Hejt, a delikatna skóra zawodnika.

Masta

Vale Tudo
Open
Często zastanawia mnie jak to jest. Wielkie, twarde chłopy i kręgosłupy moralne, ogiery, chodzące testosterony, wytatuowani, odporni na ból i skrajny wysiłek, ambitni, pracowici, skupieni na celach maczomeni, jeżdżący na koniach i motorach, robiący fikołki i tulupy.

Dlaczego wiec zawodnicy tak bardzo patrzą na nasze forum i przejmują się tym co tutaj się wypisuje? Dlaczego ta grupka zawistnych, małych człowieczków zza komputera ma taki duży wpływ na ich zdrowie psychiczne, sponsorów, karierę itp? Skąd taka delikatność ich skóry i wrażliwość uczuć?

Z czego to może wynikać? Może są tu jacyś specjaliści od głowy, wiem że są lekarze sportowi np @Orest.

Zapraszam do dyskusji.
4udu6b.gif
 
ja to napisze krotko co by nie rozwodzic sie zbytno w temacie. Ci panowie, po prostu na codzien przyzwyczajeni sa do cukru w kostkach/lizana po dupskach przez cale otoczenie, od tzw podworka po sale treningowa bo wiesz, dobrze sie napierdalajo. Szczere komentarze w internetach sa niemalym dla nich zaskoczeniem i zupelnym przeciwienstwem tego z czym sie spotykaja na codzien. Wiekszosci z nich po prostu ciagle, czesto nieszczere komplementy a bardziej brak wytykania wad ryja baniak. Czesto i gesto ich super ego nie dopuszcza do siebie jakiejkolowiek krytyki w tzw realu. Zamiast jeden z drugim docenic szczerosc to ciska sie jak popierdolony stajac sie najwiekszym wrogiem tego, ktory powiedzial im prawde ale to juz ogolnie tyczy sie wiekszosci spoleczenstwa. Ludziska twierdza, ze cenia sobie szczerosci i prawdomownosc ale jak ta prawda zaczyna bolec to zamiast i tak ja docenic to staja sie najwiekszymi wrogami tych, ktorzy ich uswiadomili. Tyczy sie to zarowno zawodnikow jak i moze jeszcze bardziej trenerow, ktorzy to niejako ze wzgledu na swoja pozycja maja jakies powazanie w swiatku i to gilga ich ego niemilosiernie, czyniac z nich, w ich mniemaniu nieomylne wyrocznie. Mysle, ze tzw kadra trenerska to ma bardziej poryte baniaki niz sami zawodnicy. Obserwacja z zycia, z otoczenia mojego i moich znajomych.
 
A moim zdaniem to po prostu są po prostu nieodporni na krytykę. Nie biorą pod uwagę, że widz ocenia jedynie występ. Nie obchodzi fana jak zawodnik długo siedział na sali treningowiej, ile potu wycisnął i ile stosował dietę. To tak jak aktor. Widz ocenia, że chujowo zagrał, a nie to jak przygotowywał się do roli. A odnoszę się do tego, bo zawodnicy często przytaczają to w wywiadach. Poza tym wydaje mi się, że na krytykę są najmniej odporni zawodnicy KSW. Nie słyszałem, żeby któryś z naszych z UFC miał problemy z hejtem. A myślę, że może być go więcej, bo UFC ma szerszy zasięg światowy. Poza tym KSW nas oglądających starało się swego czasu przyzwyczaić i wyrobić zdanie o niezniszczalnych mistrzach i zawodnikach z Polski. Niekiedy przeciwnicy nie trzymali należytego poziomu i walki były zdominowane przez naszych. Czasami jakieś zaskoczenie się wkradało jak Bedorf vs Fernando itp. Może i zawodnicy uwierzyli w to co duet wkładał do głów fanom i dlatego jak ktoś źle ich oceni jest ból dupy. Ale to moja rozkmina tylko:D
 
