Siłownia ( rzeźba, spalanie) pytanie :)

Nie byłbym taki pewny, raczej dominuje przekonanie, że żeby skutecznie spalać tłuszcz należy zachowywać wyższe tętno niż w przypadku "powolnego joggingu". Dlatego tym co potrafią przebiec 40 min poleca się HIIT (trening interwałowy)
 
Moj post był odpowiedzią/propozycja na aeroby po treningu, a nie na spalanie tłuszczu. Samo spalanie tłuszczu jest proste ale nie jest już tak proste gdy chcemy zachować masę mięśniową albo zyskać jej trochę razem z wytrzymałością. Jedyny chyba skuteczny i trwały sposób na jedno i drugie to trening siłowy + aeroby.



Bieganie jako spalanie świetne, podam przykład kumpla. Mieszkał w akademiku, zajęcia na 8 więc wstawał między 6-7, jadł BCAA(5g) i biegał przez 30min po schodach w tą i z powrotem, wracał, brał prysznic, jadł śniadanie i szedł na zajęcia. Efekty miał zadowalające, poza tym trenowal siłowo. Opcja dobra bo w każdej porze roku można tak robić i się nie przeziębisz.
 
@lugasek



skąd ta pewność?



Co do spalania treningiem to wszystko fajnie ale podejrzewam ze Fedor czy Big Country robili 8 razy bardziej hardorowe treningi niż ...my i jakoś sie nie odtłuscili do 80 kilosów.
 
Po świątecznym obżarstwie dopadła mnie choroba która trzyma do dzisiaj, troche sie zapuściłem, przestałem przestrzegać mojej prowizorycznej diety, zaprzestałem ruchu , choroba dość mnie wycieńczyła. Mięsnie górnych części nieco osłabły, za to dużo tłuszczu osiadło w nogach, więc sylwetka się dosyć zmieniła :) I pytanie: czy jest możliwe robienie masy mięsniowej przy jednoczesnym zrzuceniu tłusczu? Czy dodanie aerobów w dni nietreningowe pomoże wrócić do solidnej sylwetki? Jaki bilans kaloryczny?
Tłuszcz pewnie wzrósł, ale "osłabnięcie mięśni" po świętach to nie jest żaden ich rozpad, są takie same jak były, tylko po prostu jak się ćwiczy regularnie to są bardziej sprężyste i minimalnie flaczeją jak się ma przerwę (wiem po sobie - zdarzało się, że przez całe wakacje nie ćwiczyłem i po pierwszym treningu byłem z powrotem "napompowany"), ale wracają do poprzedniego stanu po pierwszym treningu. Rób normalne cardio (i bilans kaloryczny ujemny też musi być - a już na pewno jak jesteś endomorfikiem!) i siłkę jak wcześniej, "osłabione mięśnie" wrócą do dawnej formy a tłuszczu się szybko pozbędziesz, bo w ten sposób (obżarstwo + choroba) w miesiąc z hakiem nie jesteś w stanie zmajstrować w swoim ciele żadnych trudnych do odwrócenia zmian.
 
Skunx jako pierwszy w obecnej dyskusji to zauważył, a ty oponowałeś, że trening jest ważniejszy i że obcinanie kalorii nie ma sensu.
Dużo lepszym wyjściem jest jednak ćwiczyć i spalać kalorie treningiem, a nie obcianiem kalorii z diety
 
Chodziło mi po prostu o to:



Żeby nie ścinać zbyt dużo kalorii na początku.



Np. Nasz bilans na zero wynosi 3000 kcal, to nie ścianmy do 1500 kcal. Tylko zostajemy na 0 lub delikatnym minusie 100-200 kcal i zaczynamy ćwiczyć. Jeśli mamy zastój, zwiększamy aktywność, a nie obcinamy kalorie z diety. Dopiero gdy już nie możemy, bardziej zwiększyć aktywności, obcniamy kalorie. To miałem na myśli, że ścinanie kalorii z diety jest ostatecznością.
 
