Świadome śnienie

halibut

UFC
Middleweight
@Cloud Mi się ostatnio śniło, że wracałem do domu ze szkoły, słuchałem RMF Maxxx, był jakiś konkurs, typek w radiu mówił, że dzwonią do zwycięzcy, Szymona, który wygrywa słuchawki od UFC (lol) i rower. W tym momencie mi telefon wibruje, biorę go, chciałem odebrać, ale przez przypadek się rozlaczylem. Wkurwilem się ostro, bo w końcu słuchawki UFC przepadły. Dodzwonić się do nich nie mogłem. Obudziłem się dalej wkurwiony, była 5 rano. Przez 30 minut nie mogłem zasnąć, ale zeszła ze mnie złość z braku wygranej i zasnąłem :D

Polecam zastosowac "świadomy sen",strasznie fajna sprawa. Jak wiesz, że śnisz, to niczym projektant w Incepcji możesz sen dowolnie projektować. Fajna zabawa.
 
Polecam zastosowac "świadomy sen",strasznie fajna sprawa. Jak wiesz, że śnisz, to niczym projektant w Incepcji możesz sen dowolnie projektować. Fajna zabawa.
Nie zawsze sie udaje, ale faza jak na LSD
 
Świadome sny stosowalem z rok temu, jest jakby kilka poziomów i trików. Czytałem o tym na darkwarez. Fajna sprawa. Znaki, zapamiętywanie snów itd. Raz miałem świadomy sen, ogarnąłem, że jadę samochodem. Kontrolowalem wszystko co robię. Latalem to to, to tamto. Wtedy w pewnym momencie nie miałem pomysłu co robić (za dużo mogłem robić) i juz tylko autem w kółko jeździłem
 
Panowie, macie podobny problem? Dziś w nocy śniło mi się, że jestem jakimś awanturnikiem z karabinem, ale karabin mi ukradziono i zostały mi tylko noże. Zrobiono na mnie zasadzkę. Do mojego domu zakradło się dwóch ludzi, kobieta i mężczyzna. Uciekłem oknem i kobieta wzięła mnie na muszkę. Gadała coś o zemście i chciała przestrzelić mi nogę bym został kaleką, odebrałem jej jednak broń i gdy leżała na ziemi, wyciągnąłem nóż i wbiłem jej w serce. Chwilę myślałem czy to zrobić, ale uznałem, że taki już jest świat, a ja potrzebuję jej karabinu więc musi umrzeć. Kobieta na chwilę przed tym czynem zaczęła płakać, nie zrobiło to jednak na mnie wrażenia. Mieliście takie sny kiedyś?
Ja ostatnio śniłem, że ścigałem Terminatora gdzieś w Jezioranach..... Ogólnie też czasami mam pojebane sny i aż się zastanawiam, co ja mam w bani, ale to chyba każdy tak od czasu do czasu ma.
 
Nie zawsze sie udaje, ale faza jak na LSD

Powiedziałbym parę używek bardziej pasujących niż LSD ale nie powinienem na forum.

I nie zawsze, ale jest łatwy sposób jak się na uczyć:

1. Przed zaśnięciem myśl "dziś będę pamiętał sen, dziś będę pamiętał sen" itd, itd, aż zasniesz.
2. Gdy zapamieasz sen - zapisuj go.
3. Gdy kilka razy pojawią się elementy wspólne , z tych zapisanych, w trakcie snu zaświeci Ci się światełko "ej, to chyba sen, już ten element zapisywałem"/\
4. Dla weryfikacji zrób kilka rzeczy które udowadniają czy śnisz:
a) zapal w pomieszczeniu w któym przebywasz światło. W śnie nawet jeśli włączysz włącznik, lub wyłączysz- oświetlenie się nie zmienia
b) sprawdź godzin w traczowym zegarze. W śnie nie ma zegarek wskazówek.
c) dotknij palcem prawej ręki środek dłoni lewej. W śnie palec przejdzie na wylot.


Edit: najtrudniejsza część to nie obudzić się. Ja gdy wiem, że śnie, bardzo często się od razu budzę. Może dlatego, że przy świadomości snu czas leci szybciej, ten rzeczywisty.
 
Powiedziałbym parę używek bardziej pasujących niż LSD ale nie powinienem na forum.