Hejt:
1. obraźliwy i zwykle agresywny komentarz internetowy;
2. mówienie w sposób wrogi i agresywny na jakiś temat lub o jakiejś osobie
Pytanie tylko, czy na tym forum jest rzeczywiście tak dużo hejtu według definicji?? Częściej spotykam się tu z krytyką pewnych postaw jakiegoś zawodnika opartych na argumentach, a nie z obrażaniem kogoś dla samego obrażania. Nie chce nawet porównywać do FB, bo tam to jest dopiero wylęgarnia hejterów. Ci zawodnicy, co się tak Cohones przejmują powinni trochę zluzować.
 
Bo mienśnie nie myślom. Są tak samo wrażliwi jak reszta społeczeństwa, niewiele osób potrafi szczerze śmiać się z siebie, niewiele osób rozumie, że to pokora a nie maska chroni przed upokorzeniem. Stoją na scenie, na podeście, w świetle jupiterów, nieosłonięci, wszystkie wady widoczne jak na talerzu, czują na sobie wzrok innych ludzi, słyszą albo wyobrażają sobie komentarze o swoich wadach (wadach, których nie akceptują) - musi się coś wtedy wydarzyć, więc albo uciekną, albo wpadną w panikę, albo zaczną się bronić (atakować publikę), albo zaakceptują, że nie są idealni. Obrona/Atak to coś, co znają najlepiej i jest dla nich najprostszym rozwiązaniem, więc to widzimy w tym środowisku najczęściej.

:fjedzia:
 
Są tak samo nieodporni na krytykę, jak całe forum, które ten jad na nich wylewa.
Zamienilibyśmy się miejscami i to my bylibyśmy tymi nadwrażliwcami, a oni frustratami bez życia.
Ludzie to ludzie, zawodnicy mma nie są jakąś wyjątkową grupą społeczną, która zachowuje się absurdalnie.
Zresztą, mieliśmy ma cohones przykłady wielkich hejterów, którym pękało dupsko przy najmniejszej krytyce :))
 
Dokładnie. Przecież wielokrotnie tak samo było tylko w drugą stronę. Mistrz ironii i szydery, autor tekstów wyśmiewających delikatną skórę fighterów i braku dystansu do świata, szanowny użytkownik Masu po tym jak kilka krytycznych postów poszło w jego stronę, zaczął wyzywać na solówki i się obraził się na całe forum. Podałem jego przykład ale było o wiele więcej barwnych userów z taką samą historią. Każdy bardzo rzeczowy i spokojny jest do momentu gdy ta obiektywna krytyka nie spotyka jego. Te wszystkie słowa wyżej o pisaniu prawdy i trafnych obserwacji - okej, ale człowiek jednak jest bardziej skomplikowany niż powiedzenie sobie "dobra, mają rację, nie będę tego brał do siebie". To nie USA gdzie sportowcy zarabiają dużo, na tyle dużo by się nie przejmować tym co mówią o nich w sieci. A dodatkowo w Polsce istnieje tylko jedno miejsce gdzie można poczytać komentarze osób znających się na MMA i tym miejscem jest Cohones. Nic więc dziwnego, że utożsamiają hejt z naszym forum. Na Facebookach się to rozmywa, tutaj są rozbudowane i jak wielu napisało, czasem trafne obserwacje, ale zawsze brutalne i bezlitosne.

http://cohones.mmarocks.pl/threads/hyde-park.6044/page-5767#post-1571404

"Troll płacze, że ktoś go trolluje. Kto zatrzyma tę karuzelę śmiechu?"
"Nie wydaje Ci się śmieszne że osoba nabijajaca się z zawodników którzy banuja hejterow sama baluje po dwóch nieprzychylnych komentarzach na tt?"

Etc.

A przypominam, że chodziło o osobę kwikającą ze szydery, że ktoś się denerwuje na krytykę i nie potrafi jej znieść. Kwikała z milionem gifów i uśmieszków w postach wypominając o braku dystansu. Także ta...
 
