Seriale

Jedyne co było lipne w tym odcinku to jego długość oraz brak Ghosta i Słoni.

Emocji jak w kuchennych rewolucjach.

Po prostu wszyscy się przywitali, człowiek liczył na jakieś dobre sceny, coś ciekawego a tu kumpelskie pogawedki. Zero pogłębienia interakcji postaci, taki odcinek jak gdyby jakiś Special Episode po latach.

Zabrakło tej ostrości GOT , bardzo rozwodnione.

Wiadomo że to 1 odcinek I można się było tego spodziewać :fjedzia:
Każdy się spotyka 2,3 banały i następna scena.
Jak już tak to zrobili trzeba było dac Cersei się pokazać w jakieś mocnej scenie erotycznej z lepami na mordę w trakcie :bleed:
 
Emocji jak w kuchennych rewolucjach.

Po prostu wszyscy się przywitali, człowiek liczył na jakieś dobre sceny, coś ciekawego a tu kumpelskie pogawedki. Zero pogłębienia interakcji postaci, taki odcinek jak gdyby jakiś Special Episode po latach.

Zabrakło tej ostrości GOT , bardzo rozwodnione.

Wiadomo że to 1 odcinek I można się było tego spodziewać :fjedzia:
Każdy się spotyka 2,3 banały i następna scena.
Jak już tak to zrobili trzeba było dac Cersei się pokazać w jakieś mocnej scenie erotycznej z lepami na mordę w trakcie :bleed:
Nie było pogłębienia relacji? W większości scen mógłby znaleźć pogłębienie relacji, niektóre bardziej subtelne jak Euron/ Cersei a niektóre mniej jak Sam i Daenerys.
 
Nie było pogłębienia relacji? W większości scen mógłby znaleźć pogłębienie relacji, niektóre bardziej subtelne jak Euron/ Cersei a niektóre mniej jak Sam i Daenerys.

Tendencyjne, przewidywalne bez polotu.

Niech kino bawi, wkurwi, zastanowi, zaciekawi.

Tu zero emocji , lekkie rozczarowanie bo od tej marki można wymagać dużo więcej. Co nie zmienia faktu ze czekam na kolejne odcinki.
 
Tendencyjne, przewidywalne bez polotu.

Niech kino bawi, wkurwi, zastanowi, zaciekawi.

Tu zero emocji , lekkie rozczarowanie bo od tej marki można wymagać dużo więcej. Co nie zmienia faktu ze czekam na kolejne odcinki.
Spodziewałem się odcinka w którym nic się nie wydarzy, zostałem pozytywnie zaskoczony. Może w twoim przypadku było na odwrót, Ja natomiast mam spore oczekiwania wobec trzeciego odcinka, zwłaszcza jeśli się porównują do bitwy pod Helmowym Jarem (powodzenia to przebić).
 
Spodziewałem się odcinka w którym nic się nie wydarzy, zostałem pozytywnie zaskoczony. Może w twoim przypadku było na odwrót, Ja natomiast mam spore oczekiwania wobec trzeciego odcinka, zwłaszcza jeśli się porównują do bitwy pod Helmowym Jarem (powodzenia to przebić).

To była bitwa:antonio:

A mi się bardzo podobało Battle of Bastards, parę fajnych innowacji i surowy klimat bez zbędnych bajerow.

Zdrówko Mordo :conorsalute:
 
To była bitwa:antonio:

A mi się bardzo podobało Battle of Bastards, parę fajnych innowacji i surowy klimat bez zbędnych bajerow.

Zdrówko Mordo :conorsalute:
Miguel Sapochnik nakręcił kilka spektakularnych scen w bitwie bękartów, nie wiem czy wiecie ale on nie dostał czasu i budżetu jakiego wtedy potrzebował, tym razem było inaczej, tym razem ponoć hajsu nie oszczędzili i czasu ma trzy razy tyle. Więc jest nadzieja, że odcinek jak na standardy TV będzie poza zasięgiem, ale dalej nie wierzę żeby przebili Władcę.

Szarża Rohirrimów to najlepsza scena bitewna ever i nawet nie będą z wami dyskutował ( z resztą nie ma sensu, bo jestem największym nerdem Tolkienowskim).
 
Miguel Sapochnik nakręcił kilka spektakularnych scen w bitwie bękartów, nie wiem czy wiecie ale on nie dostał czasu i budżetu jakiego wtedy potrzebował, tym razem było inaczej, tym razem ponoć hajsu nie oszczędzili i czasu ma trzy razy tyle. Więc jest nadzieja, że odcinek jak na standardy TV będzie poza zasięgiem, ale dalej nie wierzę żeby przebili Władcę.

Szarża Rohirrimów to najlepsza scena bitewna ever i nawet nie będą z wami dyskutował ( z resztą nie ma sensu, bo jestem największym nerdem Tolkienowskim).

U Tolkiena jak i w Star Wars paradoksalnie prostolinijnie dobro i zło czarne i białe ale wchodzi bardzo dobrze. Ja bardzo propsuje klimat jaki zrobił Sapkowski w Trylogi Husyckiej która IMO jest jego największym dzielem, postaci tak dojebane ze glowa mała :kawulzbani:
 
U Tolkiena jak i w Star Wars paradoksalnie prostolinijnie dobro i zło czarne i białe ale wchodzi bardzo dobrze. Ja bardzo propsuje klimat jaki zrobił Sapkowski w Trylogi Husyckiej która IMO jest jego największym dzielem, postaci tak dojebane ze glowa mała :kawulzbani:
Słyszałem dobre słowa o tej trylogii Sapkowskiego, zaciekawiłeś mnie może w końcu sięgnę po te książki.
 
