O ja pierdole jakie pustosłowie! Już widzę jak Różal dzielnie stoi na posterunku i walczy kiedy z domu zostałby mu lej po bombie.
:damjan:
Troszeczke się zagalopowałeś koleżko. Każdy ma wolny wybór, jedni jak chcą to spierdalają a drudzy zostają i ciężko zweryfikować obietnice każdego po kolei. Musiałaby wybuchnąć wojna żeby się przekonać kto jest słowny a kto nie więc mam nadzieje, że nigdy się nie dowiemy.
 
Troszeczke się zagalopowałeś koleżko. Każdy ma wolny wybór, jedni jak chcą to spierdalają a drudzy zostają i ciężko zweryfikować obietnice każdego po kolei. Musiałaby wybuchnąć wojna żeby się przekonać kto jest słowny a kto nie więc mam nadzieje, że nigdy się nie dowiemy.
Możliwe. Ale nie potrafię zrozumieć tej "romantycznej" wizji wojny, która od dobrych trzydziestu lat tak nie wygląda. Wybucha wojna i co robi taki Różal? Zabiera ze strychu karabin dziadka i rusza na bezzałogowe drony wyposażone w samonaprowadzające pociski czy na rakiety balistyczne dalekiego zasięgu odpalone z atomowego okrętu podwodnego stacjonującego w porcie w Bałtijsku?
 
Możliwe. Ale nie potrafię zrozumieć tej "romantycznej" wizji wojny, która od dobrych trzydziestu lat tak nie wygląda. Wybucha wojna i co robi taki Różal? Zabiera ze strychu karabin dziadka i rusza na bezzałogowe drony wyposażone w samonaprowadzające pociski czy na rakiety balistyczne dalekiego zasięgu odpalone z atomowego okrętu podwodnego stacjonującego w porcie w Bałtijsku?
Rusza się dozbroić, ogarnąć przy okazji innych, będących w dupie (pomijając zwierzaki, które jakoś se poradzą, mimo wszystko). Ma solidną kwaterę, pewnie jakieś inne też, albo wie o schronach. Gotować potrafi, żarcie zdobyć pewnie też, mimo podejścia do zwierząt. Ma zapasy. Ogarnia. Mocna fura, plus kilka innych środków transportu. Jak przypierdoli celnie, to znokautuje. Skoro ma taką historię, to potrafi w chuj innych myczków, o których wiesz tylko z filmów (filmów akcji, dodaję po edycji), i sam jeden z karabinem dziadka jest już wart jakieś 200 rurkowców. Do czego Ty się tak właściwie dopierdoliłeś?
:korwinwhat:
 
Rusza się dozbroić, ogarnąć przy okazji innych, będących w dupie (pomijając zwierzaki, które jakoś se poradzą, mimo wszystko). Ma solidną kwaterę, pewnie jakieś inne też, albo wie o schronach. Gotować potrafi, żarcie zdobyć pewnie też, mimo podejścia do zwierząt. Ma zapasy. Ogarnia. Mocna fura, plus kilka innych środków transportu. Jak przypierdoli celnie, to znokautuje. Skoro ma taką historię, to potrafi w chuj innych myczków, o których wiesz tylko z filmów (filmów akcji, dodaję po edycji), i sam jeden z karabinem dziadka jest już wart jakieś 200 rurkowców. Do czego Ty się tak właściwie dopierdoliłeś?
:korwinwhat:
Chuj nieważne. Się zaraz wpierdolimy w tyradę i będziemy przez tydzień produkować bo coś Różal w polszmacie pierdolił. Nie warto kurwa.
 
W sumie jakiego by nie miał focha na Cohones, szkoda że nie walczy. Menago mu nie ogarnia, albo się gdzieś rozmijają.
Tyle czasu bez walki, w takim wieku to jest dramat.
 
Ponad 3 godziny z Różalem, ten Quebonafide co przeprowadzał wywiad i wszyscy, którzy obejrzeli całość już nigdy nie będą tymi samymi ludźmi. Baniak zryty.

Panie Rurzal wiem, że pan masz focha i nie czytasz ale pozdrawiam mordo.
:kis:
 
Back
Top