lpq to też moda a nawet subkultura. Za "naszych" czasów byli Depesze, Metale itp, teraz to gówno. My wyrośliśmy z długich włosów, plecaków-kostek wojskowych z naszywkami. Obecne zjeby też wyjdą z tego (tylko z zachwianą psychiką), bo każda moda czy subkultura się kończy.
Oczywiście nie bagatelizuję tego zjawiska, widzę zagrożenie i dostrzegam min. że "tamte" subkultury były oddolne, teraz są mocno promowane "z góry" i są mocno
pompowane. Już nie wystarczy być "gejem", musisz być "fluid gender" czy też "panseksualny" cokolwiek to znaczy. Widzę też, że ta moda czy subkultura się "rozwija". chyba teraz jest nacisk na niepodkreślanie orientacji/płciowości a raczej rozmywaniem tego. Już trendy nie jest "bycie Lesbijką" a byciem "They/Then".
To moje luźne spostrzeżenia, nie poparte niczym innym niż mi się wydaje. Ciekaw jest w jaką stronę to pójdzie. Podejrzewam, że my "normalsi" nawet sobie tego nie jesteśmy w stanie wyobrazić... bo jesteśmy normalni