I nie zawsze, ale jest łatwy sposób jak się na uczyć:

1. Przed zaśnięciem myśl "dziś będę pamiętał sen, dziś będę pamiętał sen" itd, itd, aż zasniesz.
2. Gdy zapamieasz sen - zapisuj go.
3. Gdy kilka razy pojawią się elementy wspólne , z tych zapisanych, w trakcie snu zaświeci Ci się światełko "ej, to chyba sen, już ten element zapisywałem"/\
4. Dla weryfikacji zrób kilka rzeczy które udowadniają czy śnisz:
a) zapal w pomieszczeniu w któym przebywasz światło. W śnie nawet jeśli włączysz włącznik, lub wyłączysz- oświetlenie się nie zmienia
b) sprawdź godzin w traczowym zegarze. W śnie nie ma zegarek wskazówek.
c) dotknij palcem prawej ręki środek dłoni lewej. W śnie palec przejdzie na wylot.


Edit: najtrudniejsza część to nie obudzić się. Ja gdy wiem, że śnie, bardzo często się od razu budzę. Może dlatego, że przy świadomości snu czas leci szybciej, ten rzeczywisty.
Akurat to czy śnie, czy nie, to wiem zawsze, nie musze tego sprawdzać :)
 
U mnie elementem wspólnym od pewnego czasu są zombie, dom babci w którym dorastałem oraz mieszkanie w bloku w którym również mieszkałem za dzieciaka. Mówisz, że mam zapamiętać te trzy rzeczy i one mają mnie wytrącać z nieświadomego snu i wprowadzać do świadomego?
 
U mnie elementem wspólnym od pewnego czasu są zombie, dom babci w którym dorastałem oraz mieszkanie w bloku w którym również mieszkałem za dzieciaka. Mówisz, że mam zapamiętać te trzy rzeczy i one mają mnie wytrącać z nieświadomego snu i wprowadzać do świadomego?

Tak, ale serio na początek je zapisz. Bo sen normalny jest jak bania na ayahuasca, DMT, trochę meskalinie. Tzn mogą być absurdy, ale wierzysz, że to rzeczywistość. Rzeczywistość snu, jak filmy Luncha.
Świadomy sen to tak jak kapa na LSD, bezydaminie. Jak są absurdy, to wiesz, że to nierealne, wiec sen.
Dlatego trzeba wypisać elementy wspólne - bo ciężko w śnie zwrócić uwagę na to, że zombie to coś dziwnego ;p


ps. też snie czesto o zombie, jestem z tych którzy Czekają na Apokalipse Zombie.

Ostatnio sniło mi się, że mysz zombie ujebała mojego psa, mój pies latał jako zombie po domu i ujebał mnie.
 
Świadome sny są nieco niebezpieczne w dłuższej perspektywie. :)
Masz racje, raz na świadomce śnił mi sie diabeł w starym mieszkaniu moich dziadków, chciał mnie przeciągnąć na swoją stronę, a ja do niego, ze nie i ze chce sie obudzić, jeb i wstaje w swoim łóżeczku
 
Słyszałem, że kościół odradza świadomego śnienia, bo podobno to jak otwarcie furtki dla demonów do opętań.

Dokładnie tak, ale niektórzy chyba muszą na własnej skórze się przekonać. Ja zdecydowanie odradzam, sam miałem epizody z tym - zresztą z czym ja nie miałem epizodów. Po jakimś czasie byłem tak wymęczony tymi snami, że żyć się nie chciało. A w snach cały czas akcja, akcja, akcja i czułem się tak, jakby mózg nigdy nie odpoczywał.

@midern, wiedz, że ostrzegałem :P
 
Słyszałem, że kościół odradza świadomego śnienia, bo podobno to jak otwarcie furtki dla demonów do opętań.
To nie chodzi o OBB czy coś tego typu, jako, że wychodzenie z ciała? Świadome sny nie są chyba zabronione, dalsze kombinowanie juz tak
 
Masz racje, raz na świadomce śnił mi sie diabeł w starym mieszkaniu moich dziadków, chciał mnie przeciągnąć na swoją stronę, a ja do niego, ze nie i ze chce sie obudzić, jeb i wstaje w swoim łóżeczku

