Zapasy i MMA w Polsce

PBJ

Oplot Challenge
Featherweight
Witam,
jestem dorywczym oglądaczem walk MMA i raczej nie śledzę trendów w MMA czy to u nas czy na świecie. Ale zastanawia mnie:
O co chodzi z tymi zapasami w Polskim MMA?
Na KSW 12 Dawid Oliwia (poprawcie mnie jeśli się mylę) obnażył braki naszych zawodników w tej kwestii. Teraz na Bellatorze walczył Grabowski i było podobnie. Ostatnio chyba nawet gdzieś tutaj czytałem, że wystarczy żeby Błachowicz popracował nad swoimi zapasami i... Wygląda to tak jakby u nas nie było gdzie tych zapasów trenować, albo były na jakimś żenująco niskim poziomie. Ja wiem, że Stany zapasami stoją i tam ten sport jest na bardzo wysokim poziomie, ale przecież u nas aż takiej tragedii chyba w tej kwestii nie ma?

Pozdrawiam
PBJ
 
w USA wiele sportów "wpaja się" dzieciom od najmłodszych lat, czy to zapasy, football amerykański itd. poza tym mają świetne drużyny olimpijskie i całe dywizje zapasów, więc po prostu stopień zaawansowania jest dużo większy niż w u nas, gdzie wysoki poziom reprezentuje jedynie ekipa szykująca się do olimpiad czy innych dużych zawodów. Mówiąc krótko, po prostu nie ma tak dużej kadry trenerskiej. Przynajmniej tak mi się wydaje^^
 
Praktycznie Kraver wszystko wyjaśnił :) Nawet ostatnio w USA po małej burzy jaką rozpętał Dan Hardy dissując zapaśników naświetlono problem braku umiejętności zapaśniczych zawodników z UK. Tak samo jest u nas i tak naprawdę w całej Europie.
 
To nie Ameryka gdzie dzieci mają możliwość trenowania czegokolwiek w szkole : ) za moich czasów w podstawówce było judo po lekcjach , jedna sekcja na całe 50 tysięczne miasto, teraz chyba to nieznacznie się zmieniło.
 
PBJ - wymień mi ilu masz znajomych, którzy w gimnazjum/średniej/studiach na zajęciach trenowali zapasy ? Jak byś mieszkał w USA to byś nie miał problemu z odpowiedzią na to pytanie.
 
Tak dla uświadomienia, zdjęcie ze stanowych zawodów licealnych:


wrestling.jpg



Jest szkolenie, są bardzo dobrzy trenerzy i praca od najmłodszych lat, a do tego sport szkolny w USA cieszy się bardzo dużą popularnością. Właściwie nie ma tam żadnych klubów szkolących młodzież czy to w koszykówce czy futbolu amerykańskim, bo wszystko robią za nich szkoły. Gdybym tylko był ministrem sportu lub edukacji...
 
Robi wrażenie, widzów więcej niż na większości naszych pożal się Boże meczów kopaczy.
 
To o czym piszecie już napisałem sam. Z drugiej strony jeśli porównamy ilość klubów BJJ w USA i Polsce oraz ich kadrę trenerską to dysproporcje będą takie same. A mimo tego nikt nie pisze jak kiepsko stoi grapling w Polskim MMA. Czy może ta dysproporcja jest taka sama tylko się o niej nie pisze, a ja zwyczajnie tego nie widzę?


Pozdrawiam
 
W BJJ nie ma w USA narodowego systemu szkolenia, a w zapasach jest, BJJ nie ma w systemie nauczania, a zapasy są, więc proporcje są diametralnie inne. Zwyczajnie o zapasy MUSISZ się otrzeć. Tak jak piszesz, w BJJ tam są kluby i u nas są kluby (różna ilość, kadra, trzeba by jeszcze obliczyć proporcje na kraj), a zapasy u nas możesz potrenować gdzieś w klubie, a u nich wręcz musisz w szkole na lekcji wf.
 
Moim zdaniem zapasy są w Polsce po prostu zaniedbane. I to nie tylko przez działaczy, ale najzwyczajniej przez młodych ludzi, dla których ten sport w obliczu bjj i MMA jawi się jako nieatrakcyjny. Nie bez powodu polskie zapasy, które swego czasu były w światowej czołówce, straciły swój blask. Brak w nim świeżego talentu.

