Książki

Przeczytał ktoś Dawno temu w Warszawie Zulczyka? Bo przeczytałem 30 stron pierdolenia o obozie dla transow, genderfluid i innych zboczeńców i rzygać mi się chce i nie wiem czy walczyć z tym odczuciem czy odsyłać książkę do empiku bo wstyd to na półce mieć.
 
Przeczytał ktoś Dawno temu w Warszawie Zulczyka? Bo przeczytałem 30 stron pierdolenia o obozie dla transow, genderfluid i innych zboczeńców i rzygać mi się chce i nie wiem czy walczyć z tym odczuciem czy odsyłać książkę do empiku bo wstyd to na półce mieć.
Screenshot_2023-11-25-13-08-24-775_com.android.chrome-edit.jpg

I jak tam? Czytasz dalej może? Ja teraz mam trochę czasu i się zastanawiam czy doczytać czy zostawić to w pizdu.



Teoria Prowokacji Mirosława Karwata. Serdecznie nie polecam. Jakoś przebrnąłem przez 400 stron i nie dowiedziałem się absolutnie nic nowego czego wcześniej już nie widziałem u innych autorów, o tej tematyce. Już się kolejny raz łapie na książkę profesora UW, która zwyczajnie w świecie jest słaba, wg mojej opinii oczywiście
 
View attachment 84903
I jak tam? Czytasz dalej może? Ja teraz mam trochę czasu i się zastanawiam czy doczytać czy zostawić to w pizdu.



Teoria Prowokacji Mirosława Karwata. Serdecznie nie polecam. Jakoś przebrnąłem przez 400 stron i nie dowiedziałem się absolutnie nic nowego czego wcześniej już nie widziałem u innych autorów, o tej tematyce. Już się kolejny raz łapie na książkę profesora UW, która zwyczajnie w świecie jest słaba, wg mojej opinii oczywiście

Czytam dalej, jestem na 130 stronie. Około setnej strony zmienia się narrator i zaczynamy dowiadywać się rzeczy, które interesują każdego kto kupił tę książkę.

Jak ktoś ma zamiar czytać, to w sumie pierwszy rozdział można ominąć. Może to będzie coś ważnego w dalszym etapie historii, ale wątpie. Można pominąć te lewackie pierdolenie.
 
Czytał ktoś może książkę tego Gogginsa ("Nic mnie nie złamie"), z którym trenuje teraz El Cucuy?

Nie znałem gościa wcześniej, a wydaje się niezłym świrem. Z tego co sprawdziłem to oceny ma całkiem spoko, ale wolę zapytać.
 
Ciekawe porównanie dzieł Tolkiena i Herberta: Władcy Pierścieni i Diuny. Z niektorych aspektów tych wykreowanych światów, oraz podejscia do tworzenia świata, sobie nie zdawałem sprawy.
 
Last edited:
Ciekawe porównanie dzieł Tolkiena i Herberta: Władcy Pierścieni i Diuny. Z niektorych aspektów tych wykreowanych światów, oraz podejscia do tworzenia świata, sobie nie zdawałem sprawy.

Uwielbiam obie serie, oczywiście Tolkien zawsze na pierwszym miejscu, Herbert trochę rozwodnił całość zbyt dużą ilością książek o nierównej jakości.
 
Ahoj,

Zna ktoś dobre pozycje o starożytności? Mogą być ogólne informacje w pigułce na przestrzeni wieków, jak też książki poświęcone konkretnym cywilizacjom.

Szczęśćbo
 
Ahoj,

Zna ktoś dobre pozycje o starożytności? Mogą być ogólne informacje w pigułce na przestrzeni wieków, jak też książki poświęcone konkretnym cywilizacjom.

Szczęśćbo



 
Wrzucam jako ciekawostkę bo sam pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Czytaliście takie książki?



Parę razy się zdarzyło, całkiem spoko, choć lepiej się czyta prawdziwą książkę.