Nie przestanie na jednym razie. :D
 
Znowu zacznę te świadome sny, przekonaliście mnie :D

Lecz to czasem smutne. Ot, nie śmiejcie się, ale gdy byłem w szkole podstawowej, w snach poznałem fajną dziewczyne. Na współ erotyczna relacja, na wpół przyjaciólka. Wiesz, normalne rozmowy, zwierzenia. Wiedziliśmy, że to sen, a ona jest nieprawdziwa, i śmialiśmy się z tego absurdu. Co było dziwne - pewnego razu powiedziała mi, że musi odejść z moich snów. Pożegnałem się. Było smutno.
Później gdy nauczyłem się jak samemu wejść w świadomy sen - nie potrafiłem jej przywołać. można zrobić wszystko - zerżnąć Albu, ściąć głowe Obamy, polecieć w kosmos. Ale tej dziewczyny ze snów z dzieciństwa nie potrafiłem przywołać. Może dlatego, że nie znałem jej z rzeczywistości - a tylko elementu które widziałeś fizycznie można przywołać w świadomym śnie?
A może...to była inna kobieta gdzies z drugiego końca świata która też śniła i spotkaliśmy się w krainie Sandmana?
 
Serio potrafiłeś kilka razy z rzędu zmaterializować byt przypominający człowieka? To wręcz niesamowite. Powinieneś przeczytać opowiadanie "Miasto Labirynt" Karla Michaela Armera (ze zbioru Pustynny Blues). Tam był podobny wątek do Twojego.
 
Lecz to czasem smutne. Ot, nie śmiejcie się, ale gdy byłem w szkole podstawowej, w snach poznałem fajną dziewczyne. Na współ erotyczna relacja, na wpół przyjaciólka. Wiesz, normalne rozmowy, zwierzenia. Wiedziliśmy, że to sen, a ona jest nieprawdziwa, i śmialiśmy się z tego absurdu. Co było dziwne - pewnego razu powiedziała mi, że musi odejść z moich snów. Pożegnałem się. Było smutno.
Później gdy nauczyłem się jak samemu wejść w świadomy sen - nie potrafiłem jej przywołać. można zrobić wszystko - zerżnąć Albu, ściąć głowe Obamy, polecieć w kosmos. Ale tej dziewczyny ze snów z dzieciństwa nie potrafiłem przywołać. Może dlatego, że nie znałem jej z rzeczywistości - a tylko elementu które widziałeś fizycznie można przywołać w świadomym śnie?
A może...to była inna kobieta gdzies z drugiego końca świata która też śniła i spotkaliśmy się w krainie Sandmana?
Zerżnąć Albu :D A jak wejść w sen z Sashą G?
Ja już dawno nie miałem takiego świadomego snu, ale jak mi się kiedyś zdarzyło to robiłem "gupie" rzeczy :D
 
Serio potrafiłeś kilka razy z rzędu zmaterializować byt przypominający człowieka? To wręcz niesamowite. Powinieneś przeczytać opowiadanie "Miasto Labirynt" Karla Michaela Armera (ze zbioru Pustynny Blues). Tam był podobny wątek do Twojego.

Wiesz co - czasem mam wrażenie, że ta dziewczyna żyła w snach, bo nie mogła w rzeczywistości. Nie wiem, np była w śpiączce i trafiła na mnie wędrując przez sny. I musiała się pożegnać bo nadszedł czas jej wybudzenia się ze śpiączki.
Tak, przez jakieś pół roku(o ile dobrze pamietam. W snach jest tak że możesz miec 3 sny te same na przestrzeni paru lat a wydaje Ci sie, ze snisz o tym codziennie, przez to deja vu) praktycznie codziennie. Opowiadała mi o swoim życiu i pokazywała z niego miejsca, wydaje mi się, że rzeczy o których nie mogłem słyszeć w realu(bo w śnie nie może ci sie przysnic cos o czym nie wiesz z reala) dlatego wydaje mi się to takie...nadnaturalne.

@Mort

Przeżyłem OOBE ale nie poprzes sen a pewną substancje. Straszne i piękne przeżycie. Jestem ateistą, ale wtedy wadawało mi się, że rozmawiam z Bogiem, czy tam jakąś najwyższą pierwotną siłą, o moim życiu, snesnie i przeznaczeniu. To była rozmowa powazna, chociaż nie używało się słów tylko odczuciami. Nie wiem jak to opisać. Nie da się. Myślę, że jak Ci święci mają wizje Boga, Faustyny itd, to jesli przyjac ze to prawdziwe, to maja cos podobnego. Nie żadne dosłowne rozmowy, objawienia fizyczne, lecz są to odczucia, wrażenia. Przekazy nie werbalne.