Wedlug mnie za stan rzeczy odpowiedzialna jest bezsilnosc i potem cala frustracja z tym powiazana. Na forum po tym jak skoncza Ci sie argumenty nikomu nie zajebiesz. To ich widac strasznie boli. Latwiej kogos postraszyc w realu, niz bronic swojego zdania slowem w czesto bardzo goracej dyskusji...
 
Wydaje mi się, że większość ludzi ma problem z krytyką i zawodnicy, sportowcy nie są tutaj żadnym wyjątkiem. Robisz coś, starasz się, dajesz z siebie dużo a ktoś przychodzi i mówi że jesteś chujowy :lol: Nie wiadomo kim tak naprawdę jest ta osoba która komentuje twój występ, czy się zna na temacie czy pierdoli tak prostu dla samego pierdolenia, czy jest to ktoś komu na tobie zależy, czy chce najzwyczajniej w świecie kopnąć leżącego bo takich złośliwych chujków tez nie brakuje itd. Ciężko przełknąć takie opinie. W przypadku walk, wydaje mi się też, że jest to też sport który ciężko porównać do innych a porażka jest dużo trudniejsza do przełknięcia. Kiedy przegrasz mecz grając w jedenastu a za kilka dni masz szansę się odbić to łatwiej jest nad tym przejść do porządku dziennego i się ogarnąć niż gdy przegrywasz walkę 1 na 1 a kolejna jest za kilka tygodni / miesięcy.
 
Są tak samo nieodporni na krytykę, jak całe forum, które ten jad na nich wylewa.
Zamienilibyśmy się miejscami i to my bylibyśmy tymi nadwrażliwcami, a oni frustratami bez życia.
Ludzie to ludzie, zawodnicy mma nie są jakąś wyjątkową grupą społeczną, która zachowuje się absurdalnie.
Zresztą, mieliśmy ma cohones przykłady wielkich hejterów, którym pękało dupsko przy najmniejszej krytyce :))

Kurde, nie lubię pisać w tak zdecydowany sposób, ale jeśli naprawdę uważasz, że fakt iż oni zawodowo się biją nie ma w tym wszystkim znaczenia, to nie masz pojęcia o świecie. Prawda jest dokładanie taka jak ją przedstawił @Scurvol, w zasadzie nie trzeba już nic dodawać. Mogę Ci jedynie zagwarantować, że sytuacja nie wyglądałaby podobnie, gdybyśmy zamienili się miejscami. Nasi fighterzy notorycznie zapraszają nas na sparingi, mówią o "wyjaśnianiu sobie czegoś prosto w oczy" i innym "sprawdzaniu się na macie". Jaki to ma kurwa sens? Praktycznie każda osoba, która siedzi na tym forum posiada jakieś życie zawodowe i hobby, w którym się spełnia. Moim hobby jest darcie mordy, robię to z pewnością lepiej niż 99% ludzi. Czy w związku z tym, każdemu kto mnie skrytykuje mam pisać coś w stylu "zapraszam cię kurwo śmieciu na karaoke, zobaczymy co pokażesz"? Albo @HubiSSJ3 ma pisać "dawaj cwaniaku sprawdzimy się w mnożeniu w pamięci"? Ja uważam Cohones za MEGA kulturalne forum, na którym dominuje konstruktywna krytyka i - oczywiście - żarty. MMA to nie jest najpoważniejsza rzecz na świecie i tak jak ludzie żartują rozmawiając o piłce nożnej, tak my żartujemy rozmawiając o MMA, nie ma nic bardziej naturalnego. Jeśli ktoś nie potrafi podejść do tego z dystansem to jest po prostu zajebiście niedojrzały. I tak, uważam, że większość zawodników MMA w tym kraju jest absolutnie niedojrzała. Idealne przykłady to Juras i Różal, może dlatego się tak dobrze ze sobą dogadują. W każdym razie, udział "rasowego hejtu" we wszystkich komentarzach oceniłbym na mniej niż 1% , a kiedy @skunx i @cypher (pozdro panowie :beer:) się nie udzielają to praktycznie na 0. Każdej osobie która ma jakieś zastrzeżenia do tego forum polecam godzinę czytania komentarzy na największych ogólnopolskich portalach, bez względu na dział - może być polityka, może być sport, mogą być plotki. Tam jest hejt, a od Cohones to ja bym prosił się odpierdolić.
 
