Filozofia i filozofia polityczna

Z pół godziny ale nie zainteresowali mnie więc odpuściłem.
LOL., dokładnie jestem na 30 minucie :) i póki co walka o definicje :/
Mam wrazenie że Yaron kilkukrotnie mówił o konserwatyźmie jak o kolektywiźmie, co trochę mnie dziwi. Co do zasady się bardziej zgadzam z nim, ale to właśnie zauważyłem.
 
Last edited:
Może mało to filozoficzne, ale to pytanie chyba tutaj pasuje. Czy jesteście zadowoleni ze swojego życia? Z tego jak się one potoczyło? Co byście zrobili inaczej z perspektywy czasu, czego żałujecie?
 
Może mało to filozoficzne, ale to pytanie chyba tutaj pasuje. Czy jesteście zadowoleni ze swojego życia? Z tego jak się one potoczyło? Co byście zrobili inaczej z perspektywy czasu, czego żałujecie?
Zabawa w wehikuł czasu?
Chyba mało kto może powiedzieć "nic bym nie zmienił" i przeżył wszystko tak samo raz jeszcze
 
Może mało to filozoficzne, ale to pytanie chyba tutaj pasuje. Czy jesteście zadowoleni ze swojego życia? Z tego jak się one potoczyło? Co byście zrobili inaczej z perspektywy czasu, czego żałujecie?


Powiem tak: zmieniłbym wiele, ale chyba bym z tego zrezygnował gdyż wtedy są małe szanse bym był z tą osobą z którą jestem. Właściwie żadne.
Gdybym mógł sobie zaklepać w takiej alternatywnej rzeczywistości obecna partnerke- kusiłoby mnie by sporo zmienić. Chociaż bym się bał, że mogłoby pójść gorzej. Kto wie, czy nie robiąc kariery, nie skonczylbym jako nieszczęśliwy człowiek w długoletniej depresji?

Jednak pytanie, czy miałbym stracić pamięć obecnego życia, czy być mądrym o obecne doświadczenia.
Jeżeli miałbym stracić pamiec- to bym się nie zdecydował.
 
Powiem tak: zmieniłbym wiele, ale chyba bym z tego zrezygnował gdyż wtedy są małe szanse bym był z tą osobą z którą jestem. Właściwie żadne.
Gdybym mógł sobie zaklepać w takiej alternatywnej rzeczywistości obecna partnerke- kusiłoby mnie by sporo zmienić. Chociaż bym się bał, że mogłoby pójść gorzej. Kto wie, czy nie robiąc kariery, nie skonczylbym jako nieszczęśliwy człowiek w długoletniej depresji?

Jednak pytanie, czy miałbym stracić pamięć obecnego życia, czy być mądrym o obecne doświadczenia.
Jeżeli miałbym stracić pamiec- to bym się nie zdecydował.
Mówimy o tym co przeżyłeś, żadnych dziwnych akcji o stracie pamięci.
I sory ze taka odpowiedź bez konkretów poszła, ale na publiczne forum to by było za bardzo osobiste :wink:
Nie no Mordo nie musisz się tłumaczyć.
 
Może mało to filozoficzne, ale to pytanie chyba tutaj pasuje. Czy jesteście zadowoleni ze swojego życia? Z tego jak się one potoczyło? Co byście zrobili inaczej z perspektywy czasu, czego żałujecie?


Inne studia. Od razu do IT
 
Może mało to filozoficzne, ale to pytanie chyba tutaj pasuje. Czy jesteście zadowoleni ze swojego życia? Z tego jak się one potoczyło? Co byście zrobili inaczej z perspektywy czasu, czego żałujecie?
- więcej pewności siebie
- pierwszy wyjazd zagranicę powinien być już po maturze, bez presji aby jak najszybciej rozpocząć studia
- mocniej uczyć się języków obcych już w szkole, chociaż szkoła mocno do tego demotywuje...
- jebać świadectwa z paskiem
- poświęcanie własnego czasu liczyć jako koszty (kuźwa z 400 godzin pewnie spędziłem aby przygotować się do wynajmowania mieszkania innym -interes życia na początku xD)
- dla higieny psychicznej nie zapominać o hobby
- i szybciej zacząć dbać o plecy i kark aby nie bolały od siedzenia przy kompie :iamdone:


Plus często nie da się przewidzieć co się przyda więc cofanie się w czasie to tylko takie fantazjowanie np. nieskromnie mówiąc mam dużą wiedzę ogólną, często kompletnie bezużyteczną, hobbystyczną. Myślałem, że to tylko marnowanie miejsca w głowie. Poszedłem do jednego z teleturniejów i no parę dobrych lat temu dzięki temu spłaciłem większość pierwszego kredytu hipotecznego :antonio:
 
Czy ktoś jaśnie oświecony mógłby oświecić i mnie? Ten cały Jung to był jakiś foliarz... czy wróżbita?

 
Początek jest trudny, ale im dalej w las tym ciekawiej. Polecam i zachęcanm: za dwa lata 90% treści w sieci będzie stworzone przez A.I.
 
Last edited:
Początek jest trudny, ale im dalej w las tym ciekawiej. Polecam i zachęcanm: za dwa lata 90% treści w sieci będzie stworzone przez A.I.