Najważniejsze - normalnie se czymś zakrywaj strony, na które jeszcze nie "wchodzisz", bo inaczej i tak przeczytasz kątem oka. Potem głupio, bo miała być niespodzianka, a ty przez przypadek widziałeś stronę już pięć razy wcześniej i tera zero zaskoczenia.
 
Ostatnio Dystopię przeczytałem w dwa dni. Dawno mi się coś takiego nie zdarzyło, za łatwo się odrywam. Severski trzyma poziom.
 
Teraz jest moda na takie książki. Najpierw były pisane na wattpadzie i innych portalach bo nikt nie chciał takiego gówna wydać, a potem jak się okazało że to ma w internecie dużą popularność to zaczęli to drukować.

Ogólnie historie gdzie jest dużo erotyki ale też często homoseksualizmu. Te książki najczęściej są mało ambitne więc nie trafiają do dorosłych ludzi ale przez to że mają właśnie wyżej wymienione treści to nie nadają się dla dzieci i młodzieży więc wzięto z zagranicy kolejną kategorię książek - young adult.
Te które są mocniejsze trafiają na działy z literaturą obyczajową i najczęściej mają czerne okładki, a na nich jest półnagi mężczyzna lub kobieta.


I teraz możecie wejść do sklepu i znaleźć całe regały z książkami gdzie główny wątek to związki homo i/lub seks, problemy rodzinne, bunt młodzieńczy itd
Polecam zrobić eksperyment i przejść się np do empiku i sobie poczytać opisy z okładek :)

Przez to że modne to dzieciaki które w internecie widzą swoich idoli i starszych kolegów po to sięgają. Najczęściej dziewczęta 12-13 lat pod wpływem treści w internecie zaczytują się w tych książkach.
 
Przeczytałem Upadek Numenoru i chylę czoła przed Sibleyem. Gdyby nie średnie tłumaczenie na polski byłoby jeszcze lepiej, ale naprawdę gość zebrał z notatek Tolkiena świetne dzieło o pomijanym dotąd właściwie książkowo okresie czyli Drugiej Erze
 
Przeczytałem Upadek Numenoru i chylę czoła przed Sibleyem. Gdyby nie średnie tłumaczenie na polski byłoby jeszcze lepiej, ale naprawdę gość zebrał z notatek Tolkiena świetne dzieło o pomijanym dotąd właściwie książkowo okresie czyli Drugiej Erze
W gwoli sprostowania dodam, że tam nie ma nowych treści do tej pory nieopublikowanych, tylko po raz pierwszy są wszystkie chronologicznie ułożone w jednej książce.
 
W gwoli sprostowania dodam, że tam nie ma nowych treści do tej pory nieopublikowanych, tylko po raz pierwszy są wszystkie chronologicznie ułożone w jednej książce.
Tak. Jednakże dotąd pomijano to w formie jednej książki, a było porozrzucane po różnych pozycjach. Akalabeth jest elementem Silmarillionu, a reszta jest w Niedokończonych Opowieściach, dodatkach do Władcy Pierścieni i History of Middle-Earth.
 
Zacząłem "Dawno temu w Warszawie" i mam pytanie... Czy to jest książka o transformersach? Bo przeczytałem pierwszych 40 stron i tylko to tam jest
 
Zacząłem "Dawno temu w Warszawie" i mam pytanie... Czy to jest książka o transformersach? Bo przeczytałem pierwszych 40 stron i tylko to tam jest
Nie, ale faktycznie na początku jest tego sporo. W rozdziałach pisanych z perspektywy innych osób już niekoniecznie.

Edit - tzn. wydaje mi się, że w pierwszym rozdziale masz takich wątków i postaci najwięcej, potem to już zależy od tego, kto jest narratorem i na jakim etapie fabuły. To jest jeden z wątków, które się przewijają nawet pod koniec książki, ale nie kluczowy ani najważniejszy.
 