Trochę nie podoba mi się generalizowanie Clouda przesadnie w drugą stronę. Niech za przykład posłuży choćby poczciwy kaczor, który to odbierał pogróżki telefoniczne, a jednak do końca działalności na forum zachował prześmiewczy(choć może bardziej ostrożny) stosunek do naszego światka MMA. A od bardzo dawna wszyscy znają go tutaj nie tylko z wyglądu, ale nawet z personaliów, więc trudno w tym przypadku mówić o anonimowym czipsożercy. Dla mnie to wzór dystansu do własnej osoby i obym kiedyś też osiągnął choć zbliżony poziom w tym względzie.
 
Trochę nie podoba mi się generalizowanie Clouda przesadnie w drugą stronę. Niech za przykład posłuży choćby poczciwy kaczor, który to odbierał pogróżki telefoniczne, a jednak do końca działalności na forum zachował prześmiewczy(choć może bardziej ostrożny) stosunek do naszego światka MMA. A od bardzo dawna wszyscy znają go tutaj nie tylko z wyglądu, ale nawet z personaliów, więc trudno w tym przypadku mówić o anonimowym czipsożercy. Dla mnie to wzór dystansu do własnej osoby i obym kiedyś też osiągnął choć zbliżony poziom w tym względzie.

"Być jak Kaczka" jako cel w życiu - jesteś pierwszą i ostatnią osobą w historii ludzkości, która napisała coś takiego :penn:
 
Kurde, nie lubię pisać w tak zdecydowany sposób, ale jeśli naprawdę uważasz, że fakt iż oni zawodowo się biją nie ma w tym wszystkim znaczenia, to nie masz pojęcia o świecie. Prawda jest dokładanie taka jak ją przedstawił @Scurvol, w zasadzie nie trzeba już nic dodawać. Mogę Ci jedynie zagwarantować, że sytuacja nie wyglądałaby podobnie, gdybyśmy zamienili się miejscami. Nasi fighterzy notorycznie zapraszają nas na sparingi, mówią o "wyjaśnianiu sobie czegoś prosto w oczy" i innym "sprawdzaniu się na macie". Jaki to ma kurwa sens? Praktycznie każda osoba, która siedzi na tym forum posiada jakieś życie zawodowe i hobby, w którym się spełnia. Moim hobby jest darcie mordy, robię to z pewnością lepiej niż 99% ludzi. Czy w związku z tym, każdemu kto mnie skrytykuje mam pisać coś w stylu "zapraszam cię kurwo śmieciu na karaoke, zobaczymy co pokażesz"? Albo @HubiSSJ3 ma pisać "dawaj cwaniaku sprawdzimy się w mnożeniu w pamięci"? Ja uważam Cohones za MEGA kulturalne forum, na którym dominuje konstruktywna krytyka i - oczywiście - żarty. MMA to nie jest najpoważniejsza rzecz na świecie i tak jak ludzie żartują rozmawiając o piłce nożnej, tak my żartujemy rozmawiając o MMA, nie ma nic bardziej naturalnego. Jeśli ktoś nie potrafi podejść do tego z dystansem to jest po prostu zajebiście niedojrzały. I tak, uważam, że większość zawodników MMA w tym kraju jest absolutnie niedojrzała. Idealne przykłady to Juras i Różal, może dlatego się tak dobrze ze sobą dogadują. W każdym razie, udział "rasowego hejtu" we wszystkich komentarzach oceniłbym na mniej niż 1% , a kiedy @skunx i @cypher (pozdro panowie :beer:) się nie udzielają to praktycznie na 0. Każdej osobie która ma jakieś zastrzeżenia do tego forum polecam godzinę czytania komentarzy na największych ogólnopolskich portalach, bez względu na dział - może być polityka, może być sport, mogą być plotki. Tam jest hejt, a od Cohones to ja bym prosił się odpierdolić.
Amen. Ale cypher nie leje hejtu. To taka ekspresja wypowiedzi, mówi po prostu dosadnie
 