W zapasach nie ma kończeń w walce w parterze, za to są śmieszne stroje i coraz bardziej udziwnione zasady. W takim submission lub MMA robisz to co jest skuteczne, w zapasach możesz stracić punkt nawet jak się nieprawidłowo wysuwasz z klamry.
"Polskie zapasy w MMA" jednak nijak się mają do poziomu zapasów w kraju w ogóle. W klubach szkolących adeptów mieszanych sztuk walki rzadko jest osobny trener do zapasów, zazwyczaj ludzie trenują pod okiem trenera "od wszystkiego". A jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego :)
Co ciekawe, parę dobrych lat temu, jak pierwszy raz poszedłem zapisać się na sekcję zapasów, zapłaciłem... 20 zł za miesiąc. Jest to opłata członkowsk w PZZ. I nic więcej. 20 zł i pięć treningów w tygodniu. W MMA/bjj nie znajdziecie klubu, w którym za taką ilość zajęć zapłacicie mniej niż 100zł, gwarantuję wam.

Co prawda trener marudził, że jestem za stary ( miałem niecałe 20 lat ), ale jak zobaczył, że mam już podstawy chwytanego ( bjj ) to spojrzał na mnie przychylniejszym okiem. Nikt mi nie powie, że nie ma możliwości zapisania się na sekcję w większym mieście i doskonalenia tego aspektu osobno. Śmiem twierdzić, że jeśli jest jakiś aspekt MMA, któremu należałoby poświęcić szczególna uwagę, są nim właśnie zapasy.
 
A co do sytuacji samych zapasów w Polsce, polecam wywiad z trenerem WKS Śląsk:

http://www.gazetawroclawska.pl/sport/292623,zapasy-koniec-kryzysu-to-koniec-zapasow-w-slasku,id,t.html?cookie=1

"Nie będzie więc gdzie trenować nie tylko seniorom, ale i młodzieży oraz dzieciom.
Już teraz ten narybek trudno przyciągnąć, bo zapasy to trudne treningi, a wszyscy chcą żyć lekko i przyjemnie. Szkoły nie są zainteresowane organizowaniem szkółek, bo nie ma systemu współzawodnictwa szkół, a więc nie ma nagród, nie ma dofinansowania. Inny problem to stypendia, kiedy ci najzdolniejsi przestają trenować, bo wieku 20 lat muszą z czegoś żyć, a trudno pogodzić wyczyn z pracą. Miasto zapewnia tzw. stypendia szkolne, ok. 100-150 zł miesięcznie, a na te z urzędu marszałkowskiego (od 400 do 800 zł) mogą liczyć tylko reprezentanci Polski.

Startuje liga drużynowych mistrzostw Polski. Znów bez Śląska.
Bo liga to koszty, a pieniędzy na to nie ma. "
 
I jeszcze jedno. "Stany zapasami stoją" według autora tego wątku, ale niedawno zakończone Mistrzostwa Świata w Moskwie są dowodem na to, że nie zawsze warunki treningowe na najwyższym poziomie są gwarantem dobrych wyników. USA zdobyło...2 medale, srebro i brąz. Dla porównania, Rosja zdobyła 5 złotych, 3 srebrne i 8 brązowych. USA były na 15 miejscu w ogólnej klasyfikacji medalowej, pierwsza szóstka to: Rosja, Japonia, Bułgaria, Azerbejdżan, Iran, Ukraina. Chciałbym podkreślić, że to żaden ewenement. Od lat Rosja, Iran, Azerbejdżan wiodą prym w zapasach a USA radzi sobie naprawdę przeciętnie. Tytuł mistrza NCAA tak naprawdę może imponować tylko Amerykanom.


Walki mozna obejrzeć tutaj:


http://www.fila-wrestling.com/webtv//index.php?option=com_frontpage&Itemid=1
 
Escobar:
myślę, że "narodowy system szkolenia" wyjaśnia naprawdę dużo. Chociaż nie wyjaśnia kwestii dlaczego nasi zawodnicy widząc swoje braki w tej płaszczyźnie nie "szturmują" klubów zapaśniczych? Czyżby docierali na miejsce, a tam nie było z kim sparować? Posty Roba po części by to potwierdzały.

Rob - nie wiem jak jest w Polsce ogólnie, ale w Sarmatii gdy tam ćwiczyłem mieli osobnego trenera od zapasów.

Pozdrawiam.
 
