Tacy zawodnicy, którym przewidywano dużą karierę lub wiele osób miało ich za objawienia i bardzo mocnych zawodników, ale po jakimś czasie się wykoleili.
Ja zaczynam:
Andrzej Grzebyk - Double Champ, chyba każdy myślał, że w ksw będzie znaczył więcej, a na razie ma tam rekord 3-3.
Szymon Dusza - Na niego hajpu nie rozumiałem nigdy, koleś wygrywał swoje walki nokautami, po ciężkich bojach (np. z Gniadkiem 2 pierwsze rundy wpierdziel, 3 lucky punch). Najśmieszniejsze jest to, ze w wywiadach przed walką z Koziorzębskim już planował kiedy stoczy walkę o pas, ale no Koziorzębski, którego ksw zweryfikowało pokazał mu, że nie jest zbyt mocnym zawodnikiem.
Karol Kutyła - Mocno hajpowany przez rkt Radom i Kaczmarczyka. Myślałem, że jest co najmniej tak dobry jak on, ale no nie. Promował kolegę, który w parterze jest słaby, ostatnio przegrał nawet z gościem z rekordem 1-2 na strife 2.
Jakie są wasze propozycje takich zawodników?
Ja zaczynam:
Andrzej Grzebyk - Double Champ, chyba każdy myślał, że w ksw będzie znaczył więcej, a na razie ma tam rekord 3-3.
Szymon Dusza - Na niego hajpu nie rozumiałem nigdy, koleś wygrywał swoje walki nokautami, po ciężkich bojach (np. z Gniadkiem 2 pierwsze rundy wpierdziel, 3 lucky punch). Najśmieszniejsze jest to, ze w wywiadach przed walką z Koziorzębskim już planował kiedy stoczy walkę o pas, ale no Koziorzębski, którego ksw zweryfikowało pokazał mu, że nie jest zbyt mocnym zawodnikiem.
Karol Kutyła - Mocno hajpowany przez rkt Radom i Kaczmarczyka. Myślałem, że jest co najmniej tak dobry jak on, ale no nie. Promował kolegę, który w parterze jest słaby, ostatnio przegrał nawet z gościem z rekordem 1-2 na strife 2.
Jakie są wasze propozycje takich zawodników?