Najman się sprzedał jak portowa dziwka.
Nie wiem czy zapłacił mu Cholewa, czy Koksu. Być może ten drugi jest nawet bardziej prawdopodobny. Odklepał po klepnięciach w gardę, przez całą walkę nawet nie próbował atakować, jakby w strachu, że mógłby coś koksowi zrobić. Wziął kasę i zmył się z ringu...