Wspomnienia z dzieciństwa, czyli kiedy Buka straszna była

Phi
ZK140-2.jpg
Na trzepak byś z nim nie poszedł.

Phi

Też taki miałem (po starym). Nawet się na niego nagrywałem.

Phi*2
 
Na trzepak byś z nim nie poszedł.

Phi

Też taki miałem (po starym). Nawet się na niego nagrywałem.

Phi*2
ja tez tam cos knypsalem ale wtedy to moim ulubionym zajeciem bylo rozwijanie szpuli:smile:
ten juz mialem na wlasnosc,tez byl "mikrofon"wbudowany w obudowe i jak sie nagrywalo np siebie to trzeba bylo glos sciszyc bo buczalo,ja mialem wersje niemalze identyczna ale bez tych dwoch suwakow po prawej stronie
540x405_radiomagnetofon-kasprzak-unitra-2959385.jpg

EDIT: ja prdl pierwszy raz udalo mi sie wstawic fotke,po 5 latach(z przerwami) na forum uwazam to za niebywale osiagniecie! :)

EDIT2 Pamietam tez to,moi rodzice mieli taki tzn bardzo podobny
c0afd62672ea07a6med-bambino.jpg
 
Last edited by a moderator:
$_32.JPG


- made fakin in Japan
- wyświetlacz LSD/LCD
- radio FM/AM (nie przypominam sobie żeby coś łapało na to AM ale i tak fajnie)
- 10 stacji do zaprogramowania (kiedyś się programowało walkmany, a nie komputry)
- auto reverse (najs?!)
- band equalizer gaaad demit, w tym ustawienie disco i heavy
- double heavy surround bass dropin boom bang shit efekt
- zegarek i alarm (wtedy to był eksluziw taki że koleżankom spadały majty do kostek)
- gumowe antypoślizgowe przyciski
- blokada kieszeni
- oraz kilka innych funkcji które nie były mi potrzebne ale kopały dupę swoim samym istnieniem
- dziadek mi go kupił (droższego nie znalazł) pod choinkę, nie poznałem do dziś nikogo kto by miał lepszy

Zatkało kakao? Jakieś pytania?

Śmiem wątpić.
Wez biedaku cebulaku idz z ta ruska podroba...
Jedyny prawilny komunijny walkman od wujka z Australii:
WM-FX808-www.sonyvintage.com_.jpg
 
Star warsy na okrągło,byle wyjście na dwór cieszyło,brak problemów i przekonanie o tym ,że można osiągnąć tak wiele.Tyle czasu wolnego.Strażnik teksasu jeszcze pamiętam ,Ach ten Andy.
Ogółem to zajebiście było ,tylko nie wiedziałem nawet o istnieniu mma,mimo to było lepiej
 
Ja do tej pory mam radio, taką jakby wieżę, jeszcze na kasety, które stoi w kuchni i normalnie napiernicza aż miło. :) Kiedyś to robili sprzęt na lata, nie to co teraz.
 
W latach 90-tych rozkwitły pirackie stacje radiowe. W moim mieście jeden koleś zbudował sobie nadajnik i nadawał na dużą część miasta, cały czas robił sobie jaja. Najlepsze były jego dubbingi do seriali, wyłączałeś dźwięk w tv, włączałeś radio i jazda, koleś nieźle improwizował i non stop przeklinał, kulaliśmy się ze śmiechu. Trochę to było podobne do przeróbek Borewicza na YT.
 
Jeszcze była dobra akcja Pepsi, zwała się bodaj Numeromania czy coś w ten deseń.

Ale co do zbierania, to wielki szał był na to:
Album_WWF.JPG

Udało mi się z rodzinką nawet zebrać wszystkie naklejki (ostatnich 5 przysłali nam z Panini...)
 
uffffffff sprawdziłem że zdjecie jest z WIKI i odetchnąłem - już się bałem że masz takie same płytki podłogowe w domu jak u mnie w przedpokoju :)

Wracając do tematu, u mnie sprzetów muzycznych było kilka:
Bambino
Grundig
Kasprzak
Diora + Altusy 140
Radmor 5102
Technics
i nawikeszy badziew wieza AWIWA
grundig1.jpg
awiwa.jpg
5158900100_1306392062.jpg
radmor_5100_01.jpg
540x405_magnetofon-mds-szuflada-unitradi-36374232.jpg
 
Ja nie wiem. Tym się rozbijało szyby samochodów żeby wyciąga radia? U mnie na dzielni używało się porcelanki ze świec zapłonowych.
 
Back
Top