Nieporozumienie na tle językowym. Ja odbieram "obcinanie kalorii" również jako ich "delikatne przycinanie" :-)
 
Wcale nie musisz ich przycinać, napisałem, że możesz to zrobić gdy masz zastój i więcej nie chce zejść:-)



Skunx napisał, że nie ma sensu ćwiczyć, tylko obcinać kalorie i waga sam poleci. Po części to prawda, ale w końcu dojdziemy do takiego momentu, że nie będzie już z czego ściąć. Dlatego napisałem, że lepiej jest ćwiczyć, i zbijać kalorie treningiem, niż odejmować kalorie od diety i nie ćwiczyć,a na końcu umrzeć z głodu.
 
Najlepiej wejść na normalne zapotrzebowanie dla nas -300 kcal, jako,że przy redukcji i zbijać kalorie treningiem dodatkowo.
 
Dobra, odniosę się do pytań. Nie chcę doradzać, ponieważ jestem zwyczajnym amatorem, który dostosował trening do swoich potrzeb oraz możliwości czasowych. Nikomu nie zabraniam biegania czy innej formy terningu aerobowego. Podałem metody, które mnie satysfakcjonują. Jeśli chodzi o suplementację - bcaa przed treningiem i w trakcie. Używam hi - teca. Poza tym mam białko dymatize, które piję od razu po treningu, oczywiście nie jako alternatywa dla posiłku potreningowego, który spożywam 40 minut po wypiciu białka. Trening wygląda tak jak napisałem wcześniej. Tabatę dodaję jeśli nie mam czasu, natomiast jeśli dysponuję czasem wskakuję na rowerek. Tabata jest treningiem metabolicznym, więc z zasady pozwala spalić nadmiar tkanki tłuszczowej. Robię trening Peponenta Tabata Squats, czasem urozmaicam. Jeśli chodzi o bilans kaloryczny jest różnie. Jeśli ćwiczę splitem na masę staram się mieć dodatni bilans, przy czym zaznaczam, że jem na oko, zbytnio się nie ograniczając. Po prostu jedzenie jest zbyt piękne, aby sobie czegokolwiek odmawiać, a ćwiczę przede wszystkim dla siebie, a nie kulturystyczny wybieg. W okresie letnim preferuję bardzo intensywny i krótki fbw, aerobów raczej nie wykonuję, ponieważ w tym czasie jestem aktywniejszy fizycznie.
Bilans kaloryczny raczej ujemny, z uwagi na fakt, że nie mam wtedy apetytu. Polecam artykuły Knife'a niegdyś udzielającego się na SFD teraz bodajże na body factory.
 
No to tak dzisiaj po siłowym zrobiłem to bieganie po schodach wg harmonogramu HIIT'u - 5 minut rozciągania, - 1 minuta sprintu, - 4 minuty marszu, - 1 minuta sprintu, - 4 minuty marszu, -5 minut ćwiczeń na "wyciszenie" organizmu. Szczerze nie wiem jak zedję jutro rano po schodach, ale przyznać musze, że ćwiczenie wypruwa flaki i gniecie psychę ;d Ostatnie 5 minut na wyciszenie wydawało mi się całkowicie zbędne z początku po takim wysiłku jednak jak się je zrobi zdaje się byc nie ocenione w jako takim ochłonięciu.
 
Zazdroszczę ci, Comber, że jesz na oko i wychodzi ci dodatni bilans. Ja muszę się ostro pilnować żeby w siebie wsadzić 4000 kalorii, bo jedząc "na oko", chociaż wydawało mi się, że jem dużo to jadłem 2500-3000 kcal.
 
@Comber co to znaczy, że tabata jest treningiem metabolicznym? Coś jak samochód silnikowy? :-)
 
strasznie duzo kombinowania z tą dietą, powiedzcie mi wstaje o 6 i o 9-11 chce biegać, wiec tak o 8 coś zjeść jakieś weglowodany, potem po bieganiu jeść coś lub pić? nastepnie wracam do domu gdzieś o 16 to normalny obiad i potem zależy o której trening MMA jak o 20 to o 17.30 jakieś pompki, brzuchy itp (narazie siłownia nie wchodzi w gre) i jaki posiłek przed tym treningiem MMA bo jak rozumiem po nim to już nic.



Edit: akualnie zrzucić jakieś 7 kg potem żeby trzymać.
 
