Pochwal się świątecznym sernikiem

Ja tam wrzucam piernika bo sernika nie piekę, napatrzcie swoje gałki oczne mym dziełem
1671824395395.png
 
Ja tam wrzucam piernika bo sernika nie piekę, napatrzcie swoje gałki oczne mym dziełem
View attachment 52567
Kryste panie ja zawsze zeskrobuje ten jebany lukier, a teściowa lubi napierdolic tego białego gówna na cały placek. Już ją nauczyłem że jak jesteśmy w gościach to kawał ciasta zostawia czysty bez lukru.

Równie dobrze placek łyżką cukru byś mógł przegryźć...
:jimcarreyvomit:
 
Kryste panie ja zawsze zeskrobuje ten jebany lukier, a teściowa lubi napierdolic tego białego gówna na cały placek. Już ją nauczyłem że jak jesteśmy w gościach to kawał ciasta zostawia czysty bez lukru.

Równie dobrze placek łyżką cukru byś mógł przegryźć...
:jimcarreyvomit:
Bez lukru by się żelki nie trzymały - drugą opcją było użyć polewy czekoladowej, ale wyszło by kurewsko słodkie wtedy.
 
mogą być inne potrawy? Zamowilismy pizzę na jutro na wigilię. Niestety będzie trzeba odgrzać w piekarniku bo jutro okoliczne lokale nie dowożą. Nie pojechaliśmy na wigilię do rodziny bo jesteśmy chorzy. Coś czuję że to będą najlepsze święta w życiu bez całego religijnego gówna i paskudnego wigilijnego żarcia. Na zdrowie
 
mogą być inne potrawy? Zamowilismy pizzę na jutro na wigilię. Niestety będzie trzeba odgrzać w piekarniku bo jutro okoliczne lokale nie dowożą. Nie pojechaliśmy na wigilię do rodziny bo jesteśmy chorzy. Coś czuję że to będą najlepsze święta w życiu bez całego religijnego gówna i paskudnego wigilijnego żarcia. Na zdrowie
Jak tak można pszne pierogi niedobrym żarciem nazywać, no i krokiety i barszczyk czerwony
:triggered:
:aletoniedomnietak:

bo rybę to można w kiblu spuścić
:roberteyeblinking:
 
Jak tak można pszne pierogi niedobrym żarciem nazywać, no i krokiety i barszczyk czerwony
:triggered:
:aletoniedomnietak:

bo rybę to można w kiblu spuścić
:roberteyeblinking:
Od dzieciaka najedzenie się przy stole wigilijnym było dla mnie wyzwaniem i wybieraniem najmniej niesmacznych potraw. Kompletnie nie moja bajka kulinarna.
 
Od dzieciaka najedzenie się przy stole wigilijnym było dla mnie wyzwaniem i wybieraniem najmniej niesmacznych potraw. Kompletnie nie moja bajka kulinarna.
Ja tak mam jak jadę do teściowej na święta ale jak moja mama albo babcia odpierdolą pierogi/krokiety to klękajcie narody (na szczęście moja żona uczy się gotować od nich) :pudzianfap:
 
Od dzieciaka najedzenie się przy stole wigilijnym było dla mnie wyzwaniem i wybieraniem najmniej niesmacznych potraw. Kompletnie nie moja bajka kulinarna.
A co? Nie smakuje bo nie jest koszerne?
 
Back
Top