„Storm” nadciąga nad Teksas – wywiad dla Valetudo.Ru

Tjo

Moderator
Cohones
Tak właśnie zatytułowany wywiad ukazał się w środę na Valetudo.Ru. Został udzielony specjalnie dla tego portalu przez znakomitego rosyjskiego fightera Alexandra „Storm” Shlemenko (28-4-0). Podzielił się on swoimi odczuciami po pierwszej walce w Bellatorze, a także opowiedział o swoich przygotowaniach do pojedynku półfinałowego z Jaredem Hessem, który odbędzie się 27 maja 2010 w San Antonio.


Alexander, gratulujemy udanego debiutu w organizacji Bellator. Jak oceniasz swoją walkę?


Dziękuję. Generalnie swój występ oceniam pozytywnie, główne zadanie, czyli przejście do następnego etapu turnieju zostało wykonane. Ponadto zdaniem Amerykanów pojedynek wypadł dość widowiskowo, a to też ważne. Przy czym walka ta jest dla mnie ogromną lekcją, przygotowuje mnie do następnych konfrontacji, pokazała nad czym należy jeszcze popracować, a na co zwrócić szczególną uwagę.


W trakcie ostatniej walki były wyraźne momenty kiedy udawało Ci się nadwyrężyć rywala, dlaczego nie chciałeś zakończyć boju przed czasem?


Chciałem zakończyć walkę w pierwszej rundzie, kiedy się to nie udało, postanowiłem bić się do końca, ważyć oddech – mam za sobą solidny trening wytrzymałościowy, jednocześnie wypracować wiele technicznych sytuacji, zwłaszcza uderzeń z obrotu. Rzecz w tym, że na sparingu ćwiczenie backfistów jest niebezpieczne, ponieważ istnieje wysokie ryzyko narażenia sparing-partnerów na kontuzje lub rozcięcia. Dlatego też „wychodzi to” w trakcie walki.


Pojedynek odbywał się w klatce umieszczonej pod „chmurką”. Jak niezwykłe było dla Ciebie wystąpienie na arenie w Kansas City?


Nie robi mi to wielkiej różnicy czy walczę w zamkniętym budynku, czy pod gołym niebem. Jestem tylko trochę nieprzyzwyczajony do walki w klatce, albowiem nie ma w niej narożników w których mógłbym przytrzymać rywala, ponadto klatka jest większa niż ring. W oktagonie również walczy się bardzo specyficznie, odmiennie do pracy jaką wykonuje się na ringu. Muszę się jeszcze z tym oswoić.


Miało wpływ na Twój występ w ćwierćfinale to, że do ostatnich dni nie było pewne czy masz kontrakt z Bellatorem czy może będziesz w Shine Fights?


W dużym stopniu odbiło się to na przygotowaniach, z tego względu, że do końca nie było pewności. Dlatego też nie trenowałem na pełne 100 %, nie tak jak zawsze. Nie chciałem tracić wiele sił na reżim treningowy przed walką, która mogłaby się nie odbyć. Tak więc po pierwszej rundzie, kiedy nie udało się znokautować przeciwnika, przyjąłem rozwiązanie, że będę pracować cały czas, podobnie jak w trakcie treningu.


Jak oceniasz swoje mentalno-fizyczne przygotowanie w walce z Mattem Majorem? Z zewnątrz wyglądało na to, że byłeś zmęczony w połowie drugiej rundy, ale prowadziłeś walkę na poziomie dzięki silnej woli i morale?


Tak, jeżeli chodzi o psychomotoryczne przygotowanie to nie byłem gotów w 100 %. Zebrało się na to wiele czynników – między innymi 12-godzinna różnica czasu. Do tej pory gdy walczyłem w USA i Kanadzie kończyłem rywali w pierwszej rundzie, równocześnie nie miałem jeszcze okazji być zmęczonym w wyniku niedostatecznej aklimatyzacji. Na ostatnią walkę wpłynęło wiele problemów związanych z samą podróżą. A zasadniczą kwestią również było to, że mój menedżer i sekundant – Aleksiej Żernakow nie mógł pojechać ze mną.


Twoim przeciwnikiem w półfinale będzie Jared Hess. Co możesz o nim powiedzieć? Udało Ci się już zobaczyć jego walkę w 1/4 finału?

Tak, oglądałem jego walkę. Dobry rywal, silny i niewygodny. Myślę, że będzie starał się mnie obalać. Posiada bardzo solidny rekord, który mówi sam za siebie – wszystkie walki kończył przed czasem i przegrał tylko jeden raz - z Lombardem (TKO – Doctor Stoppage).

Jak się mają twoje przygotowania do walki? Czy są różnice w treningach w stosunku do tych prowadzonych do walki z Majorem, jeżeli chodzi o siłę, psychikę i techniczny proces szkolenia?


Treningi przebiegają normalnie. Podstawowa różnica – obecnie wiem na 100 %, że będę walczył, a przygotowania nie pójdą na marne. Dzięki temu mogę pracować na pełnych obrotach.


Na forum valetudo.ru trwa gorąca dyskusja. Wielu userów twierdzi, że w pierwszej kolejności musisz popracować nad obroną przed obaleniami, bowiem Hess to grappler i większość zwycięstw odnosił w parterze. Rozważyliście ze swoją ekipą ten aspekt? Włączyliście do przygotowań zapasy?


Często powtarzam, że nie chcę zdradzać szczegółów treningów. Mogę jedynie powiedzieć, że wszystko idzie zgodnie z planem. Jak to się mówi – walka pokaże.


Posiadasz pewne doświadczenia z występów zagranicą. Jak się czujesz w Bellatorze? Jak wygląda ten turniej pod względem organizacyjnym?


Organizacja jest konkretna, wszystko było zrobione dobrze i w profesjonalny sposób. Spodobał mi się stosunek do mojej osoby, duży szacunek. Ogólnie lubię to nastawienie amerykańskich federacji. Ostrożność i respekt do występujących u nich zawodników. Jedynie nie podobało mi się i żałuję, że Aleksiej nie mógł ze mną jechać. Chociaż nie jest to wina Bellatora.


Jeśli uda Ci się dotrzeć do finału, z kim wolałbyś się spotkać, z Bryanem Bakerem czy Ericem Schambarim?


Jeżeli mam szczerze mówić, póki co nie myślę o finale. Wszystkie myśli i nerwy koncentruje na walce z Hessem 27 maja.


Valetudo.ru: Powodzenia i dziękuję za poświęcony czas.
 
Back
Top