No to słabo, bo jak chcesz zrzucać, to co 3 godziny powinieneś jeść, żeby napędzać metabolizm. Ja jak mi się nie chce robić kury z ryżem, zjadam banana i serek wiejski w "terenie".
 
sultan, aż sprawdziłem w kalkulatorze kalorii i wychodzi, że moje śniadanie składające się z reguły z 4 jajek sadzonych i 4 kromek chleba razowego daje 1000 kcal, więc ponad 4 tys w ciagu dnia jest spokojnie.
 
Ogólnie aeroby na czczo są super rozwiązaniem, bo gdy wstajesz rano, organizm nie posiada żadnych zapasów energii z jedzenia i zostaje zmuszony do pobierania jej z tłuszczów.



up. zgadzam się, powinno sie jeść mniej, ale częściej i z biegiem dnia zmniejszać węgle a zwiększać białko, jeść dużo błonnika i ograniczać cukry do tego jakieś ćwiczenia dopasowane do potrzeb i możliwość danej osoby i będzie dobrze;-). Generalnie powinno się słuchać swojego organizmu czyli jak jesteś rzeczywiście głodny - to jedz, ale nie przejadaj się. Warto też sobie policzyć kalorie od czasu do czasu. Może nie będę oryginalny, ale napisze, że dieta to 70-80% sukcesu.
 
No to słabo, bo jak chcesz zrzucać, to co 3 godziny powinieneś jeść, żeby napędzać metabolizm. Ja jak mi się nie chce robić kury z ryżem, zjadam banana i serek wiejski w "terenie".


Wcale nie jest to prawdą. Jedynie bilans musi się zgadzać. Możesz zjeść jeden posiłek w ciągu dnia, jeśli jesteś w stanie zjeść, całe zapotrzebowanie.



Poczytaj o diecie "jem nie jem":-) Testowałem na sobie, efekty znakomite. Polecam
 
Generalnie metod i porad treningowych jest co najmniej tyle, ilu trenujących...
 
Osobiście uważam, że liczba posiłków ma swoje uzasadnienie przede wszystkim z tego względu, że nie jesteśmy w stanie wchłonąć tak ogromnej ilości białka w trzech posiłkach (przynajmniej ja nie potrafie spożywając 2,5-3 gr b/kg ). Inna sprawa, jedząc mniejsze porcje nie męczymy tak naszego żołądka, który musi to wszystko trawić. Też nie należy zapominać o godzinach kiedy spożywamy te posiłki.



Matihanys- jeśli masz możliwości to biegaj rano, ja Ci polecam bieganie nie dokońca na czczo, jeśli masz takie możliwości to proponuje wziąć przed biegiem porcje bcaa oraz wypić odżywkę białkową następnie odczekać 15-20 minut i dopiero iść truchtać. Co do posiłków okołotreningowych to zarówno przed i jak i po jest on niezbędny :) po treningu mma nie ma opcji żeby nie uzupłenić glikogenu i nie dostarczyć odpowiednich składników odżywczych. Najlepiej bezpośrednio po treningu zjeść np. banana a po 30 minutach zjeść posiłek z niewielką liczbą węgli złożonych + sporą ilością białka (idealnie by się sprawdzała ryba). Przed treningiem sprawa jest prosta, posiłek bogaty w węgle, w Twoim wypadku najlepiej o niskim IG, typu kasza gryczana czy ryż brązowy do tego białko, z tłuszczami bym nie szalał za bardzo przed tren :)
 
Osobiście uważam, że liczba posiłków ma swoje uzasadnienie przede wszystkim z tego względu, że nie jesteśmy w stanie wchłonąć tak ogromnej ilości białka w trzech posiłkach (przynajmniej ja nie potrafie spożywając 2,5-3 gr b/kg ). Inna sprawa, jedząc mniejsze porcje nie męczymy tak naszego żołądka, który musi to wszystko trawić. Też nie należy zapominać o godzinach kiedy spożywamy te posiłki.


Z białkiem nie ma dużego problemu, (choć 2,5-3 to za dużo, 2 g to optymalna ilość). Największy problem jest z węglami:-) Mój osobisty rekord jednego posiłku: to 400g rozgotowanego białego ryżu i 300g mięsa; po treningu. Razem to chyba ważyło ze 3 kg:-) Ja wtedy ważyłem ok. 75 kg.
 
Back
Top