Gadacie głupoty, że nic się nie działo. Cersei owinęła wokół paluszka Eurona, który w dodatku może pomyśleć że to on zrobił jej dzieciaka. Bronn ma możliwość i pozwolenie(!) na likwidację Tyriona i Jaimego. Sam przekazał Jonowi info o jego pochodzeniu i teraz może się zmienić jego zachowanie wobec Daenerys. Jon został też wydymany przez jeden z rodów. Liczna armia może mieć problem z żarciem i smoczusie mogą zacząć żywić się "wszystkim". Pewnie nadejście Wędrowców też będzie opóźnione, bo z głodu nie umrą. W dodatku sama Cersei czeka na rozwój wydarzeń. Arya dalej poluje na Ogara i chce nową broń pewnie na kolejne cele. Swoją drogą może być niezły mindfuck jak Aria założy dość popularną twarz i skosi jedną z głównych postaci.

Leniwe tempo, ale działo się jak zwykle wszystko gdzieś pochowane pod różnymi przegadanymi scenami. Ale to jest właśnie GoT, można pominąć istotnie szczegóły, gdy wydaje się że nic się nie dzieje.

Na plus na pewno humor w tym odcinku, dużo żartów, a krytycy mówili po premierze(tej z aktorami), że jest mniej takich żartów które cechowały GoT.
 
D4MBfQBU8AEJ0bP.jpg:large

:muttley:
 
Gadacie głupoty, że nic się nie działo. Cersei owinęła wokół paluszka Eurona, który w dodatku może pomyśleć że to on zrobił jej dzieciaka. Bronn ma możliwość i pozwolenie(!) na likwidację Tyriona i Jaimego. Sam przekazał Jonowi info o jego pochodzeniu i teraz może się zmienić jego zachowanie wobec Daenerys. Jon został też wydymany przez jeden z rodów. Liczna armia może mieć problem z żarciem i smoczusie mogą zacząć żywić się "wszystkim". Pewnie nadejście Wędrowców też będzie opóźnione, bo z głodu nie umrą. W dodatku sama Cersei czeka na rozwój wydarzeń. Arya dalej poluje na Ogara i chce nową broń pewnie na kolejne cele. Swoją drogą może być niezły mindfuck jak Aria założy dość popularną twarz i skosi jedną z głównych postaci.

Leniwe tempo, ale działo się jak zwykle wszystko gdzieś pochowane pod różnymi przegadanymi scenami. Ale to jest właśnie GoT, można pominąć istotnie szczegóły, gdy wydaje się że nic się nie dzieje.

Na plus na pewno humor w tym odcinku, dużo żartów, a krytycy mówili po premierze(tej z aktorami), że jest mniej takich żartów które cechowały GoT.
Mnie również się podobało. Czekałem jak pojebion. Tylko na minus że standardowo kurwie urwały w takim momencie! czekałem
aż Snow ogłosi wszem i wobec swoje pochodzenie i chciałem żeby mnie zostawili z tymi zdziwionymi minami wszystkich przydupasów, ale oczywiście nie kurwa, musieli urwać
 
Mnie również się podobało. Czekałem jak pojebion. Tylko na minus że standardowo kurwie urwały w takim momencie! czekałem
aż Snow ogłosi wszem i wobec swoje pochodzenie i chciałem żeby mnie zostawili z tymi zdziwionymi minami wszystkich przydupasów, ale oczywiście nie kurwa, musieli urwać
Wiesz dlaczego to się tobie podobało? Bo to jest GRA O TRON, rozgrywki na każdym polu. Ma być brutalnie, politycznie i ma się to tasować w tym ostatnim sezonie co chwilę. Tego od tego sezonu oczekuję, emocji do samego końca i wielu wzlotów i upadków. Aktualnie karty są rozłożone, pionku poustawiane i czekamy na kolejne ruchy. Każdy może wygrać, ale równie dobrze każdy może przegrać.

nie zdziwię się, jeśli na żelaznym tronie nie zasiądzie nikt bo się powybijają i nadejdzie wiosna z nowym pokoleniem
 
Wiesz dlaczego to się tobie podobało? Bo to jest GRA O TRON, rozgrywki na każdym polu. Ma być brutalnie, politycznie i ma się to tasować w tym ostatnim sezonie co chwilę. Tego od tego sezonu oczekuję, emocji do samego końca i wielu wzlotów i upadków. Aktualnie karty są rozłożone, pionku poustawiane i czekamy na kolejne ruchy. Każdy może wygrać, ale równie dobrze każdy może przegrać.

nie zdziwię się, jeśli na żelaznym tronie nie zasiądzie nikt bo się powybijają i nadejdzie wiosna z nowym pokoleniem
W książkach na pewno będzie ktoś na tronie, bo Martin się wzorował na zakończeniu Władcy.
 
W książkach na pewno będzie ktoś na tronie, bo Martin się wzorował na zakończeniu Władcy.
Jak w ogóle skończy pisać te książki, bo przecież nie jedną:cry:Coś tam wspominał, że zakończenie będzie podobne u niego, ale nie identyczne jak te serialowe. No i mówił, że ludzie będą się kłócić o te zakończenia, bo dla jednych jego będzie fajne, a dla innych serialowe.
 
Oryginalna trylogia tylko, no co Ty.
Jar Jar binksy jeszcze szło obejrzeć pod wpływem ale to feministyczne poprawne politycznie guw** to jakaś kpina , :danaillegal:
IV-VI to klasyka z polotem, I i III jeszcze trzymało poziom, II to taka zapchajdziura była. Z nowych tylko Rogue One mi podpasował, całkiem ciekawa fabuła jako wstęp do oryginalnej IV, taki oldschoolowy klimat.

Reszta filmów do bani... :(
 
Back
Top