wnioski mozna wyciagnac takie, ze zarowno zawodnicy nie sa jakas szczegolna grupa jesli chodzi o odpornosc na krytyke tak i Cohones nie jest jakims wyjatkiem jesli chodzi o tzw hejt, takie sa po prostu internety. Ja to zaryzykowalbym stwierdzenie, ze tu, jednak tego prawdziwego hejtu jest mniej. Druga sprawa jest to, ze juz od dluzszego czasu pod ow hejt zaczyna podciagac sie dokladnie kazda krytyke czy odstepstwo od lizania po jajach. Podobnie jest z tzw "mowa nienawisci" "trolowaniem" i innymi bzdetami. Mozliwe, ze jest to, po prostu taka forma dyskredytacji niewygodnej prawdy. Jestem w stanie zrozumiec frustracje sportowca, ktory wypruwa z siebie flaki na treningach a i tak nie przynosi to zamierzonego efektu. Czesto sa to osoby bardzo mlode a jak wiadomo dystans do wlasnej osoby przychodzi z wiekiem i to nie zawsze, niestety...
 
a kiedy @skunx i @cypher (pozdro panowie :beer:) się nie udzielają to praktycznie na 0
@Hefaner :beer:
A to jakoś hejtuję? Jakieś przykłady? Od razu mówię, że ktoś mi się włamał na konto .....plissss plisss różal nie przyjeżdżaj.
Tak serio to poza cygańskim alfonsem nikogo nie hejtowałem z premedytacją. Czasem mnie któryś wkurwił jakimś cwaniakowaniem czy tak jak trener od przestępców i czeczenów jakims sraniem o konfidentach to mu pojadę bezpiecznie zza klawiatury i okazjonalnie ale ogólnie o to szanuję zawodników bo nawet najhujowszy na świecie drewniany Sztanga i pan z ustami na szyi są kozakami mimo wszystko. Poza tym skoro jest zasada że POLSKICH zawodników nie obrażamy to się dostosowałem i nie obrażam. Popek to nie zawodnik jakby co.
 
Ja to po prostu tego nie ogarniam i nigdy tego nie ogarne ze mozna na kogos, jakos wplynac slowami. Rozumiem dac w ryj z partyzanta, to mozna jakies pretensje i zale miec, ale obrazac sie, czy co tam jeszcze, o to ze mnie ktos od chuja, a zone od dziwki wyzwie. Niepojete.

W sredniowieczu zeby kogos zgladzic trzeba bylo obciac leb. Dzisiaj nawet nie trzeba wstawac z krzesla. Za 500 lat zle sie na kogos spojrzysz i pojdziesz siedziec za naklanianie do samobojstwa.
 
