Msze w domu bożym wieją nudą na kilometr. Prowadzący zawsze chcą kogoś zdołować, idziesz tam smutny, a wychodzisz przyjebany jak Jezus do patyków. Nie byłem tam już dobre 10 lat ale chyba nic się zmieniło. Jak zaczną zamiast tego zjebanego, białego ciasta z mąki wielkości piątaka dawać, to...