NBA - najlepsza liga koszykarska na świecie.

Memphis w koalicji z pasiastymi nie dali rady wyjebać GSW. Dubs zajebiście zagrali w końcówce, najpierw trójka Kleja, a przy posiadaniu Miśków w następnej akcji Curry blokuje Moranta w pomalowanym :antonio:




Morant miał game winnera na wyciągnięcie ręki, ale skurwiel jest za szybki i nie dokręcił.

Gsw jednak to jest klasa. Sety poukładane perfekcyjni. Chyba nikt nie gra tylu ścięć i obiegnięć pod kosz co oni. Tam non stop 2-3 graczy jest w ciągłym biegu - multum opcji do gry w ataku.
 
Morant miał game winnera na wyciągnięcie ręki, ale skurwiel jest za szybki i nie dokręcił.

Gsw jednak to jest klasa. Sety poukładane perfekcyjni. Chyba nikt nie gra tylu ścięć i obiegnięć pod kosz co oni. Tam non stop 2-3 graczy jest w ciągłym biegu - multum opcji do gry w ataku.
To bardziej zasługa obrony Thompsona, po tym jak Payton został minięty to Klej został w pomalowanym i nie dał się minąć pod koszem, a Morant musiał rzucać bo już czasu nie było.
Tutaj akurat bardzo dobrze, że tak się to skończyło bo skurwysyńskie było sędziowanie przeciwko Dubs w tym meczu, ogólnie to Miśki nawet nie powinni mieć tej akcji, po tym drugim spudłowanym FT Kleja widać, że to Brooks ostatni wybija piłkę, posiadanie powinno być dla Warriors, a oni dali sporną i jump balla od środka, beka.

GSW mają sporę szansę zrobić tutaj sweepa, średnio rzucali wczoraj, jeszcze sporo tam zapasu zostaje, jak wygrają G2 w Memphis to imho już żadnego meczu u siebie nie oddadzą. Tak jak piszesz, zajebiście są poukładani, to jest mistrzowski zespół, aby tylko żadne kontuzje się nie wydarzyły.
 
A nie mówiłem :D
Miami zrobi 76ers bez Embida na miętko 4-0 no max 4-1.
Jak zawsze sypali ogrom 3jek to dzisiaj pchali wszystko pod kosz - Reed ? :whodefuk:
BAM 24 pkt (8-10) 12 zbiórek i UWAGA +/- na poziomie +26.
Dominacja i wykorzystywanie przewag. Panie Spoelstra mówiłem, żeś Pan geniusz taktyki.
 
A nie mówiłem :D
Miami zrobi 76ers bez Embida na miętko 4-0 no max 4-1.
Jak zawsze sypali ogrom 3jek to dzisiaj pchali wszystko pod kosz - Reed ? :whodefuk:
BAM 24 pkt (8-10) 12 zbiórek i UWAGA +/- na poziomie +26.
Dominacja i wykorzystywanie przewag. Panie Spoelstra mówiłem, żeś Pan geniusz taktyki.
Zapomniałeś napisać, że James Harden to żart.
Pczytalem predictions przed pierwszym meczem. Butler out, Herro out. I Doc Rivers zapytany przez dziennikarza ESPN jak zapatruje się na kontuzje rywali odpowiedział coś w ten deseń : " Niech się lepiej Erik( Spolestra) martwi"
:mamed:
 
Zapomniałeś napisać, że James Harden to żart.
Pczytalem predictions przed pierwszym meczem. Butler out, Herro out. I Doc Rivers zapytany przez dziennikarza ESPN jak zapatruje się na kontuzje rywali odpowiedział coś w ten deseń : " Niech się lepiej Erik( Spolestra) martwi"
:mamed:
Doc Rivers to żart
:rutekajak:
 
1651909124867.png
 
Mecz ogólnie fatalny, obie drużyny słabo grały, Embiid widać, że gra na jakieś 60-65% w ataku póki co, ale jeśli reszta się stawi na kolejny mecz to tutaj będzie zaraz 2-2 i można jebnąć Miami. Różnica widoczna gołym okiem, Jordan wyjebany, jest Embiid i Adebayo zgaszony jak pet pod koszem.
Danny Green w miejscu Thybulla na playoffy to chyba najlepsze adjustment Dicka Riversa w jego trenerskiej karierze, może sobie wpisać do CV "raz mi się coś udało":lol:

Chwała Embiidowi, że gra w tych playoffach, jak zdejmował maskę np przed wolnymi na chwilę to widać, że tam jest trochę wklęśnięta twarz, twardy skurwiel. Jak sobie pomyślę o takim Anthonym Davisie co płakał po szatniach jak musiał się na C z innym masować to niezła beka z tej jeziorowej pizdeczki.

