Świadome śnienie

swiadomy sen dośc ciekawa zajawka... mialem raz na spontanie jakies 7-8 lat temu. poza tym co noc sen, w ktorym "wiem ze to sen" ale nie mam tam zbyt wiele swiadomosci, wszystko dzieje się samo a ja jedynie mam ten wgląd, ze "to jest sen"... wtedy jak mialem ten rasowy swiadomy sen, bylem totalnie swiadomy i robilem co chce (calkiem inna sprawa), ale trwalo to w chuj krotko i zdarzylo sie samo... ogolnie chcialbym sie nauczyc ale chyba za malo mi zalezy by ruszyc dupę i korzystac regularnie z jakiejs metody, zwlaszcza takiej ktora trzeba regularnie probowac. moze jakies metody dla leniwych polecicie? ;)

Mort pisał, że świadome śnienie grozi opętaniem.
jezeli jestes mega katolikiem to opętaniem grozi Ci nawet masturbacja. W sumie oglądanie mma pewnie tez można odhaczyć. ;)
 
Nie chce mi się dziś rozpisywać o swoich doświadczeniach ze swiadomym śneiniem (moze jutro w dzien bez alko xD) ale odniose sie tylko do tego:
Miałem ostatnio paraliż senny czy jak to się tam zwie. Kurwa serio to było takie przerażające... Byłem jakby zbudzony, ale nie mogłem się poruszyć, dosłownie widziałem rękę swoją, ale nie mogłem nią ruszać i wydawało mi się, ze krzyczę na cały głos, a chyba nie wydałem z siebie żadnego dźwięku. Zasnąłem zaraz, ale utkwiło mi to w pamięci. Nie wiem czemu coś takiego mi się przytrafiło.
@halibut Ty powinieneś coś więcej wiedzieć na ten temat.
Ja miałem raz taką sytuację, dość dawno temu, obudziłem się w nocy na łóżku, ciemno, nie mogę się ruszyć patrzę w stronę drzwi (akurat tak leżałem) i widzę zarys dziewczynki (taka z metra cięta, dzieciak) która idzie przez mój pokój, myslałem, że się posram xD
 
Odgrzebuję. Ostatnio podupadłem na zdrowiu, więc jak to w tradycji mojego organizmu bywa odzyskałem świadomość podczas snu. Całkiem przypadkowo spojrzałem na godzinę na zegarku i porę dnia, w której się znalazłem i się zaczęło. Zero reakcji organizmu na próby wybudzenia się, bo jak kiedyś wspomniałem(chyba nie w tym temacie) strasznie się wtedy boję, więc próbuję się obudzić niż świadomie śnić. Próbowałem różnych metod dobudzenia, ale wpadłem w gorsze miejsce, a mianowicie "przeskoczyłem" nad swoje łóżko patrząc się na siebie jak głupi staram się dobudzić uderzając, krzycząc leżąc głową w kierunku łóżka. Dobudziłem się jakoś(nie wiem jak) oczywiście leżąc w tej pozycji, w której siebie widziałem "z góry". Zupełnie nieświadomie znalazłem się między snem, a rzeczywistością tylko dlatego, że w tym pierwszym śnie kapnąłem się, że to sen, a nie rzeczywistość. Oczywiście realnie nie krzyczałem, czy uderzałem, po prostu nie działał żaden sposób na obudzenie się z tego stanu.

Podczas świadomego snu, gdy przytrafi mi się mocna choroba(z 4-5lat temu ostatnio) nie rucham, nie widzę dziwnych postaci. Po prostu jestem "u siebie" na chacie i czuję, że tak nie wygląda sen(przykład z zegarkiem). Uprzedzając pytania, nie piję alko od dawna, a narko nie biorę. Tak się dzieje jak organizm mam na skraju wykończenia. Jak chodziłem do liceum, to jedna z nauczycielek opowiadała, że lubi stan świadomego snu, ja z niego po prostu chcę jak najszybciej uciec. Nie wiem dlaczego nie działała długo żadna metoda na obudzenie się w tym przypadku. Bardzo duży procent ludzi, którzy byli w śpiączce opowiada, że niejako słyszy to co się wokoło nich dzieje, chcą odpowiedzieć, krzyczą, wydaje im się, że ruszają rękami, a nie budzą się.

Napisałem to, bo niektóre z tych rzeczy, które są w tym temacie są prawdziwe. Czasem się zdarzy oczywiście jakiś śmieszek, co nigdy nie był w takim stanie świadomości sennej, a chce nabić posty.
 
Back
Top