Kurde, nie lubię pisać w tak zdecydowany sposób, ale jeśli naprawdę uważasz, że fakt iż oni zawodowo się biją nie ma w tym wszystkim znaczenia, to nie masz pojęcia o świecie. Prawda jest dokładanie taka jak ją przedstawił @Scurvol, w zasadzie nie trzeba już nic dodawać. Mogę Ci jedynie zagwarantować, że sytuacja nie wyglądałaby podobnie, gdybyśmy zamienili się miejscami. Nasi fighterzy notorycznie zapraszają nas na sparingi, mówią o "wyjaśnianiu sobie czegoś prosto w oczy" i innym "sprawdzaniu się na macie". Jaki to ma kurwa sens? Praktycznie każda osoba, która siedzi na tym forum posiada jakieś życie zawodowe i hobby, w którym się spełnia. Moim hobby jest darcie mordy, robię to z pewnością lepiej niż 99% ludzi. Czy w związku z tym, każdemu kto mnie skrytykuje mam pisać coś w stylu "zapraszam cię kurwo śmieciu na karaoke, zobaczymy co pokażesz"? Albo @HubiSSJ3 ma pisać "dawaj cwaniaku sprawdzimy się w mnożeniu w pamięci"? Ja uważam Cohones za MEGA kulturalne forum, na którym dominuje konstruktywna krytyka i - oczywiście - żarty. MMA to nie jest najpoważniejsza rzecz na świecie i tak jak ludzie żartują rozmawiając o piłce nożnej, tak my żartujemy rozmawiając o MMA, nie ma nic bardziej naturalnego. Jeśli ktoś nie potrafi podejść do tego z dystansem to jest po prostu zajebiście niedojrzały. I tak, uważam, że większość zawodników MMA w tym kraju jest absolutnie niedojrzała. Idealne przykłady to Juras i Różal, może dlatego się tak dobrze ze sobą dogadują. W każdym razie, udział "rasowego hejtu" we wszystkich komentarzach oceniłbym na mniej niż 1% , a kiedy @skunx i @cypher (pozdro panowie :beer:) się nie udzielają to praktycznie na 0. Każdej osobie która ma jakieś zastrzeżenia do tego forum polecam godzinę czytania komentarzy na największych ogólnopolskich portalach, bez względu na dział - może być polityka, może być sport, mogą być plotki. Tam jest hejt, a od Cohones to ja bym prosił się odpierdolić.
To nie jest ich hobby, dla wielu to jest prawie całe życie. Jeśli jesteś z czymś bardzo mocno emocjonalnie związany, ciężko to traktować z dystansem. Ty może to umiesz, super, ale gwarantuję ci, że zdecydowana większość ma z tym problem. Ja bym się wkurwił, jakby podważali moją całą karierę twierdząc, że jestem chuja warty po jednym potknięciu (zakładając, że coś osiągnąłem).

Czy zawodnicy mma częściej grożą wpierdolem niż zawodnicy z innych dziedzin? Tak. Pewnie dlatego, że potrafią się całkiem nieźle napierdalać. Czy to oznacza od razu, że wkurwiają się na krytykę wyraźnie mocniej niż inne grupy społeczne? Prawdopodobnie nie.

Ile razy tu wszystkim żyłka pękała, bo ktoś wyśmiał forum. Ile razy rozpętała się z tego wielka gównoburza.

Cohones to nie elita narodu, sami inteligentni, odporni na presję, bardzo dojrzali ludzie. Możesz żyć w tym przekonaniu i uważać, że nie mam pojęcia o świecie albo spróbować spojrzeć obiektywnie, nie jako strona konfliktu. Twój wybór.
 
Prawda jest jak zwykle pośrodku.

Z jednej strony czysta krytyka, a po drugiej stronie już komuś żyłka ma strzelić.
Przypomina mi to trochę murzyna który ucieka z zajebanym telewizorem i krzyczącego na goniących Go właścieli: rasiści!!!
Nie możesz nic powiedzieć, bo od razu hejt. Kawul jedzie po bandzie i nic nie możesz powiedzieć, no bo hejtery na cweloreduktorach go atakujo (a nie da się obojętnie przejść przez to, co On pierdoli).

Druga strona medalu jest dokładnie taka jak napisał @Cloud. Do dziś pamiętam tą inbę z tego linka. No kurwa. Dla mnie to taka abstrakcja, że głowa boli. Główny hejter który nie oszczędzał nikogo, zostaje rozjebany przez dwa twety Perva. To jakby był zawodnikiem i miał znosić to, co On zgotował niejednemu z tych zawodników, to by kurwa się chyba powiesił.
 
Back
Top