Autorytaryzm i kolektywizm w natarciu? Panie można przewijać...


Jedynym możliwym kompromisem Starego i Nowego Świata jest indywidualna A.I (jak podobno - tutaj cytuje Dukaja - postuluje Zizek). Personalny, indywidualny "asystent" obywatela. Taki asystent miałby wiedzę (totalną!) o obywatelu (bo to potrzebne jest by dobrze "asystować"), ale nie dzielił się z nią nikim na zewnątrz (tak jak w Starym Świecie, prywatność, GDPR, "okcydentalny" indywidualizm (niekolektywna A.I.), a w konsekwencji - przynajmniej teoretyczna - wolność obywatela, takie tam archaizmy).

Tylko że nawet to , w obliczu rządowych A.I. generujących publiczne treści, nie uchroni przed pośrednią modyfikacją wiedzy/parametrów naszego indywidualnego A.I. przez rząd twój, rząd obcy, albo korporacje. Bo przecież twoje personalne A.I. musi czerpać wiedzę o Tobie ale i publiczną, by miało szanse podejmować właściwe wybory. Hmmm, jedyną nadzieją byłby bezpośredni dostęp A.I. do całej wiedzy o rzeczywistości (bez pośredników, innych A.I. np), ale przecież dane z czujników fałszować łatwo.

Zresztą - kto miałby utrzymywać infrastrukturę "twojego" indywidualnego A.I? Rząd? Korpo? Kto dostarczałby bezpieczny (!) kod, nawet gdybyś sam chciał prąd, pamięć i moc dostarczać? XD Jak w realnym, a nie utopijnym (!), świecie zapewnić "równość" obywateli? Wiadomo, kto będzie miał więcej mocy i więcej pamięci, lepszy kod.

To w ogóle przy założeniu że A.I., pozostanie "programem" a nie General A.I, z "dziećmi" (agentami?) rozsianymi po spiętych siecią centrach obliczeniowych całej planety.

Także Stary Świat umrze (kompromis zdaje się nie być możliwy), a co będzie potem - nikt nie wie.

Rzucimy dobrowolnie (?) nieznaną sobie kostką do gry, wiedząc że wynik nas totalnie przemieni. Na ten moment zdaje się że nie ma wyjścia i rzucić trzeba?

Filmowe skojarzenie:
 
Czy ktoś jaśnie oświecony mógłby oświecić i mnie? Ten cały Jung to był jakiś foliarz... czy wróżbita?


Jung postać wszechstronnie wykształcona. Studiował między innymi mistykę, alchemie. Chłop miał spory wkład w ewolucję psychoanalizy, zaczął podważać tezy swojego mentora Freuda, jakoby libido było najważniejszą siłą napędową człowieka. Z idei Junga wyrosła psychologia analityczna, która wyszczególniła wiele istotnych pojęć, takich jak anima, animus, archetypy, jaźń, cień, teoria lustra itp.

Książki Junga to trudne lektury, masa odwołań, słów z kosmosu.. mi osobiście bardzo ciężko się czyta. Niemniej teorie lustra ogromnie cenie, i uważam, że stosowana poprawnie jest jednym z najbardziej przydatnych narzędzi do integrowania swojej osobowości, wciągania do świadomości wypartych jej aspektów.
Jednak bywa ona stosowana błędnie, bądź też nierozumiana. Nie jest też wolna od krytyki, choć moim zdaniem wynika to właśnie ze względu niezrozumienia jej istoty.

@Dzihados swojego czasu spotkałem się z opinią, że rozwój technologiczny gna o wiele za szybko w porównaniu do rozwoju moralnego/etycznego ludzkości, stąd można wnioskować o rosnącym zagrożeniu. W dużej mierze zgadzam się z tą opinią.
Ludzie mają problem z komunikacją, z zarządzaniem emocjami, nie rozumieją prostych mechanizmów, które doprowadzają ich do autodestrukcji, a z drugiej strony tworzą rzeczy wymagające coraz to większej dojrzałości...
 
@Dzihados swojego czasu spotkałem się z opinią, że rozwój technologiczny gna o wiele za szybko w porównaniu do rozwoju moralnego/etycznego ludzkości, stąd można wnioskować o rosnącym zagrożeniu. W dużej mierze zgadzam się z tą opinią.
Ludzie mają problem z komunikacją, z zarządzaniem emocjami, nie rozumieją prostych mechanizmów, które doprowadzają ich do autodestrukcji, a z drugiej strony tworzą rzeczy wymagające coraz to większej dojrzałości...
Jesteśmy w sytuacji dziecka na pokładzie okrętu miotanego sztormem, gdy rodziców (Boga?) właśnie zmyły fale.

Kogo to obchodzi, że rączki słabe, wiedza o świecie mała, a i dojrzałości brak. Nikogo.

Trzeba przetrwać, nawet jeśli "kwalifikacje" słabe a nie rozumiemy ani sztormu, ani okrętu.
 
Zostaniemy, w najlepszym przypadku, "kotami" A.I.?

Podobno miłe toto, są fajne rasy, podobno inteligentne, niektóre szkodniki łapią (o te większe to A.I. zadba)...

A konczac fozoloficzne pierdololo
 
Back
Top