PBJ
W niektórych klubach mają trenerów od zapasów, ale rzadko i zazwyczaj nie są to zawodnicy "pierwszego sortu". Sarmatia z Andrzejem Wrońskim to wyjątek.
 
Jakiś czas temu w tv przypadkowo usłyszałem wywiad ze specem kultury fizycznej, który krytykował modę na pływanie, jaka od pewnego czasu jest popularna w polskich szkołach. Jako przykład sportu odpowiednio kształtującego sylwetkę podał zapasy. Szkoda tylko, że każdy decydent i tak ma to gdzieś.
 
Rob może słabe wyniki USA to wynik tego że Collegee po woli wycofują się z zapasów i likwidują swoje programy na rzecz innych sportów (football). Kilka razy była o tym mowa w Inside MMA.
 
Sarmatia z Andrzejem Wrońskim to wyjątek...


Maja jednego z najlepzych zapasnikow w historii jako trenera, widac efekty jego pracy (ostatnie walki Piechoty) a Ty jak zwykle do Sarmatii musisz sie przywalic. Albo dokoncz co zaczales o tych "okolicznosciach" albo nie zaczynaj tematu
 
Steyr
Po pierwsze, nigdy jeszcze nie przywaliłem się do Sarmatii,więc nie opowiadaj głupot. Do Boruty owszem, wielokrotnie. Ten idiota do tej pory na każdym możliwym forum ( czytaj: na tym, na którym go jeszcze nie zbanowali ) nas oczernia, niedawno nazwał Defthomasa "mendą", pewnie dlatego że dostał bana na MMARocks po tym jak nam groził. Więc na jego temat będę miał zawsze coś złego do powiedzenia.

Wstawka o Wrońskim może rzeczywiście niepotrzebna, bo nie mam zamiaru kontynuować tematu, więc usuwam.
 
Ja ostatnio szukałem w swojej okolicy klubu z zapasami to nie nie znalazłem bo niema . a bardzo chciałem sobie na takie treningi pochodzić
 
To jest Andrzej Wroński Igrzyska olimpijskie
Reprezentacja Polska
Złoto Seul 1988 zapasy (kat. do 100 kg)
Złoto Atlanta 1996 zapasy (kat. do 100 kg)
Mistrzostwa Świata
Złoto Tampere 1994 zapasy (kat. do 100 kg)
Srebro Ateny 1999 zapasy (kat. do 100 kg)
Brąz Sztokholm 1993 zapasy (kat. do 100 kg)
Brąz Wrocław 1997 zapasy (kat. do 100 kg)
Mistrzostwa Europy
Złoto Oulu 1989 zapasy (kat. do 100 kg)
Złoto Kopenhaga 1992 zapasy (kat. do 100 kg)
Złoto Ateny 1994 zapasy (kat. do 100 kg)
Brąz Poznań 1990 zapasy (kat. do 100 kg)
Brąz Budapeszt 1996 zapasy (kat. do 100 kg)
 
zapasy to poracha? prosze Cię, zapasy to najlepsza podstawa pod mma, w Polsce ciężko z treningiem, bo większośc klubów jest dla małolatów, którzy chcą w zapasach coś osiagnąc, jeżeli chcesz w wawie potrenowac to sławek luto i robert kostecki, prowadzą treningi dla grupy rekreacyjnej. Na gwardii prowadzi jakiś koleś ale nie znam nazwiska, o 20.00 we wtrek bodajże.
 
tak apropos to który z polskich zawodników z wyłączeniem orłowskiego i kity wywodzi się z zapasów? (wolny i klasyk)
 
z zapasów na 100% wywodzą się jeszcze: Tomasz Wilk, Wojciech Antczak, Piotr Muszyński, Paweł Werszynin, Borys Mańkowski. O ile dobrze pamiętam od zapasów zaczynał też Kociao, Tomasz Kondraciuk oraz Kerim. Możliwe, że także Marcin Krzysztofiak.

Szkoda, że ostatnimi czasy zapasy u nas tak słabo stoją. Jeszcze ok. 20-30 lat temu byliśmy w nich potęgą. Gdyby MMA wtedy istniało, to wg mnie w UFC moglibyśmy mieć naprawdę wielu przedstawicieli - Wroński, Supron itd...
Ciekawi mnie to, czy po igrzyskach w Londynie jakiś nasz reprezentant przestawi się na MMA. O ile ktoś od nas tam się dostanie...
 
Back
Top