Zerżnąć Albu :D A jak wejść w sen z Sashą G?
Ja już dawno nie miałem takiego świadomego snu, ale jak mi się kiedyś zdarzyło to robiłem "gupie" rzeczy :D

Ja też ;p Zwłaszcza gdy byłem prawiczkiem - wtedy w snach co chwile chciało się wylizać każdą dziewczyne jaka sie w snie pojawila. Takie czasy fapowania codzienniego bez realnego doswiadczenia ;p
Zreszta , do dzis w snach sie zdarza ;p
 
Wiesz co - czasem mam wrażenie, że ta dziewczyna żyła w snach, bo nie mogła w rzeczywistości. Nie wiem, np była w śpiączce i trafiła na mnie wędrując przez sny. I musiała się pożegnać bo nadszedł czas jej wybudzenia się ze śpiączki.
Tak, przez jakieś pół roku(o ile dobrze pamietam. W snach jest tak że możesz miec 3 sny te same na przestrzeni paru lat a wydaje Ci sie, ze snisz o tym codziennie, przez to deja vu) praktycznie codziennie. Opowiadała mi o swoim życiu i pokazywała z niego miejsca, wydaje mi się, że rzeczy o których nie mogłem słyszeć w realu(bo w śnie nie może ci sie przysnic cos o czym nie wiesz z reala) dlatego wydaje mi się to takie...nadnaturalne.

@Mort

Przeżyłem OOBE ale nie poprzes sen a pewną substancje. Straszne i piękne przeżycie. Jestem ateistą, ale wtedy wadawało mi się, że rozmawiam z Bogiem, czy tam jakąś najwyższą pierwotną siłą, o moim życiu, snesnie i przeznaczeniu. To była rozmowa powazna, chociaż nie używało się słów tylko odczuciami. Nie wiem jak to opisać. Nie da się. Myślę, że jak Ci święci mają wizje Boga, Faustyny itd, to jesli przyjac ze to prawdziwe, to maja cos podobnego. Nie żadne dosłowne rozmowy, objawienia fizyczne, lecz są to odczucia, wrażenia. Przekazy nie werbalne.

Za dużo acodinu bracie :D

PS. byłeś po prostu w duchowej rzeczywistości, która dla naszych zwykłych zmysłów jest niewidoczna :)
 
No kontrola snów niełatwa, choć parę razy mi się udało. Czasem jak czułem niemoc to sobie przypominałem, że "to mój sen", więc to ja mam mieć największe możliwości. No i w moich snach zombie biegały dużo wcześniej niż na ekranach TV i tylko czekałem aż pojawią się takie filmy, bo skala trudności walki z zombie wówczas megawzrosła :D

No i dwa razy w swych snach zginąłem, choć najbardziej zapamiętałem serię z uzi w bebechy i ciemność która naszła mi oczy. Poczułem ciepło wypływającej krwi, potem w zasadzie brak czucia bólu po całej serii i odpłynięcie...i się zaraz obudziłem już ;) Przy snach o ruchaniu ten sen chyba największe wrażenie jednak na mnie zrobił. Takie, że bez zapisywania pamiętam go do dziś bez problemu ;)

PS: Wydaje mi się, że najłatwiej pamiętać sny śpiąc na trzeźwo, a nie po jakichkolwiek używkach.
 
KACZKA! Przyznaj się! Któy profil to Ty?

600_kaczka.jpg
 
No kontrola snów niełatwa, choć parę razy mi się udało. Czasem jak czułem niemoc to sobie przypominałem, że "to mój sen", więc to ja mam mieć największe możliwości. No i w moich snach zombie biegały dużo wcześniej niż na ekranach TV i tylko czekałem aż pojawią się takie filmy, bo skala trudności walki z zombie wówczas megawzrosła :D

No i dwa razy w swych snach zginąłem, choć najbardziej zapamiętałem serię z uzi w bebechy i ciemność która naszła mi oczy. Poczułem ciepło wypływającej krwi, potem w zasadzie brak czucia bólu po całej serii i odpłynięcie...i się zaraz obudziłem już ;) Przy snach o ruchaniu ten sen chyba największe wrażenie jednak na mnie zrobił. Takie, że bez zapisywania pamiętam go do dziś bez problemu ;)

PS: Wydaje mi się, że najłatwiej pamiętać sny śpiąc na trzeźwo, a nie po jakichkolwiek używkach.
Oczywiscie bornie, jak zasypiam upalony to nigdy nie pamietam snów i w sumie dobrze
 
Back
Top