Sport

14-0 w I kwarcie. Spodziewane starcie gołej dupy z batem. Kurs na Fortunie był 1,13 to nawet nie było co wrzucać chłopakom do tematu.
 
No i bat się złamał. Bills mieli 17-0 i chyba myśleli, że po meczu. Dwa INT Allena i zrobił się remis 17-17.

Ace Ventura ciągle w akcji :jimcarrey:
 
No i bat się złamał. Bills mieli 17-0 i chyba myśleli, że po meczu. Dwa INT Allena i zrobił się remis 17-17.

Ace Ventura ciągle w akcji :jimcarrey:
Nie no, nie pierwszy raz w tym sezonie Bills marnotrawią przewagę, a i tak finalnie wyciągają swój wynik. Dobrze, że Dolphins się postawili, bo mecz ciekawszy, ale to musiałaby się katastrofa stać, żeby awansowali dalej kosztem Buffalo. Allen się wkurwi i zajebie ze 3 TD w drugiej połowie
 
To jest stary problem Bills, za szybko włącza im się olewka jak odskakują z wynikiem na początku. Dlatego wciąż nie są moim głównym faworytem do SB.
 
Cztery godziny i Bills doczołgali się po zwycięstwo 34-31. W IV kwarcie już dali sobie spokój z reklamami po puncie bo mecz ciągnął się jak stare tofu.

Thompson niech się uczy play clocka. Totalna amatorka, a McDaniel pośrednio zawalił delay of game przy biegu środkiem w najważniejszym snapie sezonu.
 
Przepchnęli to na grubym farcie. Śmiem twierdzić, że z Tagovailoą na kierownicy i przy takiej formie Bills, Dolphins mogliby to wziąć tak samo jak zrobili to w week 3. Chuj z tym, przynajmniej były emocje. Zarzucacie jeszcze pozostałe dwa dzisiejsze mecze? :)
 
Ja będę oglądał oba. Choć Ravens mają grać tandemem Brown/Huntley i może być jeszcze gorzej, niż w Week 18 :lol:
 
Mam sentyment do Giants z czasów Elia + Barkley to mega biegacz, ale tutaj chyba jednak team Vikings. Jak Kirk nic nie odpierdoli to powinni sobie poradzić, a na razie zaczął świetnie. Trade po Hockensona to był świetny ruch.

Btw. Tam w rosterze dalej jest Golladay z cap hitem ponad 20 baniek :beczka:

I pyk, Saquon na wyrównanie
 
Generalnie nie kibicuję żadnej drużynie z Nowego Jorku i Giants nie są wyjątkiem. Ale Cousins i tak się dorobił w karierze, więc też może spadać na drzewo. NFC North to jedna dywizja, której nie da się oglądać na trzeźwo. 17-7 Giants. Obrona Vikings na razie obecna tylko duchem.
 
NFC North to jedna dywizja, której nie da się oglądać na trzeźwo.
O czym Ty pieprzysz. Vikings i Lions z topową ofensywą i chujową defensywą to były najlepsze drużyny do oglądania w tym sezonie, tak samo jak Packers miało przebłyski.

Na trzeźwo to nie szło oglądać AFC South i West albo NFC South.
 
A Vikings ze swoją marną defensywą i cap space hell to się będą nadawać do tarcia chrzanu w następnych sezonach.
 
O czym Ty pieprzysz. Vikings i Lions z topową ofensywą i chujową defensywą to były najlepsze drużyny do oglądania w tym sezonie, tak samo jak Packers miało przebłyski.

Na trzeźwo to nie szło oglądać AFC South i West albo NFC South.

Przebudzenie ofensywy Lions to faktycznie było zaskoczenie, ale zobaczymy co w przyszłym sezonie, gdy będą oczekiwania na playoffs. Vikings to ta sama zdarta płyta, Cousins tradycyjnie wypierdolił się w najważniejszym momencie. Gość jest na tyle długo w lidze, że już nie mogę oglądać tego specjalisty jednego numeru. O tundrze z Green Bay nie ma co wspominać, bo działają mi na nerwy od zawsze :lol:
 
No i ta akcja de facto zadecydowała o wyniku. 24-17 Bengals. Huntley dobrze sobie radził jako Lamar dla ubogich, ale jeden błąd i po sezonie.
 
Właśnie nadrobiłem skrót i Kirk klasycznie :beczka: Od dawna powtarzam, że tam będzie chuj, a nie run w PO z nim na kierownicy. Obrona Vikings też 'elitarna', każdy bieg Giants wchodził jak w masło, a w red zone byli tak obsrani przed biegami, że kompletnie odpuszczali receiverów.
Bengals też sobie sami pod górkę robili, ale na szczęście z happy endem. Ta powyższa akcja śmieszna, dawno nie widziałem edge'a, który po fumble przebiegł całe boisko i zaliczył przyłożenie :beczka:
 
Prescott kapitalne zawody, ale defensywa Buccs potwierdziła swój fatalny sezon. Goat niech już spierdala małżeństwo ratować.
Jaram się mocno na zestawienie SF-Cowboys. Go Niners!
 
Back
Top