Last edited:
Witam ponownie moli książkowych, wcześniej urzędowałem jako VendettaNH i jakoś tak mi się przykrzyło bez cohones.


Zew nocnego ptaka i Królowa Bedlam - kurwa, jakie to są sztosy :antonio: Dobrze, że Vesper już tłumaczy kolejne tomy.
Podobno dobre sztosy, skończę Imię Róży i się za to zabieram :redford: Jeszcze mam cykl Komornik Michała Gołkowskego na oku no ale wszystkiegosię na raz nie ogarnie

@Miskatonic czy dalej masz ten Silos na sprzedaż ? I ile szekli sobie życzysz ?:Duke3d:
 
Witam ponownie moli książkowych, wcześniej urzędowałem jako VendettaNH i jakoś tak mi się przykrzyło bez cohones.



Podobno dobre sztosy, skończę Imię Róży i się za to zabieram :redford: Jeszcze mam cykl Komornik Michała Gołkowskego na oku no ale wszystkiegosię na raz nie ogarnie

@Miskatonic czy dalej masz ten Silos na sprzedaż ? I ile szekli sobie życzysz ?:Duke3d:
Mam, właśnie na nie patrzę i przykro mi się robi na myśl o sprzedaży więc... chyba jednak nie sprzedaję :fjedzia:
 

Już zamówione, dobrze, że FS to ogarnęła po śmierci Feliksa
 
Przeczytał ktoś Dawno temu w Warszawie Zulczyka? Bo przeczytałem 30 stron pierdolenia o obozie dla transow, genderfluid i innych zboczeńców i rzygać mi się chce i nie wiem czy walczyć z tym odczuciem czy odsyłać książkę do empiku bo wstyd to na półce mieć.
Dokończyłem. Zmarnowany potencjał, Zulczyk miał rację że tyle lat się wzbraniał przed napisaniem kontynuacji. Do setnej strony są takie rzygi jak pisałem wyżej, potem akcja robi się fajna, wciągająca, żeby na ostatnich 100 stronach wszystko spierdolić. Poważnie nie pamiętam żeby jakieś zakończenie książki tak mnie rozczarowało. Mam wrażenie, że tę książkę to pisała żona Żulczyka albo powinna się nazywać "Slepnac od Świateł: wersja dla kobiet". A w spoilerze wyleje żółć

Już sam wątek "zakończenia" historii Jacka jest słabo rozegrany, ale przynajmniej brutalny to tutaj nie mam jakiegoś żalu wielkiego. Ale zrobienie z Daria chaotycznego debila bez żadnego zmysłu do przetrwania to słabizna. Dodatkowo Dario jako sadysta, to spodziewałem się że zrobi akcje w celu pomszczenia Jacka w stylu jaki do niego pasował czyli prędzej zedrze skórę z Kurtki, założy ja na siebie i przyjdzie do reszty faflukow z tej ekipy co skatowała Niteckiego i powie coś w swoim stylu "Zrobiłem sobie kurtkę z Kurtki, a teraz zrobię to samo Wam". To by pasowało do Daria, a nie podłożenie się w teatrze zanim odnalazł Kurtkę i oczywiście kurwa zakończenie rodem z filmu familijnego, że zły przegrywa i zostaje pokonany mocą jajników, bo pierdoła Pazina zapierdala między kulami nieustraszona jak John Wick.



A i wkurwialo mnie te wieczne po spojrzeniu na Daria "SPOJRZALAM NA NIEGO I DOPIERO ZOBACZYŁAM KIM/CZYM ON NAPRAWDĘ JEST" żeby za chwilę wcale nie rozwinąć tego. Czyli jest człowiekiem sadystą, okej. Ale sugerowanie czytelnikom że jest demonem nieustanne w taki infantylny sposób jest słabe, jeżeli nie rozwija się tej lini


Książka zła nie jest, ale początek i koniec strasznie rozczarowują.
 
Back
Top