Wraca mi wiara w miśka dla Sixers, tylko żeby ten Harden jeszcze mógł coś z siebie dać, bo póki co to jest znowu lipa, kolejny raz 7 strat, twój główny playmaker nie może tak grać w playoffach, jeszcze rzut mu dalej nie siedzi.


Ja się nie dziwie, że nie chce siadać obok leniwego grubasa.
MAXEY :cmgkeepgoing:

 
Mecz ogólnie fatalny, obie drużyny słabo grały, Embiid widać, że gra na jakieś 60-65% w ataku póki co, ale jeśli reszta się stawi na kolejny mecz to tutaj będzie zaraz 2-2 i można jebnąć Miami. Różnica widoczna gołym okiem, Jordan wyjebany, jest Embiid i Adebayo zgaszony jak pet pod koszem.
Danny Green w miejscu Thybulla na playoffy to chyba najlepsze adjustment Dicka Riversa w jego trenerskiej karierze, może sobie wpisać do CV "raz mi się coś udało":lol:

Chwała Embiidowi, że gra w tych playoffach, jak zdejmował maskę np przed wolnymi na chwilę to widać, że tam jest trochę wklęśnięta twarz, twardy skurwiel. Jak sobie pomyślę o takim Anthonym Davisie co płakał po szatniach jak musiał się na C z innym masować to niezła beka z tej jeziorowej pizdeczki.

Wraca mi wiara w miśka dla Sixers, tylko żeby ten Harden jeszcze mógł coś z siebie dać, bo póki co to jest znowu lipa, kolejny raz 7 strat, twój główny playmaker nie może tak grać w playoffach, jeszcze rzut mu dalej nie siedzi.


Ja się nie dziwie, że nie chce siadać obok leniwego grubasa.
MAXEY :cmgkeepgoing:


Właśnie obejrzałem.
Harden mega zjazd, a wystarczyłoby żeby grał na chociaż podobnym poziomie do tego z Rockets. 4-11 z gry ale +/- najlepszy na placu, bo aż +27. Niesamowite.

Embid tu robi całą robotę. Od razu Maxey miał więcej miejscaw pozycyjnym i jak Joel zbierał to ten młody skurwiel już odpalał wroty w stronę kosza. Żeby Harden znalazł jaja które zgubił w klubie ze striptizem to mają szansę ofensywnie Miami wystrzelać.

Davis jak tylko ubrał trykot LAL to się zrobił poooooosey. Embid go zjada bez mydła.

------

Luka asysta do triple double. +/- na +20. Generał parkietu. Ale te piwoty to powinni mu raz na jakiś czas chociaż kroki gwizdnąć.
 
żeby ten Harden jeszcze mógł coś z siebie dać
Ja bardzo Hardena lubię (jako koszykarza, nie człowieka), ale chyba już po chłopie. Dobry to on już był. 1-7 w trójkach, które miał przecież wymasterowane, wjazdy pod kosz w slow-motion i mam wrażenie, że zaraz piłkę zgubi. To jest w tej chwili świetny rezerwowy dla podstawowego rozgrywającego. Problem tylko, że to on jest tym podstawowym. On by chciał wygrać pierścień, ale tak żeby się nie przemęczyć i najlepiej rękami innych.
 
Ja bardzo Hardena lubię (jako koszykarza, nie człowieka), ale chyba już po chłopie. Dobry to on już był. 1-7 w trójkach, które miał przecież wymasterowane, wjazdy pod kosz w slow-motion i mam wrażenie, że zaraz piłkę zgubi. To jest w tej chwili świetny rezerwowy dla podstawowego rozgrywającego. Problem tylko, że to on jest tym podstawowym. On by chciał wygrać pierścień, ale tak żeby się nie przemęczyć i najlepiej rękami innych.
Ja nie wiem co się z gościem stało. Przecież on w Rockets walił trójek na potęgę - spot up, po zasłonie, step back, po piwotach, a tutaj z czystych pozycji robi to 1-7. Nie chce mi się szukać ile z tych rzutów miał 'contested' ale to jest aż nieprawdopodobny zjazd.

