funkcji. Tyle, ze to nie do konca wyjasnia dlaczego ta sama sila przylozona w rozny sposob/w rozne miejca, powoduje rozne efekty. Zeby nie bylo: improwizacja :)