Samorozwój (rozwój osobisty, psychologia)

Kolejne z podchwytliwych pytan HR: ~"Co twoi wspolpracownicy mysleli o tobie, a po dluzszej pracy z toba z zdali sobie sprawe, ze jednak sie mylili co do tej oceny"
:brainoverload:
 
Temat jest szerszy niz kołcze, ale masz rację. Sam poznałem 2 kołczów i zero sukcesów we własnym życiu, wręcz nieudacznicy i dlatego sam bym nie skorzystał z usług takiej osoby. Również średnio wierzę w ich genialne działanie. Trzeba by było trafić chyba na kogoś rzeczywiście w tym dobrego, żeby mieć jakieś rezultaty. Natomiast znam osoby, które po przeczytaniu książek Briana Tracego zaczęły zapisywać wszystkie plany, cele itd itp i dzięki temu zrobiły ogromny progres w życiu zawodowym.
Ten Brian Tracy był nawet w Polsce, widziałem plakat gdzie był na zdjęciu z Warszawskim Inwestorem :korwinlaugh: Kurczę 7 lat o rozpoczęcia tematu, a jak rozwinął się polski kołczing od czasów kołcza Majka...
Od początku roku zacząłem się śledzić to środowisko kołczingowe i sprawdzać jak polscy kołcze kopiują Amerykanów. Które książki polecasz?
 
Ten Brian Tracy był nawet w Polsce, widziałem plakat gdzie był na zdjęciu z Warszawskim Inwestorem :korwinlaugh: Kurczę 7 lat o rozpoczęcia tematu, a jak rozwinął się polski kołczing od czasów kołcza Majka...
Od początku roku zacząłem się śledzić to środowisko kołczingowe i sprawdzać jak polscy kołcze kopiują Amerykanów. Które książki polecasz?
Atomowe nawyki, James Clear. Książka polecana przez psychologów, kołczów, kołczany, a nawet pawiany. Fajnie nakręca na podstawowe działania, by chciało się chcieć. Bo w sumie taka prawda, że możemy wszystko, wystarczy ruszyć dupę z kanapy, i ruszać tą dupą codziennie przez X dni, miesięcy czy lat, aż osiągniemy cel. Sprawdza się, aż nawet firmę z rozpędu założyłem, choć źle dobrałem podwykonawcę, i teraz muszę zakładać frajerom proces. Z plusów, osiągniętych dzięki książce - wziąłem sobie od razu dobrego prawnika, specjalistę od tego typu tematów, i już jedziemy z koksem. Także tego, polecam. Można znaleźć PDFy, ja se kupiłem papierową, bo wolę ważne książki mieć fizyczne, i ewentualnie dodatkowo cyfrowe, ale przede wszystkim papierowe.
 
@Siwy25_1 chciałbym zobaczyć jego komentarz na filmiki Midela :antonio:



w ogóle ciekawy gościu, w USA mówić, że trzeba ograniczać życie na kredyt to prawie rewolucja. Krążą te statystyki, że ponad połowa Amerykanów nie ma tysiąca dolarów oszczędności. Oni nie dość, że nie mają to jeszcze z dwa kredyty do spłacenia i z trzy karty kredytowe -Squid Games mogłoby się tam odbyć:iamdone:

Kolejne z podchwytliwych pytan HR: ~"Co twoi wspolpracownicy mysleli o tobie, a po dluzszej pracy z toba z zdali sobie sprawe, ze jednak sie mylili co do tej oceny"
:brainoverload:
pracowałem w HRze. To co się odwala w tych działach to jest tak chore.
Jeszcze sam pisałem maile w stylu "nasza firma działająca w 30 krajach świata zatrudniająca ludzi bez względu na wyznanie, narodowość czy kolor skóry" :korwinlaugh:
Chociaż w sumie nie powinnienem się źle wypowiadać, bo muszę przyznać, że to był ten rodzaj pracy, gdzie płacili mi więcej niż moja praca była warta xD
 
@Siwy25_1 chciałbym zobaczyć jego komentarz na filmiki Midela :antonio:



w ogóle ciekawy gościu, w USA mówić, że trzeba ograniczać życie na kredyt to prawie rewolucja. Krążą te statystyki, że ponad połowa Amerykanów nie ma tysiąca dolarów oszczędności. Oni nie dość, że nie mają to jeszcze z dwa kredyty do spłacenia i z trzy karty kredytowe -Squid Games mogłoby się tam odbyć:iamdone:


pracowałem w HRze. To co się odwala w tych działach to jest tak chore.
Jeszcze sam pisałem maile w stylu "nasza firma działająca w 30 krajach świata zatrudniająca ludzi bez względu na wyznanie, narodowość czy kolor skóry" :korwinlaugh:
Chociaż w sumie nie powinnienem się źle wypowiadać, bo muszę przyznać, że to był ten rodzaj pracy, gdzie płacili mi więcej niż moja praca była warta xD

Wracam na święta do domu to zrobię sobie maraton z Midelem :antonio:
 
Wracam na święta do domu to zrobię sobie maraton z Midelem :antonio:
ostatnio się na nim zawiodłem. Pół roku polowałem na olx i allegro, w końcu się udało. Kupiłem jego książkę za kilkanaście złotych, myślałem że będą hity z jego stand up (jestem takim jego fanem, że pamiętam nawet jak mówił, że był kiedyś na castingach w tym polsatowskim show o stand upie)...
... i zawiodłem się.
Tylko może dwa odloty, gdyby dodać małą przedmowę to nawet powiedziałbym, że nawet ta książka jest pożyteczna dla każdego. Ładny cytat "kredyty są dla bogatych ludzi".
Chociaż zastanawiam się nad jego tekstem, że w ostatniej klasie liceum zarabiał więcej z korepetycji niż jego matka po medycynie. Śmiem wątpić :wow:


Jeszcze książka Wieczorka kupiona, jak szaleć to szaleć :korwinlaugh:
 
Zjebali z tym lektorem, dlatego pewnie nie odsłucham, ale polecam ogólenie tego człowieka. Trochę tak kontrastuje z jeszcze niestety istniejącym podejściem, gdzie synonimem słowa niepełnosprawny staje się słowo nieszczęśliwy...

 
Back
Top