Uważam że za dużo chłopaki zarabiają w tej lidze i po czasie tracą motywację. Była masa zdjęć Hardena z korbolem i w formie janusza sprzed telewizora, a nie gwiazdy najlepszej ligi świata (zjazd nie dotyczy Gianisa. On będzie do końca kariery gwałcił pomalowane)
 
To pewnie wina kontuzji u Hardena i tego, że nie prowadzi się najlepiej, zjazd się zaczął na Brooklynie, a tam była najpierw chyba jakaś kontuzja ze stopą, a później coś z kolanem, stracił swoją szybkość i agresję w grze. Harden 18-20 to był chyba najlepszy gracz ligi 1v1, praktycznie nie do zatrzymania, gwizdki też tam oczywiście swoje robiły nim zmieniły się przepisy, ale mimo wszystko mijał bez problemu najlepszych obrońców w lidze, teraz jest z tym tragedia, widać, że nie ma już tej szybkości przy atakowaniu obrońcy.
Harden w prime trafiał sporo tych trójek, ale to Rockets tak grali, że każdy napierniczał za 3 ile się da, nawet w tym wybitnym sezonie gdzie wykręcił 36PPG w regularze to i tak trafiał 36% zza łuku więc średnio jak na standardy obecnej NBA. Tylko, że oddawał ponad 13 rzutów za 3 na mecz, a teraz to jest połowa tych prób, to też robi różnicę i skuteczność mocno spadła, już całkiem inny styl gry, zdecydowanie bardziej playmaker niż ofensywny potwór, ale te straty ehh.

Dalej twierdzę i nigdy zdania nie zmienię, że Ci Rockets 18/19 z pierwszym sezonem duetu Harden & CP3 to była drużyna mistrzowska, o jedną kontuzję od pierścienia tak naprawdę. Oni tam przecież mieli 3:2 z GSW nim CP3 się połamał i opuścił g6 i g7, z nim Rockets by tej serii raczej nie wypuścili, a wtedy w finale to było chyba to Cavs z ostatnim rokiem LBJ, gdzie same wafle grały i dostali 1:4 od Dubs.
 
42/12/8 przeciwko solidnej defensywnie Celtics, Giannis to jest buldożer. Gorąco było w końcówce dla Bucks, Horford się mocno odpalił, a Kozły trochę jakby zmęczeni intensywną obroną w pomalowanym, ale wzięli to.

Celtics jak trójka nie siedzi to mają męczarnie w ataku, wjechać w pomalowane Bucks praktycznie niemożliwe, a i z półdystansu ciężko bo tam zawsze jakiś potężny atleta wystawi Ci ręce przed twarz. Ogólnie dobry mecz do obejrzenia jak ktoś lubi twardą obronę, dwie topowe defensywy w tym sezonie.

Smart dobrze kombinował, ale ciężko się przebić jak masz Lopeza, Portisa i Giannisa pod koszem.

 
Last edited:
Liczyłem że Boston coś powalczy i ta super defensywa zatrzyma Giannisa. Ale nie, widać, że Grek jest w tej chwili najlpeszym koszykarzem ligi. To jak gość ciągnie tych Bucks jest niesamowite. Dodatkowo psycha ze stali. Morant i Memphis chyba za ciency w butach i bez doświadczenia playoffowego nie wygrają z taką ekipą jak GSW :( W sumie Wschód w tym roku ciekawszy niż Zachód. Obstawiłbym finał Suns-Bucks, albo GSW-Bucks.
 
wszyscy przed tv!!!

mavs- suns.
mecz bez komentatora szpakowskiego michałowicza!!!!!

:antonio:
 
mavs pewnie dostaną karę, bo wszyscy rezerwowi tak żyją meczem, że nikt tam nie siedzi.

jak wstanie boban, to pewnie z piątego rzędu nic nie widać.
:lol:
 
Horford już w poprzednim meczu zajebiście grał, a dziś to przeszedł sam siebie 6/6 FG w 4q i kluczowe punkty, Celtics ogólnie mocno odpaleni w ostatniej kwarcie, Tatum i Smart też super zagrali + dobra obrona, ale to Horford zabrał dzisiaj Bucks dusze, przejął mecz, kurwa gość wyglądał jak prawdziwy allstar. Al jest prze chujem w tych playoffach, a seria Bucks vs Celtics to póki co najlepsze widowisko.

Zaraz może znajdę tego dunka Ala nad Giannisem.
 
Jak Boston taki mecz wypuścił :suchykarol:
Ciężka sprawa tak spierdolić, mieli chyba +12 na 8 minut przed końcem, siadły pięknie trójki Bucks w ostatniej kwarcie i dobrze w d zagrali. Sixers nie dadzą raczej rady to niech Giannis znowu bierze miśka, jeszcze jak mu się to uda bez Middleton to zrobi spory krok w kierunku GOAT legacy.

giannis-dance_2.gif
 
Back
Top